Bursztynowy naszyjnik
Teresa Klimek Janota
musiały wyszumieć się morza. ślady naszych stóp rozeszły się
po brzegu, czekają na wiatr wydzierający z kipieli cząstki
pożółkłej śliny. zanurzamy w niej ręce, w głębi szpilka sosny
utknęła i patrzy. pozostanie taka.
tego popołudnia pochyliły się w nas zwęglone cedrzyńce,
na pniu starym, rozdartym, daremnie siedzi muchówka i czeka
na ofiarę, zamiast – oblepiła ją śmierć:
złota muszko ten ruch ku szyi i palcom dopiero jest w tobie,
morska bryza poruszyła skrzydełka.
2.08.2019