Bramy niebios
Janusz Strugała
Głuchym brzemieniem
podejrzeniami udekorowaną kotarą
orzesz to co bywało zaraniem
zasłaniasz obrazami ślady atrofii
brylantami moich uczuć
sypiesz nienawiści ścieżki
akrylowym kurzem jak toksyną
dekorujesz werbalnie drzwi
do nicości
zostawiasz za sobą
mroczne smugi cierpienia
serce kaleczysz
sycisz się gorzkim smakiem
zemsty
w oddali widzę bramy niebios
strzepuję z siebie ostatnie
klątwy darowane groteską
uraczę się kosmosu energią
podam rękę tym
którzy usłali mi życie
światłem i prawdziwą miłością