Od rana jesteś Weną
która ciepłem pieści
a chwilom nadajesz bieg
w magii budząc zmysły
Sypiesz garść szczęścia
na calutki dzień starań
na rodzinę najmilszą
i drogi te przed nami
W południe karmisz
cieniem i rzeki chłodem
pachnąc łąką radosną
i polem ślicznych maków
Gdy noc otula ziemię
lipca kuszącą finezją
rozmarzeni na łożu
płoniemy serc bliskością