Archiwum kategorii: Bronisława Góralczyk

Idą Święta

Idą Święta
Bronisława Góralczyk

Czas tak wartko teraz płynie,
więc się spieszą gospodynie;
pieką, smażą i gotują;
na Wielkanoc się szykują…

Każda się jak mrówka krząta:
pierze, czyści, w szafach sprząta,
i o dzieciach też pamięta…

Idą Święta…

Zapukają skoro świt
do błyszczących, czystych drzwi
i radością nam wypełnią każdy kąt.

* * *

A propos – i ja coś mam,
coś, co powiem tylko Wam:
NAJPIĘKNIEJSZYCH
I RODZINNYCH życzę ŚWIĄT.

Gliwice 09.04.2009 r.

Powiedz

Powiedz
Bronisława Góralczyk

Powiedz

Powiedz mi, jak mnie kochasz…

Kocham cię, miła…
jak wietrzyk wiotką trzcinę,
jak zegar młodziutką godzinę,
jak noc różowy ranek,
jak mąż i jak kochanek.

A powiedz – jak na mnie patrzysz…

Patrzę na ciebie…
jak słońce na ptaka w locie,
jak księżyc na gwiazdy w złocie,
jak pies na swego pana…
Tak patrzę na ciebie, kochana.

A powiedz, co o mnie myślisz…

Myślę o tobie…
żeś jest jak nimfa wodna,
żeś wielkiej miłości godna,
żeś perłą w muszelce maleńką,
żeś moją boginią, Basieńko…

* * *

I więcej już ty mnie nie pytaj,
czy jesteś mi bliską i drogą…
wszak w oczach wystarczy wyczytać…
że bardziej już kochać nie mogą.

Gliwice 19.06.2008 r.

Duszek

Duszek
Bronisława Góralczyk

w mym domu elf zamieszkał
malutki – mniejszy od palca
choć ściemnia się i zmierzcha
on ze mną chce tańczyć walca

i chwyta mnie wiotką w tańcu
ja z każdą chwilą maleję
jam już paciorkiem w różańcu
a on się tylko śmieje…

porwał mnie duszek do gwiazd
gdzie srebrne rozwlekł nutki
nie ma już elfa – ni nas
on stał się mniejszy niż malutki!

a nutki wciąż walca grały
gdy biegłam po nich do siebie…
gdzie jesteś duszku mój mały?
nie chciałam wracać bez ciebie!

Gliwice 31.07.2007 r.

Kwietniowa noc

Kwietniowa noc
Bronisława Góralczyk

Choć to był kwiecień a nie maj
dla mnie już kwitły bzy
prosiłam wtedy – wiosno graj!
bo przy mnie byłeś ty
i całowałeś włosy me
tuliłeś dłonie moje
a w nocnej ciszy jak we mgle
tonęły słowa twoje…

Kwietniowa cicha jasna noc
czy pamiętasz ten czas
gdy naszych uczuć wielką moc
rozgłaszał park i las
gdy srebrny księżyc niczym bez
słowika dawał śpiew
a nasze oczy pełne łez
dawały miłość pośród drzew…

Minęło wiele długich lat
niebo znów pełne gwiazd
znów księżyc z wiosną za pan brat
pobudził ptaki z gniazd
aby śpiewały pieśni swe
złączyły czyjeś ręce
bo tylko wiosna dobrze wie
jak kochać najgoręcej…

Niekarmia 30.04.1974 r.

To miłość

To miłość
Bronisława Góralczyk

już wiem
co to wczoraj się stało
na jawie się spełniał mój sen
miłością dwa serca pałały
i dłonie co wplotły się w tren

a dziś
kiedy sen już spełniony
anielski zaśpiewał nam chór
dwa serca i dłonie splecione
jak ptaki szybują wśród chmur…

Gliwice 12.10.2011 r.

Był taki ktoś…

Był taki ktoś…
Bronisława Góralczyk

Był taki ktoś…
Był.

Pozostał na kartach pamięci
i bardzo wyblakłych już fotkach.
Lecz starość mnie doń chce zniechęcić
i każe zapomnieć… idiotka.

A on był kimś ważnym.
I będzie.

Dlaczego więc winnam zapomnieć,
i zamknąć drzwi dziejów szalonych?
Wszak oczy wciąż tęsknią ogromnie
i usta wciąż tęsknią… za onym.

Niech będzie kimś ważnym do końca.
Niech będzie.

Choć czas nie ku temu i miejsce,
on w sercu jak nikt pozostanie…
Bo chociaż już stare me serce,
to młode jest wciąż me kochanie.

Gliwice 18.10.2022 r.

Antypody uczuć

Antypody uczuć
Bronisława Góralczyk

miłość…
( . . . . . . . . )
nienawiść

skrajność uczuć
z pozoru tak oczywista
a wchodzą sobie w drogę
i przenikają się wzajemnie
raniąc ciosem jednakim

a między nimi
podstępnie i niepostrzeżenie
czai się…
zazdrość

Gliwice 02.08.2007 r.

Powrót ptaków

Powrót ptaków
Bronisława Góralczyk

Wraca ptaków gromada z daleka
Gdzie ich gniazda, gdzie budki rodzinne
Bo dąbrowa jak matka je czeka
Bo stodoły czekają gościnne…

Siadły szpaki, mazurki i kosy
Na gałęziach jak trawa zielonych
Skrzydła błyszczą im w słońcu jak włosy
A serduszka im biją jak dzwony

Małym ptakom, malutkie pisklęta
W małych gniazdach “się zrodzą” niedługo
A gdy pisklę swój las zapamięta
Będzie w sercu go miało na długo…

W wielkim gnieździe ogromne bociany
Klekotaniem niezmiernie wesołym
Powitały krajobraz im znany
Las i łąkę – opodal stodoły

Wielkim ptakom, niemałe pisklęta
W wielkich gniazdach “się zrodzą” niedługo
A gdy bociek swój “dom” zapamięta
Będzie w sercu go nosił na długo…

Gdy pisklęta pod jesień dorosną
I opuszczą swe “domy” rodzinne
Jak co roku powrócą tu wiosną
Na stodoły i w lasy gościnne

Bo czy w chmurach mknie sto samolotów
Czy na niebie miast słońca lśni gwiazda
Ptaki zawsze się wzniosą do lotu
I jak zawsze powrócą do gniazda…

Gliwice 03.04.2009 r.

Kolorowa firanka

Kolorowa firanka
Bronisława Góralczyk

Kolorowa firanka w pobielonym oknie
poruszyła się dziwnie, jakby przypadkowo…
a na placu zabaw chłopczyk w deszczu moknie;
on już nie ma domu, dom to obce słowo…

Pośród ludzi wielu sam jak palec stoi
i wygląda kogoś, kto go tam zostawił…
Ten ktoś już nie wróci, ten ktoś się nie boi
ni ludzi, ni Boga, choć go w modłach sławi…

Kolorową firankę w pobielonym domu
zastąpiono żaluzją, i nie przypadkowo…
nie będzie nic widać, nie zdradzą nikomu,
że syna już nie chcą, że to obce słowo…

Gliwice 22.05.2020 r.

Nieśmiertelny walc

Nieśmiertelny walc
Bronisława Góralczyk

Ledwie muzyk położył swe palce
na błyszczącej od gwiazd klawiaturze,
dookoła pobrzmiało walcem,
a na niebie zakwitły róże…

I pół świata stało się rajem,
kiedy walc się unosił jak fale;
jakby luty zamienił się z majem
a etola z mgiełki woalem…

Coraz dalej melodia płynęła
pośród łąk, pośród pól, nad lasami
i pół świata, i niebo objęła,
i zabrzmiała ptaków głosami…

Wtem zawołał natchniony muzyk:
– Podróż walca już bliska końca –
bo Apollo go wita i muzy
wśród złocistych promieni słońca!

Oj niejeden się słuchacz zasmucił,
że przerwano już koncert niedzielny.
Lecz odchodząc, maestro dorzucił:
– Walc wśród muz stał się dziś nieśmiertelny,
więc na pewno wkrótce powróci…

Obietnicą i wiarą osnuci
przy pianinie (co dnia) czekali,
by zatańczyć lub choćby zanucić,
by usłyszeć go nawet z oddali…

I powrócił, jak wróżył muzyk,
i zatańczył na białych klawiszach;
aż z Parnasu wyjrzały muzy
i Apollo, co też to słyszał…

Teraz walc, co się stał nieśmiertelny
i śmiertelnie natchniony muzyk
koncertują co wieczór niedzielny
a dokoła pląsają muzy…

Gliwice 10.02.2008 r.

Sumienie

Sumienie
Bronisława Góralczyk

rozpinasz
nade mną
skrzydła ciemności
porywasz
w otchłanie
wielkiej tajemnicy

krążysz wokół
jak sęp
nad martwą padliną
skradasz się
jak hiena
do mojego serca

za dnia
spijasz
gorycz zranionej duszy
nocą
podjadasz
uczciwość umysłu

zniknij
w bezkresnej
przestrzeni niepewności

odejdź
nieczyste sumienie
pókim nieskalana grzechem!

Gliwice 16.03.2007 r.

Marcowa ulewa

Marcowa ulewa
Bronisława Góralczyk

Za chmurami słoneczko się chowa,
blask promieni obłoczek przykrywa,
i zły deszcz się pojawia od nowa,
i kałuży na dworze przybywa.

Tylko łąka się bardziej zieleni,
bo ją karmi deszczowa fontanna,
co jak tęcza po burzy się mieni,
aż się dziwi i bluszcz, i dziewanna.

Leje, leje i leje bez końca,
jakby deszczu nikt wcześniej nie widział,
a nam trzeba pogody i słońca!
wszak na słońce już wiosna ma przydział.

Gliwice 09.03.2021 r .

Niebo

Niebo
Bronisława Góralczyk

Pozłacana chmura płynie brzegiem nieba,
tam gdzie szczęścia kresy i rozkoszy otchłań,
bo do zwierzeń pora nadeszła najsłodsza,
bo słów do miłości, jak klucza nam trzeba.

Obłoki się mienią w promieniach słonecznych,
jak kamień szlachetny pośród ziaren piasku,
gdy się odbijają w fal srebrzystym blasku,
i krokiem po niebie snują się tanecznym.

A ty znów mi szepczesz czułostki do ucha,
jak donżuan jakiś albo Casanova…
Mów tak do mnie, miły, a ja bedę słuchać

pośród chmur błękitnych, wiatru zawirowań
i łykać twe słowa w niebiańskich poduchach,
póki wiary starczy… więc kłam mi od nowa.

Gliwice 08.06.2020 r.

Mów do mnie, miły…

Mów do mnie, miły…
Bronisława Góralczyk

Nie patrzę, ale słucham ciebie cała
Urzekasz barwą magicznego głosu
Co brzmi dokoła, przenika do włosów
Brzmi jak muzyka, jakby dusza łkała

Muzyką jesteś, co we mnie zagrała
Co hen się niesie ponad gwiazdozbiory
Co z chmur opada niczym meteory
Co ponad wieki w duszy będzie brzmiała.

Każdym jej tonem ze światem się dzielę
Niech inni brzmienie jej dźwięków usłyszą
Niechaj im zagra nieprzerwaną ciszą

Jakoby na mszy w świąteczną niedzielę
Gdzie sennym chwilom twój głos towarzyszy
Mów do mnie, miły – tak nie lubię ciszy!

Gliwice 25.05.2007 r.

Jaskółeczka

Jaskółeczka
Bronisława Góralczyk

Była sobie jaskółeczka,
co pognała do miasteczka.
Zastukała do cukierni,
poprosiła o swój piernik.

Za tym ciastem wprost przepada,
i wciąż o nim opowiada,
że go jada w każdy czwartek,
gdy cukiernie są otwarte.

Potem weszła do lodziarni,
a następnie do kawiarni;
z filiżanki kawę piła,
jakby ważnym gościem była.

Na ulicy jaskółeczka
napotkała dzięciołeczka,
co nie umiał pieśni śpiewać,
a przeganiał kosa z drzewa.

Później poszła do krawcowej,
po ubranie całkiem nowe;
kamizelkę szyć kazała,
bo ta stara już za mała…

Jeszcze miasto chciała zwiedzać,
choć bywała tutaj nieraz…
ale nie starczyło czasu –
musi wracać więc do lasu.

Tak skończyła się powiastka
o przygodzie tego ptaszka,
co tak miasto lubił wielce…
A to miasto zwie się: Kielce.

Gliwice 24.08.2019 r.

Sama jestem 2

Sama jestem 2
Bronisława Góralczyk

Mój wiersz „Sama jestem” 2 nawiązuje do wiersza francuskiej średniowiecznej poetki Christine de Pisan “Sama jestem” (Seulete suis…) i jest jego uwspółcześnioną wersją – jakby go Ch.de Pisan napisała dzisiaj.
Ot taka moja mała konfrontacja z poezją średniowieczną.
Oryginał tego wiersza w polskim przekładzie Julii Hartwig znajduje się na mojej autorskiej stronie: “Poetica – Ocean Moich Myśli…” https://bronislawagoralczyk.wordpress.com/2018/05/22/sama-jestem-seulete-suis/

Sama jestem 2

Sama jestem w tle gwiaździstej nocy,
Sama jestem w pełnym blasku świecy,
Sama jestem w swej rozpaczy mocy,
Sama w ciszy i w żalu kobiecym,
Skryta w uczuć potężnej fortecy,
Sama jestem i niedoceniana,
Sama jestem i niepokochana.

Sama jestem w mej białej pościeli,
Sama jestem wśród koszmarnych nocy,
Sama jestem co dnia do niedzieli,
Sama jestem w beznadziei mocy,
Sama jestem w przekleństwie niemocy,
Sama jestem i niepożądana,
Sama jestem i niepokochana.

Sama jestem w ciągle pustym domu,
Sama jestem pośród łąk i kwiatów,
Sama jestem – nieznana nikomu.
Nagiej prawdy nie wyznam już światu;
Ani matce nie wyznam, ni bratu,
Sama jestem i do cna zbrukana,
Sama jestem i niepokochana.

Boże jedyny, karzesz mnie sromotnie,
Sama jestem od lat tak samotnie,
Sama jestem, od nocy do rana,
Sama jestem i niepokochana.

Gliwice 17.01.2007 r.

Pogubiony /brachykolon/

Pogubiony /brachykolon/
Bronisława Góralczyk

Kto zacz był ten pan?
To kiep był i “dzban”;
nie mąż i nie brat,
nie zięć i nie swat.

On pił wciąż i kradł,
aż w noc tę już padł…
bo nie da się żyć,
gdy cel: kraść i pić.

Ach, słów już mi brak,
to chłop był (jest wrak),
co szedł wciąż pod prąd…
Czy chwat to? – a skąd!

Gliwice 24.02.2021 r.

Ocean moich myśli

Ocean moich myśli
Bronisława Góralczyk

wyruszam w długi rejs
po oceanie moich myśli…
wyruszam
ku barwnej wyobraźni…

gram liryczne pieśni
na flecie rozmarzonej Euterpe
śpiewam tragiczne arie
w ogromnym teatrze Melpomeny
odgaduję skrywane uczucia
które zsyła kochliwa Erato
spoglądam w oczy Afrodyty
by ujrzeć w nich odrobinę siebie
pilnuję rozpalonego ogniska
by nie zrazić opiekuńczej Hestii
zakładam komiczną maskę Talei
i podążam ku granicy światów…

wracam z długiego rejsu
po oceanie moich myśli…
wracam
do szarej rzeczywistości…

Gliwice 23.04.2007 r.

Poezja moja

Poezja moja
Bronisława Góralczyk

Poezja moja – to listy do Nieba,
To duszy stroskanej pragnienie,
To prośba każda i każda potrzeba,
I każde spisane marzenie…

Poezja moja – to cud tego świata,
To obraz lustrzany tej ziemi,
To oddech wiosny i westchnienie lata,
I senne spojrzenie jesieni…

Poezja moja – to Bóg co nade mną,
To moje modlitwy do Pana,
To jasność niebios i piekielna ciemność,
I radość, że jestem czytana…

Gliwice 28.06.2007 r.