Archiwum autora: admin

Balast

Balast
Antonina Marcinkiewicz

Dźwigam przeszłość na ramionach
miotam się między nią a przyszłością
dużo jest wspomnień do których się uśmiecham
inne ciążą zakłócając sny i myśli
dzięki afirmacjom próbuję uruchomić
pozytywną uzdrawiającą energię
wybaczam i dziękuję
to działa

Nasza szkoła

Nasza szkoła
Bronisława Góralczyk

Tyle wspomnień z nią mamy…
dzisiaj cześć jej oddamy –
my, jej córy, i my, jej synowie…
A gdy stare już mury
zadrżą niemal jak góry…
wtedy miasto i o nas się dowie…

Nasza szkoła wspaniała,
co nas w świat wypuszczała –
gdy matura na plus była zdana,
tu (w tych murach) i teraz
owoc pracy swej zbiera…
Dziękujemy ci, szkoło kochana!

Gliwice 17.09.2011 r.

Stracone złudzenia

Stracone złudzenia
Bronisława Góralczyk

Słońce w oczy świeci jak lampa błyskowa;
czas polskiej jesieni znów złotem się mieni
i liście dwubarwne mi wrzuca do sieni,
gdzie rycerz mój czarny przed nocą się schował.

Przyjechał na koniu ów rycerz jesienny,
w kubraku porwanym przez wiatry i deszcze,
co zdążył zniewolić i uwieść mnie jeszcze,
żegnając się rankiem całusem płomiennym.

Odszedł gdzieś w nieznane kochanek ubogi,
zostawiwszy smutek po niecnym pobycie
i kurz, co się wznosił wzdłuż rowu i drogi,

jakby chciał mi przykryć moje marne życie,
bym już nie cierpiała i nie czuła trwogi,
kiedy znów się zbudzę samotna o świcie.

Gliwice 05.10.2021 r.

O szczęściu i O nieszczęściu

O szczęściu i O nieszczęściu
Wiesław Harchut

„Ze starego sztambucha”

Wśród kurzu, na strychu.
Głęboko, w walizce.
Leży stary sztambuch.
W nim – spisano wszystko.

O szczęściu i O nieszczęściu.
Ważnej, błahej sprawie.
Pierwszym ważnym balu
i pierwszej zabawie.

Opisano spacer.
Pierwszy pocałunek.
Pierwszy wspólny wyjazd.
Pierwszy podarunek.

Pierwszy uścisk dłoni.
Pierwsze czułe słowa.
Z tęsknoty i żalu,
z sercem, pęka głowa.

Kiedyż to minęło?
Dawne wydarzenia.
Szybciej, serce bije,
wzruszają – Wspomnienia

Swym pojawieniem

Swym pojawieniem
Helena Krystyna Szymko

Swym pojawieniem –
zbudziłeś namiętności ciała
czułe struny serca poruszasz
ciepłym słowem
muzyką która wzrusza
wskazałeś drogę do swojego serca
gdzie miłość rozkwita
wiatr rozwiewa życia troski
poranek śpiewem ptaków budzi
a życie – nadzieją się staje

Pochwała jesieni

Pochwała jesieni
Bronisława Góralczyk

Piękna jesień zbiega z wzgórz.
Już październik pośród brzóz
w długi dywan poukładał żółte liście.
A wśród świerków, wiatr niecnota
mchem i liśćmi w barwie złota
kapelusze zaczął stroić uroczyście.

Mknie z orszakiem w blasku złota
nasza polska jesień złota
do młodnika wczesnym rankiem już o świcie.
A pajączek babim latem
tka królowej zwiewną szatę
na srebrzystym z rannej rosy rzadkim sicie.

Śliczną suknię jesień ma.
Radość wszystkim wokół da,
gdy do lasu na polanę dzisiaj trafi.
Boć i drzewa, i zwierzęta,
leśne grzyby i ptaszęta –
pamiętają jak cudowna być potrafi.

Gliwice 08.10.2008 r.

Miniatury poetyckie

Autorzy: Ewa Walentyna Maciejewska, Bronisława Góralczyk, Marek Górynowicz, Małgorzata Orzechowska Brol, Kazia Gatys, Grażyna Kłosek, Janusz Strugała.
Lektor, produkcja, tło muzyczne Janusz Strugała

dobry człowiek

dobry człowiek
Jarosław Pasztuła

najpiękniejsze chwile przepiłem
zmarnowany czas najlepszy

nie wracam pamięcią do domu

idę drogą
widzę piękno przyrody
wiatr delikatnie mówiąc
miesza myślami
niczego nie naprawię

orzeł nade mną

kocham ciepłe noce
nikomu nic nie powiem
jestem sobą

pamiętam kobietę
jej włosy jak babie lato
wokół głowy

teraz wędrówka
do kresu wytrzymałości
szukam miejsca

mój dom mój azyl
daleko

Dzieje pewnej książki…

Dzieje pewnej książki…
Bronisława Góralczyk

Napisałam książkę nową;
szarą nieco i brązową,
ale kiedy Grześ ją czytał,
swoją mamę cicho spytał:

– Czy ta pani oszalała?!
Wszystkie kartki w brąz ubrała,
a okładka – szara cała;
jakby innych barw nie znała!
A ja lubię kolorowe!

Na to mama odpowiada:
– Ach, to niezła jest szarada!
Napisz, Grzesiu, do tej pani,
za co tak jej książkę ganisz.

Grześ posłuchał, i napisał,
że przygody tego lisa,
co posiłki jadał w misach,
gdy przystawał tuż przy cisach –
czas ubarwić już wypada!

Ja na takie zapytania,
nie mam nic już do dodania,
więc Grzesiowi książkę nową
dam już ładną, kolorową.

Minął sierpień, minął wrzesień,
Grzesio nową książkę niesie…
a w niej lis i barwna jesień.
I autograf – to już wie się…
Czas się zabrać do czytania!

Gliwice 22.06.2022 r.

kawał drogi

kawał drogi
Jarosław Pasztuła

spocznę na kozetce
rozepnę szary prochowiec
zobacz duszę czystą

zdejmę bordo beret
w nim schowam serce
które pragnie bić dla ciebie

z kieszeni wyjmę pomięte wiersze
przeczytam ci jeden
może zmiękniesz

przygarniesz mnie do swego życia
będę śpiewał poezję

czystym wreszcie
obmyję stopy
przebyłem kawał drogi
od narodzin po kłamstwa i pożogi
skonałbym bez wybaczenia
przed mostem życia

nikt prócz ciebie
nie podałby szklanki wody

Przestroga dla ludzkości…

Przestroga dla ludzkości…
Kamil Olszówka

Choć dziś te kilkaset rakiet,
Nad otulonego nocą Izraela niebem,
W umysłach całej ludzkości trwożne rodzi pytanie,
O tak niepewnej przyszłości bieg,

A my wpatrzeni w ekrany telewizorów,
Wsłuchani w głosy ekspertów z radiowych odbiorników,
Daremnie usiłujemy konstruktywne wnioski wysnuć,
O nieskuteczności kolejnych pokojowych planów…

Dziś gdy pobożni chasydzi,
Całonocnym rakietowym ostrzałem zmęczeni,
Opierając głowy o betonowych schronów mury,
Odpływają nieśpiesznie w o przeszłości narodu wybranego sny,

Nabożny śpiew z tamtej pamiętnej Paschy,
W noc przed wyjściem z egipskiej niewoli,
Z zasnutej mgłą niezliczonych tajemnic starożytności,
Niesie się wciąż współczesnymi nocami,

By dotrzeć niesłyszalny do uszu wszystkich,
W jakiejkolwiek stronie świata cierpiących ucisk,
Łagodnym tchnieniem pociechy,
Uśmierzając ból nerwów rozszalałych…

Lecz ludzkość pouczeń Historii niepomna,
Nieistotnymi drobiazgami dziś tak bardzo zaślepiona,
O niedawnej przestrodze zapomniała,
Gdy w ogniu stanął niedawno inny kraj…

Kiedy to inna straszliwa wojna,
Rzesze bezbronnych ludzi dotknęła,
W wielopokoleniowych domów gruzach,
Grzebiąc milionów Ukraińców marzenia…

Gdy z każdym dniem piętrzące się gruzy,
Gwarnych niegdyś miast wielomilionowych,
Stawiały wymowne pytanie o przyszłość ludzkości,
Wciąż zbywane milczeniem przez masy,

A niczym mosiężne starego zegara wskazówki,
Wybijające nieubłaganie godziny do śmierci,
Kolejne dronów kamikadze wybuchy,
Wybijały czas cywilizacyjnego regresu ludzkości…

Gdy wciąż kolejne nieprzespane noce,
Znosić musieli wycieńczeni ukraińscy cywile,
Krzepiąc się niekiedy jedynie dobrym słowem,
na mrozie wyszeptanym z Nadzieją ukradkiem,

Gdy pozbawieni prądu i bieżącej wody,
Z podkrążonymi oczami po nocach nieprzespanych,
Cierpieć musieli dni codziennych trudy,
Pośród przygnębiających obrazów zniszczeń wojennych,

Gdy wciąż kolejne eksplozje,
Pośród morza wojennych zniszczeń,
Spędzały z powiek spokojny sen,
Kolejnych wybuchów niosącym się odgłosem,

A niejeden starzec pośród miast bombardowanych,
Mroźnymi nocami tulił swe wnuki,
Ocierając z zimnych ich policzków gorzkie łzy,
Roztrzęsionymi pomarszczonymi dłońmi,

Łzy ukraińskich dzieci,
Choć spowił niebo wybuchów dym,
Z zaświatów dostrzeżone przez Anioły,
Ocierane były niewidzialnymi ich dłońmi…

Choć dziś inny ostrzał rakietowy,
Tak bardzo przecież podobny do tamtych,
Nad przyszłością świata każe się zastanowić,
Odkładając na bok nasze codzienne sprawy,

Współczesna ludzkość tak bardzo ułomna,
Grzechami hedonizmu tak bardzo zaślepiona,
Nie mogąc się zatopić w swych sumień głębinach,
Do głębokiej duchowej refleksji pozostaje niezdolna…

Wielomilionowych miast ostrzały,
Są dziś przestrogą dla całej ludzkości,
O której pogrążona w sprawach błahych
I tak zapewne niebawem zapomni…

Gdy upłynie kolejnych kilka dni,
A świat na powrót w marazmie się pogrąży,
Ludzkość zaślepiona pędem ku nowoczesności,
Zapomni także i tej przestrogi…

kawał drogi

kawał drogi
Jarosław Pasztuła

spocznę na kozetce
rozepnę szary prochowiec
zobacz duszę czystą

zdejmę bordo beret
w nim schowam serce
które pragnie bić dla ciebie

z kieszeni wyjmę pomięte wiersze
przeczytam ci jeden
może zmiękniesz

przygarniesz mnie do swego życia
będę śpiewał poezję

czystym wreszcie
obmyję stopy
przebyłem kawał drogi
od narodzin po kłamstwa i pożogi
skonałbym bez wybaczenia
przed mostem życia

nikt prócz ciebie
nie podałby szklankę wody

Zaproszenie Jezusa

Zaproszenie Jezusa
Violetta Lesiak

Zapraszam Ciebie na długi spacer
przez pola żółtych tulipanów
Nazrywam ich i napiszę w sercu parę słów
Razem przejdziemy się po parku
otuleni puchem snu
Odwiedzimy wszystkie zakamarki naszych dusz
Poznam sekrety o których milczysz
Prześlę Ci uśmiech ukryty w kopercie
Zabiorę daleko w nieznane niezwykłe miejsce
Otworzę szeroko drzwi Mego serca
Kiedy wejdziemy szybko je zamkniesz
To będą nasze dni do szczęścia i wspólnych marzeń
W naszym pokoju się pięknie urządzisz
Wspólne zdjęcia zawiesimy na ścianie
Tylko ze Mną dobrze ci będzie
Swoje własne miejsce odnajdziesz
Zapomnisz o dawnych kłopotach
One odejdą na zawsze od Ciebie
Chodźmy tylko tą jedną drogą
aż na horyzoncie zobaczysz szczęście
Nie omijaj go ale po prostu zatrzymaj się
Niech po policzkach popłyną łzy
jak radosne kropelki rosy
Z Miłością Moją śmiało się przytul
i schowaj w sercu wzruszenie
Dla Ciebie tysiące kwiatów zaśpiewa
i zatańczą śpiące w parku drzewa
Nawet ptaki wzdłuż drogi
rozsypią płatki róż
To do Ciebie się będę uśmiechać
Tylko bądź zawsze Mi wierna
W Moim Sercu twoje imię zapisane jest

Jesienny wieczór

Jesienny wieczór
Bronisława Góralczyk

tak szaro dzisiaj
zlały się barwy
smutne i kobiece

tu i ówdzie
niewielkie świece
próbują dodać blasku
i smutkom i barwom kobiecym

a wieczór
się przechadza
wśród mgieł i ciemnych ulic
i słucha jak księżyc z chmurami
rozprawia o jutrze

że świtem
z porannym słońcem
kolorów znów przysporzy
i każda barwa z osobna –
kobieca będzie i radosna…

Gliwice 21.09.2007 r.

Zapiski niespokojne 3

Zapiski niespokojne 3
Maciej Jackiewicz

Zamykam na chwilę oczy
by wsłuchać się w bezdźwięczność ciszy

delikatnie palcami dotykam klawiszy
kursor myszki pokazuje mi cel nieznany
i tylko ten jeden szept
wciąż się w pobliżu rozlega

kto naszego życia jest autorem
kto wymyśla wciąż nowe rozdziały
naszego niepowtarzalnego bloga

księżyc co noc do mnie wpada
w porze niewidzialnych duchów
dobry z niego nawet kolega
choć niczego nie zje i nie wypije

a ten szept
to chyba głos sumienia delikatny
jakby utkany z najlepszych nut

opiszę znów na nowo
poczuję wtedy że żyję
i może dzisiaj spełni się cud
moje skargi i prośby

jak węzła gordyjskiego zaplątanie
własne projekty szkice i plany
słowa litanii przypomniane
z wiekowego już brewiarza

w duszy poranionej
pozostała tylko wiara
w najważniejsze Słowo

ułożone z prawdy okruchów
tylko Ty jesteś moderatorem
tego
co nam się wciąż przydarza
a co przydarzyć się nie może

mój Boże

Zdradź mi Historio gdzie jest Twój dom

Zdradź mi Historio gdzie jest Twój dom
Kamil Olszówka

Ku wielkim tajemnicom historii,
Zanurzyłem się w tysiącleci głębiny,
W poszukiwaniu pewnej wyjątkowej damy,
Wertowałem latami najstarsze znane światu księgi,

Upijała mnie starożytnych wieszczów poezją,
Nęciła powstaniem gatunku ludzkiego tajemnicą nieodkrytą,
Tajemnicę początków ludzkości na nić czasu nawleczoną,
Ukryła za ludzkiej niepamięci czarną zasłoną…

Zdradź mi Historio gdzie jest Twój dom,
Czy skryłaś się pod wiejską strzechą,
Czy pod gwiaździstym niebem w każdą noc,
Przechadzasz się pomiędzy ruinami akropolu starożytnego,

Historii tajemnice, historii sekrety,
Zapełniły niemal całego świata księgi,
Historii tajemnice, historii sekrety,
Przez kolejnych historyków spisywane przez wieki…

Zawiłości historii otulone w dziejowe mroki,
Wciąż inspirują pokolenia kolejnych pisarzy,
Niczym małe, niesforne dzieci,
Nocami wymykające się spod puchowej pierzyny,

Zawiłości historii tak majestatycznie tajemnicze,
Niejeden historyk poświęcił wam całe swe życie,
A na łożu śmierci będąc wspominał rzewnie,
Pierwsze historyczne książki przeczytane w dzieciństwie…

Zdradź mi Historio gdzie jest Twój dom,
Czy pośród bujnej mistycznej zieleni,
Gdzie w prastarej puszczy stoi wielowiekowy dąb,
Pozostawiłaś niewidzialny podpis na każdym z żołędzi,

Historii tajemnice, historii sekrety,
Niezliczone niczym pszeniczne złote kłosy,
Dziejowym wiatrem smagane od tysiącleci,
Przez kolejnych badaczy wyłuskiwane z niepamięci…

W poszukiwaniu tajemnic historii,
Wypłyńmy na ocean wiedzy bracia historycy,
Ku rozwikłaniu zagadek dziejowych,
Podejmijmy w skrytości trud nasz uświęcony,

Ku nieodkrytym tajemnicom starożytności,
Powiedźmy prędko nasze myśli,
Opowiadając o wielkich skarbach przeszłości,
Szept historii w swym duchu posłyszmy…

Zdradź mi Historio gdzie jest Twój dom,
Czy tam gdzie przedwojennych kominów dym,
Gdzie tymczasowe wystawy mają swój kąt,
Przeszłości choćby niedalekiej oddając głos,

Historii tajemnice, historii sekrety,
Tajemnicze niczym młodych studentek uśmiechy,
Późnym wieczorem wychodzących z budynków uczelni,
Wynoszących z sobą bezcenne wspomnienia i w indeksach piątki…

Miniatury poetyckie

Autorzy: Małgorzata Orzechowska Brol, Kazia Gatys, Marek Górynowski, Grażyna Kłosek, Laurencja Wons, Janusz Strugała, Ewa Walentyna Maciejewska, Kazia Gatys