Bransoleta na nodze kobiety
Teresa Klimek Janota
nie wystarczył refleks na fałdzie jej skóry. ostatni zachód słońca
to istny kangan – pulsująca struga, którą palce mężczyzny
oplatają stopy, właściwie po wielokroć.
co jednak, jeśli boski dar jest zbyt doskonały? otworzyć szuflady
pełnej korali i pończoch?? to seryjna robota niewysokiej próby,
albo lepiej – orgietka Messaliny
a ona wszak była natchniona niczym wielka artystka –
mały, zielony kamyk z ogrodu dzieciństwa przyczepił się do
jej kostek, dlaczego tak namacalnie i brzęk wydobył
dla niej, brzęk, brzęk złotych obręczy
na każdym prawie kroku:
stanęła, zwróciła twarz ku słońcu, było jak zaciśnięty
skurcz warg na przegubie jej łydki,
należała do niego.