Archiwum autora: admin

Dystans

Dystans
Marcin Olszewski

My w domu cierpimy przez niego
Widzicie to, lecz nikt nie chce pomóc
Lepiej żyć własnym życiem. Niech pije
Byle by nie pił przy was. Tak jest dobrze

Jak bije. Mamy mówić że było inaczej
To jest rozwiązanie problemu wobec brata?
Naprawdę musi nas zabić, żeby ktoś zrozumiał?
Życie to nie gra. Przemoc jest prawdziwą przemocą

Poradziliśmy sobie. Bez was. Wyprowadzony
Na zawsze. Po naszym powrocie od bezdomnych
Teraz wy macie problem. My – nowe życie
Pijany syn pokazał się matce. Warto było zwlekać?

Nie sztuką jest stać z boku. „To nie nasza sprawa”
Inaczej się pije brandy niż jabola? A jednak boli?
Ważne jest wtedy gdy nas osobiście dotknie
Jak z boku. Trzymamy się z daleka. Rodzina

Mars

Mars
Maciej Jackiewicz

Mars jest jedynie małą planetą

bogiem wojny wcale być nie pragnie
toczy walkę z własnymi myślami
choć ma zbroję hełm i przyłbicę
pięknej bogini jemu brak

bezbronny jak małe jagnię
które chroni matka przed wilkami
kolos na glinianych nogach

popatrzy przez jasne gwiazdy
z nieba na świata ulice
da Ziemianom jeden znak
zgody miłości i pokoju

zaczerpnie wody z życia zdroju
wszystkie kwiaty szczęścia napoi
a potem serca wrażliwe

choć nie miał nigdy prawa jazdy
poleci rakietą z myśli i wyobraźni
do najlepszego kosmosu
po niewytyczonych jeszcze drogach

tam nie ma bojaźni
ani pokręconego losu
gdzie wszystko jest prawdziwe

Mars czasami jest też poetą

Ach, życie!

Ach, życie!
Bronisława Góralczyk

życie zaczyna mi się kurczyć
jak kawałek tkaniny po praniu
a ja jeszcze walczę i naciągam je
do granic wytrzymałości…

choć starość się nie sprawdziła
mimo obietnic wróżbitów
ja próbuję ją unicestwić
towarzysząc młodzieży trzydziestoletniej
i śmiejąc się z ich dowcipów
których nie pojmuję nic a nic

życie się kurczy ja maleję dzień po dniu
a świat pędzi do przodu
jak niesamowity wehikuł czasu
który gna ku nieodgadnionej przyszłości

Czy życie będzie jeszcze wtedy istniało?…

Gliwice 17.08.2022 r.

Niezapominajki

Niezapominajki
Helena Krystyna Szymko

Mówią niezabudki –
na te modre kwiatki
mały ich bukiecik
wręczony dziewczynie
w jej pamięci
nigdy nie zaginie
na zawsze pozostaną
w jej wspomnieniach żywe

stąd ta słodka nazwa
niezapominajki
to magiczne kwiatki
modre z czarnym oczkiem
które mówią skromnie
nie zapomnij o mnie
rozsiały je wróżki –
które tworzą bajki

Bez okazji

Bez okazji
Bronisława Góralczyk

Komplementy jej prawiłeś – bez okazji.
Kwiaty też jej przynosiłeś bez okazji.
W twarz jej dałeś (ot, tak sobie) bez okazji.
W końcu, nóż jej w serce wbiłeś… Bez okazji.

Gliwice 12.05.2024 r.

wolni i nie wolni

wolni i nie wolni
Elżbieta Andrzejewska

Ciszo moja co płyniesz strumieniem
cichutkiej wody
spełniając pragnienie
by w tej cichości wyłonić siebie
z wielu nadmiarów i powinności.

Nie tracić z oczu słów pełnych treści
bo są obecne zauważeniem
stąpać po ziemi mocno i odważnie
nie dać się mamić.

próba generalna

próba generalna
Elżbieta Andrzejewska

Jeśli odejdę
pozostawię imię
pamięcią licznych
aktów pamiętania
i może jeszcze coś o czym nie wiem
co smutek zmilczy
lub radość zaskoczy.

Jeśli odejdę
to przecież konieczność
przy narodzinach niewinnie obecna
Podziękowaniem wypełnię odejście
uśmiechem nikłym
dwóch światów

Spełnię tęsknoty pełne ideałów
o tej miłości co staje się wieczna
i poznam życie inne niż obecne
choć teraz łezka ale ta niebieska

W błękit spowita wciąż kłaniam się życiu
no i kochaniu choć pokaleczonym
no i przepraszam bo przecież jest za co
bo w wielkim chceniu wiele nieumienia.

Nic

Nic
Elżbieta Andrzejewska

Nic nie istnieje bez czegoś
coś nie powstaje z niczego
mgła się pojawia i znika
tęcza wskrzesza nadzieję.

Kwiaty wciąż zakwitają
ciągle niezmienną wiosną
a drzewa liście tracą
nie udawaną jesienią.

Zima w bieli obecna
zdaje się mówić wiele
budzi ze snu na jawie
nie mówi o powrocie.

To jeszcze oczywiste
że mamy pory roku
coś jednak ciągle tracimy
bez możliwości powrotu.

Jednak od nas zależy
jak wyrzeźbimy ten pejzaż
pomimo licznych hejtów
i podzieleniem w podziałach
braniem za credo życia
mowy tej z nienawiści.

Budźmy się ciągle do wiosny
rozumem własnym
nie zdalnym
uwierzmy bez przyczyny
w zasoby ludzkie i prawdę.

czas teraźniejszy

czas teraźniejszy
Elżbieta Andrzejewska

Dryfuje świat
do nie przystani
pozorem poprawności
wymawianej słowami
rzekomej i nie rzekomej
mowy nienawiści
i cisza ta pozorna
zamyka
pozorami niszczącej wolności.

Z pamiętnika duszy

Z pamiętnika duszy
Maciej Jackiewicz

oparte na faktach

w przenikliwej ciszy na cmentarzu
zapalić świecę chcesz stojąc przy grobie
życie w kolejne układa mozaiki obrazy

szare wręcz czarne albo jak w witrażu
co mam dzisiaj na to odpowiedzieć tobie
nikt z nas nie jest bez grzechu i bez skazy

spośród tych którzy tutaj na razie pozostali…
i jeszcze piją łapczywie wodę z życia zdroju
kolejna rocznica urodzin nadeszła właśnie

ludzkie serce nie jest przecież ze stali
co dnia musi być gotowe jak do boju
czy ty naprawdę nie wiesz dlaczego

świeca ci gaśnie…

Suszcza

Suszcza
Marek Górynowicz

lekko
schłodzony otwartym oknem
wstrząśnięty ale nie zmieszany
przebudzony

w tym śnie droga
miała kocie łby
a kot błękitne oczy

tego snu jeszcze nie opowiedziałem
wyrywam włosy na łysej polanie
budzi się niedokończony wtorek

Urwis

Urwis
Marcin Olszewski

Białe ściany w mieszkaniu
Niczym karty z bloku do malowania
Mam kredki. A co by było gdyby?
„Synku, co zrobiłeś?” Początek sztuki

Ciemność w środku szafy. Fajnie
Pomiędzy butami, nad płaszczem, kurtką
Szukają mnie po całym domu. Ekstra
Jest pomysł. Jest super zabawa

Ulica Wileńska. Mama wychodzi ze sklepu
A ja w długą. Mama za mną. Ale fajnie
To ja jeszcze szybciej. Gonimy się?
Klapsy poszły na pupę

Jadę, kilkuletni z mamą z magazynu do biura
Senatorska-Piękna. Z tyłu na zakrytej plandece
Żukiem trzęsie. Ja w ciągu Marszałkowskiej
Odkrywam plandekę i macham z uśmiechem

Zabawa na podwórzu przed pracą mamy
Mam myśl. Jedziemy na Hutę Warszawa!
Nieważne że bez pieniędzy. Biletów
Liczy się przygoda. Dziecko myśli inaczej

Polne kwiaty II

Polne kwiaty II
Helena Krystyna Szymko

Polne kwiaty – najpiękniejsze dla wrażliwego oka
ich skromnością urokiem przyroda usłana
cieszy traw zieleń biel drobnych stokrotek
pośród zbóż czerwień delikatnych maków
niebieski błękit niezapominajek
chabry w złocistym dojrzewającym zbożu
wszystkie łakną słońca – ku niemu się wznoszą
pięknymi barwami w przyrodzie obnoszą

tak zanurzeni w kwiecistym raju
urzeczeni pięknem które uspakaja
życzliwością przyrody wzbogaceni
idziemy przed siebie trzymając się za ręce
ten krajobraz który nas otacza
dla marzyciela jest radością oczu
a dla poety bogactwem duszy
cały ten urok otaczającej przyrody
zawsze go wzrusza

Darczyńca

Darczyńca
Bronisława Góralczyk

Otworzyłeś mi skrawek nieba
odsłoniłeś zasłonę z chmur
gdy się kładły na szczytach gór
razem z wiatrem co je kolebał

Pokazałeś mi promień słońca
wędrujący wzdłuż starych chat
nim wypalił się pośród szat
nieznoszonych jeszcze do końca

Zachłysnęłam się tym obrazem
zadziwiłam widokiem tym
jak onegdaj tak i tym razem

Chyba pójdę teraz jak w dym
za natury boskim malarzem
i zostanę z darczyńcą swym

Gliwice 09.05.2024 r.

W proch się obrócisz

W proch się obrócisz
Janusz Strugała

Z prochu powstałeś…
Daremnie wołam
Zadaję pytania
Nie odpowiadają
Pytam tych, którzy odeszli
Bo czymże jest nieskończoność
Misja jest prosta
Dla nas, dla zwierząt, dla roślin
Rozmnażajcie się, zachowując gatunek
Gdzie geneza, dokąd zmierzamy…
Jedno jest nieuniknione
W proch się obrócisz

W lesie

W lesie
Bronisława Góralczyk

idziesz
wąską ścieżką
pośród leśnych drzew

słuchasz
głosu ptaków
bo kochasz ich śpiew

patrzysz
jak w mrowisku
praca mrówek wre

leżysz
na polanie
relaksujesz się

wstajesz
wypoczęty
spokój dał ci las

idziesz
z przekonaniem:
wrócę tu nie raz…

Gliwice 30.05.2007 r.

Skrzydlate dźwięki

Skrzydlate dźwięki
Bronisława Góralczyk

Jaki powód ptaki miały
że dziś śpiewać zaprzestały?
Ptak, wszak śpiewak nad śpiewaki,
co to wiosny pierwsze znaki,
wśród gałęzi daje nam.

I jaskółka, kreśląc koła,
i skowronków brać wesoła,
wiosną, cała w czarnych nutkach,
nawet jeśli piosnka krótka,
którą jakże dobrze znam.

Jeśli jutro, gdy zaświta,
kos swym śpiewem mnie powita,
moje szczęście pełne będzie,
gdy melodia ptasia wszędzie
się rozlegnie – tu i tam…

Gliwice 17.04.2023 r.

maj

maj
Jarosław Pasztuła

maj w rozkwicie płynie wolniej czas
tempo wyznacza radość z życia
kwiaty jak w gaju w małym raju

dookoła świata samo piękno

czysta soczysta zieleń traw
drzewa ubrane w płatki jak słowa w piosence
napawam się widokiem zapachem co unosi pyłek kwiatowy

zabieram wspomnienia wziąć więcej nie mogę
duch odpoczywa pośród gry świateł
spada słońce płonie ziemia obraca się wokół nas zakwita wiosną

natchnienie przyroda rodzą się wiersze

noc-legowisko

noc-legowisko
Marek Górynowicz

noc jest czasem przypadkowa
nagi księżyc
w pełni rozkoszy

upiorne kołysanki
błądzą po pustych ulicach
czytam kolejne godziny
owinięty w kocie sny

bezsenność mruczy
okropnie