Archiwum kategorii: Bronisława Góralczyk

Wspólna sprawa

Wspólna sprawa
Bronisława Góralczyk

Nad ranem wycie syren
zbudziło Ukrainę…
To z Kremla Putin tyran
rozpoczął “pojedynek”.

Ta wojna, choć nie nasza,
obchodzić nas powinna;
bo Putin jął ogłaszać…
że Polska też jest winna.

Dziś wspólny nasz interes;
Sąsiadów wspomóc trzeba.
Jak nie – to również u nas
pociski spadną z nieba…

Gliwice 24.02.2022 r. 16:43

24.02.2022r. o godz. 03:45 Rosja zaatakowała Ukrainę.

Sentymentalna podróż do Kunic

Sentymentalna podróż do Kunic
Bronisława Góralczyk

Nad Kunickim Jeziorem
szanty płyną z humorem,
a na wodzie Omegi królują.

Tam mój chłopak Augustyn,
niczym bard złotousty
swą balladą sprzed lat mnie ujmuje.

Tamte chwile nad wodą
przeminęły z urodą –
ale żadnej z nich dziś nie żałuję.

Za to dom mój się ostał
i na zdjęciu pozostał;
tylko drzew, co z nim wzrosły – brakuje.

Gliwice 19.02.2025 r.

Sztorm

Sztorm
Bronisława Góralczyk

Zaszumiało groźnie morze,
fala z falą gna wzburzona
(jak co roku, o tej porze),
a na plaży bałwan kona.

Stary kuter wyrżnął w piasek
i rozleciał się na brzegu…
Został po nim tylko daszek;
płaski daszek z warstwą śniegu.

Gliwice 16.02.2025 r.

Dobra rada…

Dobra rada…
Bronisława Góralczyk

Ponad rok temu pewna Martynka
rzewnie płakała po Walentynkach,
bo nie znalazła jeszcze dziewuszka
drugiej połówki swego jabłuszka.

I musi znowu czekać rok cały,
by się ktoś znalazł w uczuciach stały;
rok cały czekać na swoje szczęście,
na wielką miłość i na zamęście…

Czy warto czekać panno rok cały,
by się ktoś znalazł w uczuciach stały?
Zacznij od dzisiaj wzrok już wytężać,
a rychło znajdziesz przyszłego męża.

Dziewczyna rady mej posłuchała;
wkrótce przyszłego męża poznała.
Teraz już za nią życia zakręty,
gdy ją pokochał pewien… Walenty.

Nie popłakuje więcej dziewuszka,
od kiedy drugą część ma jabłuszka.
Już jest kochana. już pewna swego
i już na zawsze ma… Walentego.

Gliwice 15.02.2007 r.

Biała miłość

Biała miłość
Bronisława Góralczyk

Biała miłość

Zimowy ogród w bieli cały,
jakby anioły się spotkały
i rozpostarły skrzydła białe;
ogromne, mocne, okazałe…

a my w tej bieli zanurzeni
i zakochani, i spełnieni,
jakby się niebo otworzyło
na tę zimową, białą miłość.

Gliwice 03.04.2012 r.

Zimowe wyznania

Zimowe wyznania
Bronisława Góralczyk

dokoła śnieg
się biały słał
nikogo zewsząd
oprócz nas
a tyś tak blisko
przy mnie stał
i nazbyt szybko
mijał czas…

słuchałam wyznań
w leśnej ciszy
i dobrze mi tam
z tobą było
lecz nikt tych słów
już nie usłyszy…
to raz
wypowiedziana miłość

Pyskowice grudzień 1969 r.

Noworoczne życzenia

Noworoczne życzenia
Bronisława Góralczyk

Popatrz nieco łaskawszym dziś okiem
na sens życia, na świat, na wspomnienia,
a być może już z nowym rokiem
los ci spełni najskrytsze marzenia…

Tylko uwierz, że właśnie tak będzie,
że się spełni – i wszystko, i wszędzie.
Bo nie magii w tym trzeba udziału,
ale wiary, że przyjdzie pomału…

czas spóźnionej, lecz dobrej miłości,
czas przyjaźni na lat może wiele…
i ku twojej szalonej radości –
wypad w góry w pogodną niedzielę…

Niech więc wiary ci nigdy nie zbywa
ni urody, ni zdrowia, ni wdzięku…
a twej duszy niech flet przygrywa –
by nie brakło jej pięknych dźwięków…

Zatem biegnij na schadzkę z Przyszłością!
Ja za tobą podążę wpół kroku –
niosąc przyjaźń pospołu z miłością.
Powodzenia! Do siego roku!

Gliwice 30.12.2007 r.

Ile ich było?…

Ile ich było?…
Bronisława Góralczyk

– Jedno słowo, jeden uśmiech i błysk oka
i już masz mnie, moja ty błękitnooka.
Będę z tobą konie kradł i tańczył tango,
i wraz z tobą – pomarańcze rwał i mango.

Daj mi tylko kilka dni i kilka nocy,
a ja wyrwę cię spod jarzma czarciej mocy.
I niech spełnią się pragnienia ciał splątanych,
już na zawsze tylko w sobie zakochanych.

Tak mówiłeś jeszcze wczoraj, lowelasie,
a dziś tulisz już do serca jakąś Basię…
Niepotrzebnie się łudziłam, ba – ufałam!
Która jeszcze tak się głupio nabrać dała?

Gliwice 11.10.2022 r

Ufność…

Ufność…
Bronisława Góralczyk

Jak brylanty się błyszczą twe oczy,
kiedy idziesz wieczorem do niego,
z wizją szczęścia, z uśmiechem uroczym,
bo mu ufasz od dnia wczorajszego.

Każda droga do jego mieszkania,
jak tulipan, jak róża rozkwita,
a ty biegniesz doń niemal jak łania
i o drogę już raczej nie pytasz.

Potem cicho jak myszka się skradasz,
on otwiera ci drzwi powolutku…
a ty pytań ze sto chcesz mu zadać,

jakbyś stracić go miała na wieki…
Ale nie ma powodów do smutku;
on cię lubi… dziewczyno z Opieki.

Gliwice 06.11.2020 r.

Spełniło się…

Spełniło się…
Bronisława Góralczyk

Kolejny rok z tobą upływa, mój miły.
Ty dajesz mi radość, dajesz mi wytchnienie.
Z kolejnym dniem z tobą przybywa mi siły –
bo czerpię twą miłość jak słońca promienie.

A każde twe słowo i każde spojrzenie
koi mnie jak balsam, pieści jak wiaterek…
Spełniło się z czasem dziewczęce marzenie:
Ktoś dał mi serce! Dał uczucie szczere!

Gliwice 15.11.2017 r.

Jesienny starszy pan

Jesienny starszy pan
Bronisława Góralczyk

obok mego domu starszy pan przechodził
miał na sobie zmięty wyblakły prochowiec
spoglądając ciepło wzrokiem swym uwodził
gotowa już byłam nawet za nim pobiec

wyraz ciepłych oczu jakby mnie poraził
blask bił od nich jasny choć oczy niemłode
(nawet okulary które na nos wsadził
nie były potrzebne) – dla mnie były młode

ten uroczy człowiek jak symbol jesieni
miał w sobie coś z września i coś z listopada
przygaszoną duszę staruszek odmienił
i nowego sensu memu życiu nadał

Gliwice 25.11.2006 r.

Barwy jesieni

Barwy jesieni
Bronisława Góralczyk

Nad lasem owal nieba roztoczył słońca blaski
a chorych drzew kikuty oplotło babie lato
i tylko ptak samotny w powietrzu zawisł w ciszy
szukając swego miejsca na chłodne krótkie dni
Nie słychać jego śpiewu a tylko skrzydeł łopot
raz po raz się unosi w koronach drzew półnagich
gdzie jesień rudowłosa w woalu z mgieł porannych
przechadza się cichutko rzucając nikły cień
Z palety barw przeróżnych wybiera żółć i czerwień
i rzuca je pomiędzy gasnące krzewy jeżyn
a potem między brzozy rozrzuci nieco brązu
nim spadnie z ich gałęzi ostatni zwiędły liść

Gliwice 05.10.2022 r.

Niedzisiejsi

Niedzisiejsi
Bronisława Góralczyk

palisz się ze wstydu
gdy przechodzisz obok
a ja jestem nieśmiała
jak i ty…

tacy z nas kochankowie

nie śmiem spojrzeć w twe oczy
a i ty odwracasz głowę
jakbym wrogiem jakowymś ci była
a przecież wiem, że kochasz…

taka to dziwna miłość

Gliwice 13.06.2020 r.

Jesień życia, czy po prostu starość?…

Jesień życia, czy po prostu starość?…
Bronisława Góralczyk

(sentymentalna rozmowa z sąsiadką)

Nie pamiętam wczorajszej kolacji,
a pamiętam swe lata młodzieńcze;
dni wiosenne, dni letnich wakacji –
przy ognisku i rzewnej piosence.

Takich wspomnień się sporo zebrało;
do nich wraca się teraz tak często…
wszak się wtedy raz pierwszy kochało,
i… uczyło poznawać płeć męską.

Pierwsze randki, nieśmiałe jak chmurki,
i całusy ukradkiem kradzione,
gdy parami zjeżdżaliśmy z górki…
Ach, te czasy młodości szalonej!

Teraz kapcie na nogach bolących,
okulary na nosie, gdy czytam,
i herbatka ziołowa, gorąca…
Niech mnie pani o wiek już nie pyta.

Gliwice 12.04.2023 r.

Jesienią

Jesienią
Bronisława Góralczyk

Jabłka błyszczą na drzewach jak czyste widelce –
sad się cieszy ogromnie, bo dorodne wielce.
A i grusze się stroją (chociaż to nie damy)
i z owoców tak dumne (a my je zjadamy!).

Już kasztany opadły, już chłodniejsze ranki;
nie widać już u dziewcząt ni jednej skakanki,
bo do zabaw nieskore i smutno im teraz,
kiedy jesień ponura słońca żar zabiera.

A czasami i deszczem, i mgłą świat przykrywa –
tak to bywa z jesienią, bo taka już bywa;
jak ziemia poszarzała, jak czapla złotawa
i jako jabłka owe – cierpka i słodkawa.

Gliwice 19.09.2007 r .

Jesienna kabała

Jesienna kabała
Bronisława Góralczyk

Jesiennie wróży październik rudawy;
miast talii rozłożył miedziane liście
I hojnie stawia pasjansa ciekawym,
a oni ufają, że im się ziści…

Nie wierzcie liściom obłudnym i zmiennym,
ogromnie zgniewanym, że czas ich minął!…
Nie spełnią żadnej kabały jesiennej,
bo z wiatrem popędzą – jak Pendolino!

Czy kiedyś wrócą? Powrócą na pewno;
zielone jak dawniej i w czas wiosenny…
a wiosną spełnią kabałę jesienną:
Cyganka… i wierny jej król czerwienny.

Gliwice 17.10.2007 r.

Nasza szkoła

Nasza szkoła
Bronisława Góralczyk

Tyle wspomnień z nią mamy…
dzisiaj cześć jej oddamy –
my, jej córy, i my, jej synowie…
A gdy stare już mury
zadrżą niemal jak góry…
wtedy miasto i o nas się dowie…

Nasza szkoła wspaniała,
co nas w świat wypuszczała –
gdy matura na plus była zdana,
tu (w tych murach) i teraz
owoc pracy swej zbiera…
Dziękujemy ci, szkoło kochana!

Gliwice 17.09.2011 r.

Stracone złudzenia

Stracone złudzenia
Bronisława Góralczyk

Słońce w oczy świeci jak lampa błyskowa;
czas polskiej jesieni znów złotem się mieni
i liście dwubarwne mi wrzuca do sieni,
gdzie rycerz mój czarny przed nocą się schował.

Przyjechał na koniu ów rycerz jesienny,
w kubraku porwanym przez wiatry i deszcze,
co zdążył zniewolić i uwieść mnie jeszcze,
żegnając się rankiem całusem płomiennym.

Odszedł gdzieś w nieznane kochanek ubogi,
zostawiwszy smutek po niecnym pobycie
i kurz, co się wznosił wzdłuż rowu i drogi,

jakby chciał mi przykryć moje marne życie,
bym już nie cierpiała i nie czuła trwogi,
kiedy znów się zbudzę samotna o świcie.

Gliwice 05.10.2021 r.