Stare uliczki Wenecji
Zygmunt Jan Prusiński
Może trzymasz mnie za rękę…
Wierzę że otworzysz mi tę baśń
w samym środku napięcia na chór
i lot trzmiela pod kasztanami.
Rozłożę treść minioną nad rzeką
powtórzę te same słowa nie zdejmę
rękawiczek i kapelusza później to zrobię.
Jak uważasz z tym co jutro mamy oglądać
stare miasto uliczki wąskie mają tajemnice
porośniemy z nimi…
Weneckie westchnienia zakochanych
nie próżnuje gitarzysta w cieniu
co chwile unosi swój temperament
struny dźwięczą.
A gondole kolorowe jak cyganki tanecznie
falują – tyle jest do napisania choćby o tobie
z wiolonczelą w rękach.
Więc graj mi tę podróż w odstępach
zabarwię niebo nad nami – w cudzym kielichu
z kryształu odbijają się twarze. –
Idziemy uliczkami jakby sam Bóg nas prowadził.
28.10.2014 – Ustka
Wtorek 1:40
Wiersz z książki “Zbudzisz we mnie rozkwit dźwięków”