Zajdę dzisiaj na bazar kupić truskawki
Zygmunt Jan Prusiński
Szary ten świt
gołębie układają pospolite gruchanie
brzęczy coś poza nami
idzie kobieta pod parasolką.
Tegoroczna wiosna
leniwa jak nigdy
słońce się wstydzi wyjść całkowicie wolne
by uderzyć promieniami w szyby.
Otwierają się niespodziewanie
afirmacje podglądu
życie ma tyle otwartości
ile Ewa dla mnie…
Rozpisane te moje ślady
podglądam trop wiosny
nie wiem z której strony nadejdzie
niech chociaż rozkwita w wierszu.
W dziele rozpisanego planu
pójdę na bazar po truskawki.
26.4.2013 – Ustka
Piątek 7:35
Wiersz z książki “Róże i rzeki”