Balerina
Bronisława Góralczyl
Stanęła na palcach i ruszyła w tan…
Owinięta jedynie w delikatny jedwabny szal,
powiewający raz w lewą stronę, raz w prawą,
płynęła w powietrzu jak ważka w godowym locie.
Taniec był dla niej i świętem, i czystą zabawą.
Taniec był dla niej żywiołem i życiem,
był jego istotą i bytem,
był dla niej wszystkim.
Gliwice 29.04.25 r.