Archiwum kategorii: Bronisława Góralczyk

Stokrotki

Stokrotki
Bronisława Góralczyk

Na trawie pod oknem Dorotki
wyrosły bielutkie stokrotki.
Są takie malutkie, aż strach,
że ktoś je rozdepcze na dniach.

Rozkwitłe na trawie stokrotki
główeczki podnoszą malutkie
i w okno pukają Dorotki,
choć rączki wyrosły im krótkie.

Dorotka okienko otwiera
i czule ku kwiatkom spoziera…
i w jednej minucie (bądź dwóch)
przyjaźni się z nimi jak druh.

I pomoc kwiatuszkom obieca
i wodą, gdy trzeba, podlewa
a na noc swe łóżko poleca
i do snu (jak mama) im śpiewa.

Gliwice 27.03.2019 r.

WESOŁYCH ŚWIĄT

WESOŁYCH ŚWIĄT
Bronisława Góralczyk

Czas na łąkę pójść lub w las,
w ten świąteczny wolny czas,
gdy się wiosna w nas obudzi,
gdy nadzieje w sercach wzbudzi,
i serc naszych będzie panią –
zatem idźmy! Idźmy za nią!

Niech się święci Wielka Noc,
niech pokaże wiosna moc,
pośród traw młodziutkiej łąki,
gdzie stokrotki i skowronki
pochowane w źdźbłach kostrzewy,
kryją barwy albo śpiewy…

Choć nie każdy w domu ma
stół świąteczny tak jak ja,
ale każdy kto się zgubi,
kogo szczęście trochę lubi,
znajdzie u mnie ciepły kąt…

Wszystkim więc… WESOŁYCH ŚWIĄT!

Gliwice 31.03.2010 r.

Oni

Oni
Bronisława Góralczyk

Ich goście w dal odjechali,
a oni, choć sami zostali,
już nie trzymają się czule za ręce…

A ciągle jeszcze przecież młodzi,
więc czemu smutne każde chodzi
i czemuż tak strapieni wielce?

Ona już sobie nie podśpiewuje,
on nowych wierszy nie pisze;
każde się tylko po domu snuje,
i czasem stuknie w klawisze.

A wczoraj jeszcze byli szczęśliwi,
on pisał wiersze, ona mu śpiewała…
Dzisiaj już jedno na drugie się krzywi,
jakby się szorstkość z wrogością spotkała…

Jakieś pretensje szemrają w ciszy,
snując się obok w zupełnej obcości…
I jedno drugiego, jakoby nie słyszy,
a każde w sercu ma zadrę żałości…

Powiedziała o nich ciotka jego, Zocha:
– Oni się chyba przestali kochać…
Nie ma w nich nawet krzty życzliwości…

Więc dosyć tego! – Mam na to radę:
– Już jutro z rana po lubczyk jadę,
bo jakże im żyć bez miłości!

Gliwice 12.10.2007 r.

Przytuliłam…

Przytuliłam…
Bronisława Góralczyk

Przytuliłam noc do siebie
granatową i bez gwiazd,
kiedy księżyc spał na niebie,
utraciwszy srebrny blask.

Przytuliłam świt markotny,
zanim słońca zalśnił krąg,
i nim czarny ptak samotny
wpadł jak liść do moich rąk.

Przytuliłam dzień słoneczny
i błękitną nieba toń,
nim poczułam wiew serdeczny
i wiosenną świeżą woń.

Przytuliłam ciepły wieczór
i namiętność twoich warg,
nim w gęstwinie liści mleczu
powiedziałam tobie: TAK.

Gliwice 28.03.2024 r.

W jakim celu?

W jakim celu?
Bronisława Góralczyk

Usiadł zając pod jabłonką.
W jakim celu? – zając nie wie…
ale wie, ze ranne słonko
pojawiło się na niebie.

W poprzek drogi “mknie” dżdżownica,
W jakim celu? – robak nie wie…
ale wie, że już pszenica
po marcowym wzrosła siewie.

Na stodole bocian siedzi.
W jakim celu? – bociek nie wie…
ale widzi, jak sąsiedzi
karmią świnki w starym chlewie.

Drozd odzywa się w półciszy.
W jakim celu? – ptaszek nie wie…
a czy wie, że świat go słyszy
w przecudownym, rannym śpiewie?

Kwiecień-plecień aurę miesza.
W jakim celu? – miesiąc nie wie…
ale wie, jak bazie wieszać
na niewielkim moim drzewie.

Gliwice 09.04.2025 r.

Czy wrócisz…

Czy wrócisz…
Bronisława Góralczyk

Listek do listka czule lgnie,
dłoń się do dłoni czule tuli,
a ciebie nie ma… Gdzieś ty, gdzie?
Świat mój bez ciebie tak się kuli…

Nie umiem myśli w słowa zebrać,
oczy niezmiennie mam we łzach,
a biedne serce (jak ten żebrak)
o miłość błaga – choćby w snach…

Wiatr gdzieś unosi ptaków śpiew,
gdzieś czyjeś dłonie się złączyły,
a ja się pytam pośród drzew
czy wrócisz do mnie? Wrócisz, miły?…

Gliwice 15.03.2009 r.

Marzycielka

Marzycielka
Bronisława Góralczyk

zapatrzyłam się na niebo
nie podnosząc głowy
zapatrzyłam się na gwiazdy
lśniące do połowy

zachwyciłam się muzyką
nie szukając dźwięków
zachwyciłam się słowami
które brzmią tak miękko

zakochałam się w twej twarzy
choć jej nie widziałam
cóż, potrafię jeszcze marzyć
więc fantazjowałam

Gliwice 02.04.2025 r.

Awersja

Awersja
Bronisława Góralczyk

Zapłakała ciemna noc,
skryła księżyc w chmur granacie,
kradnąc mu magiczną moc.
W jakim celu – zapytacie?

Zwykła zazdrość? – Kto to wie?…
Zakochanym świecił jasno,
wiódł ich serca w miejsca, gdzie
ich uczucia już nie zgasną.

Próżna zatem niechęć twa,
nocy podła, zła i czarna…
bo za dzień znów (albo dwa)
księżyc zalśni jak latarnia.

Gliwice 01.04.2025 r.

Póki pamiętam

Póki pamiętam
Bronisława Góralczyk

ja twoje usta pewne siebie
w swej namiętności rozchylone
i twoich uczuć czystą głębię
chowam w pamięci nieskończonej

jak nić jedwabną w ciszy przędę
wątek z osnową słów szeptanych
i póki życia skrywać będę
w treściach mych nocy nieprzespanych

Gliwice 03.07.2019 r.

Wiosenny nastrój

Wiosenny nastrój
Bronisława Góralczyk

Rozjaśniło się niebo nareszcie
i niemowlę się śmieje serdecznie
kiedy marzec po kraju wędruje
i promienie śle ku nam słoneczne

Wyszła mama na spacer nad rzekę
z nowym wózkiem i nowym potomkiem
a wraz z mamą się wiosna przechadza
kwiat rzucając przed wózkiem i Tomkiem

Każdy dzień coraz cieplej ich wita
a że Tomek uwielbia słoneczko
mama co dzień z tej racji korzysta
by się z wiosną móc spotkać nad rzeczką

Uśmiechnięta twarzyczka Tomeczka
i pogodna jak nigdy twarz mamy
wnosi nastrój nadziei i wiary…
zatem wiośnie i my się kłaniamy

Gliwice 29.03.2023 r.

Oczekiwany gość

Oczekiwany gość
Bronisława Góralczyk

Było to w marcu, gdzieś po połowie,
kiedy niezwykły gość nas odwiedził…
W zielonej sukni, z wiankiem na głowie
i włosach lśniących kolorem miedzi.

Z naręczem pełnym łąkowych kwiatów
była tak śliczna, taka radosna!
Podała kwiaty mojemu bratu
i tak mu rzekła: – Witaj, jam Wiosna!

Odtąd, co roku jej wyczekuję…
i jak co roku w marcu przychodzi.
Jak z przyjaciółką z Wiosną się czuję,
bo ona nigdy mnie nie zawodzi!

Gliwice 20.04.2007 r .

Ku wieczności

Ku wieczności
Bronisława Góralczyk

Szłam przez łąkę wiosenną,
od kolorów nabrzmiałą
i od słońca promienną,
zanim noc nie nastała.

Szłam ku nowej przyszłości,
ledwie wczoraj poznanej,
tam, gdzie śmiech się rozgościł
i mój wieczny kochanek.

Szłam, choć droga daleka,
lecz dla serca nagroda,
bo i miłość mnie czeka,
i wieczysta uroda.

Szłam cierpliwie i doszłam.
Tu zostanę na wieki.
Tutaj wiarę swą niosłam…
i tu zamknę powieki.

Gliwice 14.03.2025 r.

Czyżby wiosną zapachniało?…

Czyżby wiosną zapachniało?…
Bronisława Góralczyk

Czyżby wiosną zapachniało?…
Kot wygrzewa się na płocie,
bo mu słońca ciągle mało…
To już wiosna? – powiedz, kocie.

Bo i deszczu kilka kropel
na zwiędnięte spadło liście.
Spadł już też ostatni sopel.
Wiosna idzie – rzeczywiście!

A niech przyjdzie, niech nas cieszy,
niech się skwery zazielenią!
Nikt tą myślą dziś nie grzeszy;
wiosnę bowiem wszyscy cenią.

Gliwice 21.02.2022 r.

Nocny taniec

Nocny taniec
Bronisława Góralczyk

Złote ćmy przycupnęły przy lampie,
ptak już zamilkł i ogród już zamilkł,
kiedy Zima tańczyła na skarpie,
potrząsając szklanymi soplami;

śnieg puszysty spod stóp jej tryskał
i błyszczący pędził w mą stronę;
rubinowe zabłysły ogniska
od poświaty lampy czerwonej…

Nagle fiołek pod skarpą zakwitł;
woń się niesie po całej ulicy…
a psy w budzie wpadają w psi zachwyt,
podziwiając kunszt baletnicy…

Ta zaś tańczy na skarpie jak w transie
i wiruje, i płynie jak chmurka…
aż zazdrości jej mistrz w kontredansie
(co się nocą błąkał po górkach),

zapatrzony w soplowe zwierciadła,
zasłuchany w przejrzyste ich tony.
Lecz tancerka, po chwili upadła
(pod me stopy) jak ptak raniony…

Ja w rozpaczy ją wzięłam w w ramiona,
zaklinając prosiłam z łez mocą:
Stań się, Zimo, jak czas nieskończona
i na wieki już tańcz! – każdą nocą!

Wtedy Zima spod stóp mych powstała
i miast tańczyć, mi tak zaśpiewała:

Raz tylko tańczę w roku,
dajcie mi teraz spokój…
bo gasną moje rubiny,
jak księżyc, co właśnie zgasł…
Zostawiam wam wspominanie;
prezent coroczny jedyny…
tańczyłam swój nocny taniec
na tej skarpie ostatni raz…

* * *

Złote ćmy teraz tańczą przy lampie.
Ptak nie tańczy… odleciał gdzieś w bok.
A tuż zaraz w ogrodzie (przy skarpie)
Zima drzemie… Zatańczy za rok.

Gliwice 22.11.2007 r.

Dola trolla

Dola trolla
Bronisława Góralczyk

Pod podłogą w moim domu troll zamieszkał.
Rozpanoszył się na dobre dzisiaj rano.
Jest maleńki – mniejszy nawet od orzeszka,
który wypadł mi z kieszeni od katany.

Wiem, że kobold lubi śpiewać i to głośno,
bo o siódmej mi pobudkę drań urządził…
Intonował wciąż piosenkę bardzo sprośną –
jak to nocą do burdelu kiedyś zbłądził.

Kto uwierzy w takie brednie, kto uwierzy?
Chyba tylko szara myszka… ta bez nogi.
A mój chochlik – niczym chomik – ząbki szczerzy,
i od nowa „hit” swój śpiewa spod podłogi.

Ale długo nie pomieszkał skrzat-cwaniaczek,
bo gdy wyszedł przed południem na ulicę,
ktoś mu stanął ciężkim butem na kubraczek…
Teraz niosą mego trolla pod kaplicę.

Gliwice 06.03.2023 r.

Wspólna sprawa

Wspólna sprawa
Bronisława Góralczyk

Nad ranem wycie syren
zbudziło Ukrainę…
To z Kremla Putin tyran
rozpoczął “pojedynek”.

Ta wojna, choć nie nasza,
obchodzić nas powinna;
bo Putin jął ogłaszać…
że Polska też jest winna.

Dziś wspólny nasz interes;
Sąsiadów wspomóc trzeba.
Jak nie – to również u nas
pociski spadną z nieba…

Gliwice 24.02.2022 r. 16:43

24.02.2022r. o godz. 03:45 Rosja zaatakowała Ukrainę.

Sentymentalna podróż do Kunic

Sentymentalna podróż do Kunic
Bronisława Góralczyk

Nad Kunickim Jeziorem
szanty płyną z humorem,
a na wodzie Omegi królują.

Tam mój chłopak Augustyn,
niczym bard złotousty
swą balladą sprzed lat mnie ujmuje.

Tamte chwile nad wodą
przeminęły z urodą –
ale żadnej z nich dziś nie żałuję.

Za to dom mój się ostał
i na zdjęciu pozostał;
tylko drzew, co z nim wzrosły – brakuje.

Gliwice 19.02.2025 r.

Sztorm

Sztorm
Bronisława Góralczyk

Zaszumiało groźnie morze,
fala z falą gna wzburzona
(jak co roku, o tej porze),
a na plaży bałwan kona.

Stary kuter wyrżnął w piasek
i rozleciał się na brzegu…
Został po nim tylko daszek;
płaski daszek z warstwą śniegu.

Gliwice 16.02.2025 r.

Dobra rada…

Dobra rada…
Bronisława Góralczyk

Ponad rok temu pewna Martynka
rzewnie płakała po Walentynkach,
bo nie znalazła jeszcze dziewuszka
drugiej połówki swego jabłuszka.

I musi znowu czekać rok cały,
by się ktoś znalazł w uczuciach stały;
rok cały czekać na swoje szczęście,
na wielką miłość i na zamęście…

Czy warto czekać panno rok cały,
by się ktoś znalazł w uczuciach stały?
Zacznij od dzisiaj wzrok już wytężać,
a rychło znajdziesz przyszłego męża.

Dziewczyna rady mej posłuchała;
wkrótce przyszłego męża poznała.
Teraz już za nią życia zakręty,
gdy ją pokochał pewien… Walenty.

Nie popłakuje więcej dziewuszka,
od kiedy drugą część ma jabłuszka.
Już jest kochana. już pewna swego
i już na zawsze ma… Walentego.

Gliwice 15.02.2007 r.

Biała miłość

Biała miłość
Bronisława Góralczyk

Biała miłość

Zimowy ogród w bieli cały,
jakby anioły się spotkały
i rozpostarły skrzydła białe;
ogromne, mocne, okazałe…

a my w tej bieli zanurzeni
i zakochani, i spełnieni,
jakby się niebo otworzyło
na tę zimową, białą miłość.

Gliwice 03.04.2012 r.