GRA (Stan Rzeczy)
Marian Jedlecki
Podobno istnieją poeci
nazywający siebie artystami
i podgryzają swoje wiersze jak bobry drzewa
i gdzie tu artyzm?
jakie to żałosne nie umieć rozkwitać myślą
tyko stawiać wers na wersie jak murarz co mur stawia
patrzeć albo burzyć go jeśli nie
radzę pamiętać że domem sztuki jest cała Ziemia
która zmienia się i jest taka sama
myślę o tym tak jak się myśli
a czasem jak się nie myśli
na wszelki wypadek patrzę na ogród
i nie wiem czy on mnie rozumie
i czy ja go rozumiem
ale to jedno wiem
że prawda jest w nim i we mnie
pozwala żyć i iść przez Ziemię
być kochankiem czterech pór roku
prosić aby wiatr śpiewał do snu
i nie miewać złości kiedy marzę
bo fabuła dokonała się lata temu
a później wszystko było grą
i głębią bez dna
bez echa
gdzie niesforny Bóg
odmierza Wieczność
i czeka –
tylko nie wiem na co