Kobieca z uśmiechem kokietki
Zygmunt Jan Prusiński
Magdzie Jadwidze Julce Wywrot
Według twojego motta dnia,
uśmiecham się do drzew, do pokrzyw,
do ostów, do kaczek.
Szybuję jak bocian nad łąkami,
namawiam żaby by się śmiały –
choć one nie potrzebują być namawiane,
rechotać każda potrafi.
Ale to nie jest wiersz o kurzu na drodze,
siedzisz na ulubionym łożu –
dziwne te gazety przylepione na ścianach,
i jeszcze porozrzucane na łóżku.
Magdo, mam z tobą plany –
zejdź z drabiny szczęścia do punktu,
z którego zaczniemy się oddalać do lasu.
To moja kraina śród przyjaciół zwierząt,
ugoszczę cię jak dobry leśnik –
jest kryształowa wanna i muzyka Barry White,
zaśpiewa dla ciebie “Can’t Get Enough Of Your Love”.
Zacałuję twoją przestrzeń ciała
wedle mojej miłości z Elementarza –
zapamiętasz każdą nutę i minutę
oddalania się błękitnym cieniem miłości.
9.08.2010 – Ustka
Poniedziałek 21:59
Wiersz z książki „Niebieski blues”