Archiwum kategorii: Bronisława Góralczyk

Póki pamiętam

Póki pamiętam
Bronisława Góralczyk

ja twoje usta pewne siebie
w swej namiętności rozchylone
i twoich uczuć czystą głębię
chowam w pamięci nieskończonej

jak nić jedwabną w ciszy przędę
wątek z osnową słów szeptanych
i póki życia skrywać będę
w treściach mych nocy nieprzespanych

Gliwice 03.07.2019 r.

Wiosenny nastrój

Wiosenny nastrój
Bronisława Góralczyk

Rozjaśniło się niebo nareszcie
i niemowlę się śmieje serdecznie
kiedy marzec po kraju wędruje
i promienie śle ku nam słoneczne

Wyszła mama na spacer nad rzekę
z nowym wózkiem i nowym potomkiem
a wraz z mamą się wiosna przechadza
kwiat rzucając przed wózkiem i Tomkiem

Każdy dzień coraz cieplej ich wita
a że Tomek uwielbia słoneczko
mama co dzień z tej racji korzysta
by się z wiosną móc spotkać nad rzeczką

Uśmiechnięta twarzyczka Tomeczka
i pogodna jak nigdy twarz mamy
wnosi nastrój nadziei i wiary…
zatem wiośnie i my się kłaniamy

Gliwice 29.03.2023 r.

Oczekiwany gość

Oczekiwany gość
Bronisława Góralczyk

Było to w marcu, gdzieś po połowie,
kiedy niezwykły gość nas odwiedził…
W zielonej sukni, z wiankiem na głowie
i włosach lśniących kolorem miedzi.

Z naręczem pełnym łąkowych kwiatów
była tak śliczna, taka radosna!
Podała kwiaty mojemu bratu
i tak mu rzekła: – Witaj, jam Wiosna!

Odtąd, co roku jej wyczekuję…
i jak co roku w marcu przychodzi.
Jak z przyjaciółką z Wiosną się czuję,
bo ona nigdy mnie nie zawodzi!

Gliwice 20.04.2007 r .

Ku wieczności

Ku wieczności
Bronisława Góralczyk

Szłam przez łąkę wiosenną,
od kolorów nabrzmiałą
i od słońca promienną,
zanim noc nie nastała.

Szłam ku nowej przyszłości,
ledwie wczoraj poznanej,
tam, gdzie śmiech się rozgościł
i mój wieczny kochanek.

Szłam, choć droga daleka,
lecz dla serca nagroda,
bo i miłość mnie czeka,
i wieczysta uroda.

Szłam cierpliwie i doszłam.
Tu zostanę na wieki.
Tutaj wiarę swą niosłam…
i tu zamknę powieki.

Gliwice 14.03.2025 r.

Czyżby wiosną zapachniało?…

Czyżby wiosną zapachniało?…
Bronisława Góralczyk

Czyżby wiosną zapachniało?…
Kot wygrzewa się na płocie,
bo mu słońca ciągle mało…
To już wiosna? – powiedz, kocie.

Bo i deszczu kilka kropel
na zwiędnięte spadło liście.
Spadł już też ostatni sopel.
Wiosna idzie – rzeczywiście!

A niech przyjdzie, niech nas cieszy,
niech się skwery zazielenią!
Nikt tą myślą dziś nie grzeszy;
wiosnę bowiem wszyscy cenią.

Gliwice 21.02.2022 r.

Nocny taniec

Nocny taniec
Bronisława Góralczyk

Złote ćmy przycupnęły przy lampie,
ptak już zamilkł i ogród już zamilkł,
kiedy Zima tańczyła na skarpie,
potrząsając szklanymi soplami;

śnieg puszysty spod stóp jej tryskał
i błyszczący pędził w mą stronę;
rubinowe zabłysły ogniska
od poświaty lampy czerwonej…

Nagle fiołek pod skarpą zakwitł;
woń się niesie po całej ulicy…
a psy w budzie wpadają w psi zachwyt,
podziwiając kunszt baletnicy…

Ta zaś tańczy na skarpie jak w transie
i wiruje, i płynie jak chmurka…
aż zazdrości jej mistrz w kontredansie
(co się nocą błąkał po górkach),

zapatrzony w soplowe zwierciadła,
zasłuchany w przejrzyste ich tony.
Lecz tancerka, po chwili upadła
(pod me stopy) jak ptak raniony…

Ja w rozpaczy ją wzięłam w w ramiona,
zaklinając prosiłam z łez mocą:
Stań się, Zimo, jak czas nieskończona
i na wieki już tańcz! – każdą nocą!

Wtedy Zima spod stóp mych powstała
i miast tańczyć, mi tak zaśpiewała:

Raz tylko tańczę w roku,
dajcie mi teraz spokój…
bo gasną moje rubiny,
jak księżyc, co właśnie zgasł…
Zostawiam wam wspominanie;
prezent coroczny jedyny…
tańczyłam swój nocny taniec
na tej skarpie ostatni raz…

* * *

Złote ćmy teraz tańczą przy lampie.
Ptak nie tańczy… odleciał gdzieś w bok.
A tuż zaraz w ogrodzie (przy skarpie)
Zima drzemie… Zatańczy za rok.

Gliwice 22.11.2007 r.

Dola trolla

Dola trolla
Bronisława Góralczyk

Pod podłogą w moim domu troll zamieszkał.
Rozpanoszył się na dobre dzisiaj rano.
Jest maleńki – mniejszy nawet od orzeszka,
który wypadł mi z kieszeni od katany.

Wiem, że kobold lubi śpiewać i to głośno,
bo o siódmej mi pobudkę drań urządził…
Intonował wciąż piosenkę bardzo sprośną –
jak to nocą do burdelu kiedyś zbłądził.

Kto uwierzy w takie brednie, kto uwierzy?
Chyba tylko szara myszka… ta bez nogi.
A mój chochlik – niczym chomik – ząbki szczerzy,
i od nowa „hit” swój śpiewa spod podłogi.

Ale długo nie pomieszkał skrzat-cwaniaczek,
bo gdy wyszedł przed południem na ulicę,
ktoś mu stanął ciężkim butem na kubraczek…
Teraz niosą mego trolla pod kaplicę.

Gliwice 06.03.2023 r.

Wspólna sprawa

Wspólna sprawa
Bronisława Góralczyk

Nad ranem wycie syren
zbudziło Ukrainę…
To z Kremla Putin tyran
rozpoczął “pojedynek”.

Ta wojna, choć nie nasza,
obchodzić nas powinna;
bo Putin jął ogłaszać…
że Polska też jest winna.

Dziś wspólny nasz interes;
Sąsiadów wspomóc trzeba.
Jak nie – to również u nas
pociski spadną z nieba…

Gliwice 24.02.2022 r. 16:43

24.02.2022r. o godz. 03:45 Rosja zaatakowała Ukrainę.

Sentymentalna podróż do Kunic

Sentymentalna podróż do Kunic
Bronisława Góralczyk

Nad Kunickim Jeziorem
szanty płyną z humorem,
a na wodzie Omegi królują.

Tam mój chłopak Augustyn,
niczym bard złotousty
swą balladą sprzed lat mnie ujmuje.

Tamte chwile nad wodą
przeminęły z urodą –
ale żadnej z nich dziś nie żałuję.

Za to dom mój się ostał
i na zdjęciu pozostał;
tylko drzew, co z nim wzrosły – brakuje.

Gliwice 19.02.2025 r.

Sztorm

Sztorm
Bronisława Góralczyk

Zaszumiało groźnie morze,
fala z falą gna wzburzona
(jak co roku, o tej porze),
a na plaży bałwan kona.

Stary kuter wyrżnął w piasek
i rozleciał się na brzegu…
Został po nim tylko daszek;
płaski daszek z warstwą śniegu.

Gliwice 16.02.2025 r.

Dobra rada…

Dobra rada…
Bronisława Góralczyk

Ponad rok temu pewna Martynka
rzewnie płakała po Walentynkach,
bo nie znalazła jeszcze dziewuszka
drugiej połówki swego jabłuszka.

I musi znowu czekać rok cały,
by się ktoś znalazł w uczuciach stały;
rok cały czekać na swoje szczęście,
na wielką miłość i na zamęście…

Czy warto czekać panno rok cały,
by się ktoś znalazł w uczuciach stały?
Zacznij od dzisiaj wzrok już wytężać,
a rychło znajdziesz przyszłego męża.

Dziewczyna rady mej posłuchała;
wkrótce przyszłego męża poznała.
Teraz już za nią życia zakręty,
gdy ją pokochał pewien… Walenty.

Nie popłakuje więcej dziewuszka,
od kiedy drugą część ma jabłuszka.
Już jest kochana. już pewna swego
i już na zawsze ma… Walentego.

Gliwice 15.02.2007 r.

Biała miłość

Biała miłość
Bronisława Góralczyk

Biała miłość

Zimowy ogród w bieli cały,
jakby anioły się spotkały
i rozpostarły skrzydła białe;
ogromne, mocne, okazałe…

a my w tej bieli zanurzeni
i zakochani, i spełnieni,
jakby się niebo otworzyło
na tę zimową, białą miłość.

Gliwice 03.04.2012 r.

Zimowe wyznania

Zimowe wyznania
Bronisława Góralczyk

dokoła śnieg
się biały słał
nikogo zewsząd
oprócz nas
a tyś tak blisko
przy mnie stał
i nazbyt szybko
mijał czas…

słuchałam wyznań
w leśnej ciszy
i dobrze mi tam
z tobą było
lecz nikt tych słów
już nie usłyszy…
to raz
wypowiedziana miłość

Pyskowice grudzień 1969 r.

Noworoczne życzenia

Noworoczne życzenia
Bronisława Góralczyk

Popatrz nieco łaskawszym dziś okiem
na sens życia, na świat, na wspomnienia,
a być może już z nowym rokiem
los ci spełni najskrytsze marzenia…

Tylko uwierz, że właśnie tak będzie,
że się spełni – i wszystko, i wszędzie.
Bo nie magii w tym trzeba udziału,
ale wiary, że przyjdzie pomału…

czas spóźnionej, lecz dobrej miłości,
czas przyjaźni na lat może wiele…
i ku twojej szalonej radości –
wypad w góry w pogodną niedzielę…

Niech więc wiary ci nigdy nie zbywa
ni urody, ni zdrowia, ni wdzięku…
a twej duszy niech flet przygrywa –
by nie brakło jej pięknych dźwięków…

Zatem biegnij na schadzkę z Przyszłością!
Ja za tobą podążę wpół kroku –
niosąc przyjaźń pospołu z miłością.
Powodzenia! Do siego roku!

Gliwice 30.12.2007 r.

Ile ich było?…

Ile ich było?…
Bronisława Góralczyk

– Jedno słowo, jeden uśmiech i błysk oka
i już masz mnie, moja ty błękitnooka.
Będę z tobą konie kradł i tańczył tango,
i wraz z tobą – pomarańcze rwał i mango.

Daj mi tylko kilka dni i kilka nocy,
a ja wyrwę cię spod jarzma czarciej mocy.
I niech spełnią się pragnienia ciał splątanych,
już na zawsze tylko w sobie zakochanych.

Tak mówiłeś jeszcze wczoraj, lowelasie,
a dziś tulisz już do serca jakąś Basię…
Niepotrzebnie się łudziłam, ba – ufałam!
Która jeszcze tak się głupio nabrać dała?

Gliwice 11.10.2022 r

Ufność…

Ufność…
Bronisława Góralczyk

Jak brylanty się błyszczą twe oczy,
kiedy idziesz wieczorem do niego,
z wizją szczęścia, z uśmiechem uroczym,
bo mu ufasz od dnia wczorajszego.

Każda droga do jego mieszkania,
jak tulipan, jak róża rozkwita,
a ty biegniesz doń niemal jak łania
i o drogę już raczej nie pytasz.

Potem cicho jak myszka się skradasz,
on otwiera ci drzwi powolutku…
a ty pytań ze sto chcesz mu zadać,

jakbyś stracić go miała na wieki…
Ale nie ma powodów do smutku;
on cię lubi… dziewczyno z Opieki.

Gliwice 06.11.2020 r.

Spełniło się…

Spełniło się…
Bronisława Góralczyk

Kolejny rok z tobą upływa, mój miły.
Ty dajesz mi radość, dajesz mi wytchnienie.
Z kolejnym dniem z tobą przybywa mi siły –
bo czerpię twą miłość jak słońca promienie.

A każde twe słowo i każde spojrzenie
koi mnie jak balsam, pieści jak wiaterek…
Spełniło się z czasem dziewczęce marzenie:
Ktoś dał mi serce! Dał uczucie szczere!

Gliwice 15.11.2017 r.

Jesienny starszy pan

Jesienny starszy pan
Bronisława Góralczyk

obok mego domu starszy pan przechodził
miał na sobie zmięty wyblakły prochowiec
spoglądając ciepło wzrokiem swym uwodził
gotowa już byłam nawet za nim pobiec

wyraz ciepłych oczu jakby mnie poraził
blask bił od nich jasny choć oczy niemłode
(nawet okulary które na nos wsadził
nie były potrzebne) – dla mnie były młode

ten uroczy człowiek jak symbol jesieni
miał w sobie coś z września i coś z listopada
przygaszoną duszę staruszek odmienił
i nowego sensu memu życiu nadał

Gliwice 25.11.2006 r.

Barwy jesieni

Barwy jesieni
Bronisława Góralczyk

Nad lasem owal nieba roztoczył słońca blaski
a chorych drzew kikuty oplotło babie lato
i tylko ptak samotny w powietrzu zawisł w ciszy
szukając swego miejsca na chłodne krótkie dni
Nie słychać jego śpiewu a tylko skrzydeł łopot
raz po raz się unosi w koronach drzew półnagich
gdzie jesień rudowłosa w woalu z mgieł porannych
przechadza się cichutko rzucając nikły cień
Z palety barw przeróżnych wybiera żółć i czerwień
i rzuca je pomiędzy gasnące krzewy jeżyn
a potem między brzozy rozrzuci nieco brązu
nim spadnie z ich gałęzi ostatni zwiędły liść

Gliwice 05.10.2022 r.