Archiwum kategorii: Bronisława Góralczyk

Chcę…

Chcę…
Bronisława Góralczyk

Chcę
być pośród świerków
i buków zielonych
gdzie treli i ćwierkań
tony i półtony

do drzew się uśmiechać
niebem się zachwycać
przed wiatrem uciekać
z zającem pokicać
albo biec po trawie
jak rosa poranna
i we śnie na jawie
pachnieć jak dziewanna…

Chcę
się dziwić gwiazdom
i kształtom obłoków
gdy myślom zabraknie
weny i polotu

do chmur się uśmiechać
niebem się zachwycać
pieśni ku czci śpiewać
biegać po ulicach
albo dla zabawy
(jak ta młoda panna)
wychylać się z trawy
jak żółta dziewanna…

O miesiącu złoty
o poro sierpniowa
jak miłości dotyk
w sercu cię przechowam!

Gliwice 02.08.2010 r.

Ostatnie dni wakacji

Ostatnie dni wakacji
Bronisława Góralczyk

Słońce wstało i do dzieci się uśmiecha
I zaprasza do zabawy w letni dzień
Woła Anię, Karolinę i Wojciecha
By się skryły za budynku długi cień…

Biegnie Ania, za nią Wojtek i Karola
I chowają się za domem, śmiejąc się
Bo wakacji czas je bawi i swawola
Zanim wrzesień do przedszkola wezwie je

Na plac zabaw za budynek poszły dzieci
Gdzie urządzeń do zabawy mnóstwo jest
I to słońce, co od rana dzieciom świeci
By zabawa na całego szła, na fest!

Cieszy dzieci czas wakacji, moi złoci
Ale czasem do kolegów tęskno im…
Już niedługo cała trójka naszych pociech
Do przedszkola znów popędzi tak jak w dym

Gliwice 16.08.2019 r.

Pamiętny wieczór

Pamiętny wieczór
Bronisława Góralczyk

Na sierpniowym niebie gwiazd rój
romantyczny tworzy nastrój,
a na łące konik polny,
niczym grajek z knajp namolny,
na skrzypeczkach zakochanym parom gra.

A i księżyc nos wychyla
i do łąki się przymila,
byle tylko blask rozniecić
i skrzypkowi móc poświecić,
choć on nuty już na pamięć przecież zna.

Taki ciepły, letni wieczór,
pełen wrażeń (jak na meczu)
nam się zdarzył na tej łące,
a skrzypcowy, cudny koncert
w swej pamięci każde z dwojga nas dziś ma.

Gliwice 14.03.2024 r.

Były dwie kosy…

Były dwie kosy…
Bronisława Góralczyk

Były dwie kosy – więcej nie będzie…
Nim z drzew opadną pierwsze kasztany,
nim spadną równie pierwsze żołędzie –
ty mnie pożegnasz, Niepożegnany,
gdzieś przy mogilnym znanym mi rzędzie.

Dzień mych urodzin już nie nadejdzie…
Sierpień ostatni czas mój wypełni
i wspólne chwile z tobą odbędzie,
gdy przepowiednia wróża się spełni,
a wieści o niej rozgłoszą wszędzie.

Gliwice 02.08.2024 r.

Wakacyjna miłość

Wakacyjna miłość
Bronisława Góralczyk

Nie udawaj, że mnie nie znasz
Nie udawaj Greka…
Wyjechałeś gdzieś do Gniezna
A ja w Mielnie czekam…

Znałeś mnie co najmniej miesiąc
Może kwadrans dłużej…
Gdzie twój honor, słowa gdzie są
Uczuć wielkich burze?…

Całowałeś, przyrzekałeś
Wierność swą po wieczność
Aż tu nagle wyjechałeś…
Co to za konieczność?…

Zakochana, uwierzyłam
W każde twoje słowo
I jak wachlarz rozłożyłam
Twe zdjęcia pod głową…

A ty ślesz mi esemesa
I tak piszesz do mnie:
– Przyszła pora już, Teresa
O tobie zapomnieć…

Co się dzieje, o co chodzi?
Przecież było miło…

* * *

Pojmij, dziewczę: tak odchodzi
wakacyjna miłość…

Gliwice 26.08.2019 r.

O Ani i pewnym zajączku

O Ani i pewnym zajączku
Bronisława Góralczyk

– Widzisz, mamo, na łące zająca?
Biega sobie i skacze wesoło!
On zachwyca mnie sobą bez końca,
gdy tak kica i kręci się wkoło..

Szarak, chyba się zgubił mamusi,
bo na łące jest sam, bez opieki;
a przy dziecku mamusia być musi –
jak u ludzi się dzieje przez wieki.

– Oj, nie grozi mu, Aniu, złe licho,
jego mama jest blisko i czuwa…
tylko z dala ostrożnie i cicho
dobre rady jak żyć mu podsuwa.

Gdy dorośnie malutki szaraczek,
lekcje mamy jak nic zapamięta –
w trudnych chwilach się schowa za krzaczek
albo w trawie, gdy niecka zajęta.

– Jak to dobrze mieć mamę tak blisko,
co nie tylko we wszystkim doradzi,
ale mądrze wyjaśni ci wszystko
i bezpiecznie w dorosłość wprowadzi.

Gliwice 05.08 2021 r .

Malarz

Malarz
Bronisława Góralczyk

Na wpół uśmiechnięty pośród łanów zbóż
jesteś jak Apollo – lecz nieboski już
i ścigasz mnie wzrokiem i kusisz jak wąż,
a ja twoja muza i żona twa wciąż
do aktu pozuję, w bezruchu dziś trwam,
więc maluj mnie, miły, twórz jak Menkes* sam,
nim zacznie się burza, bo słychać jak grzmi.
Szczęściem jest daleko, daleko od wsi.

A potem swe dzieło podpiszesz – dasz znak,
i twoja już będę – na zawsze. O tak!

Gliwice 15.07.2021 r.

*Zygmunt Menkes (ur. 6 maja 1896 we Lwowie, zm. 20 sierpnia 1986 w Nowym Jorku) – polski malarz i rzeźbiarz pochodzenia żydowskiego, większość życia spędził za granicą.

Curriculum vitae

Curriculum vitae
Bronisława Góralczyk

obserwuję
cud narodzin
w smutku i radości…

oglądam
świat absurdu
dziecięcych marzeń…

rozciągam
ekran wspomnień
ulotnej młodości…

błądzę
po omacku
w sferze bzdurnych marzeń…

unikam
czarnych plam
na kartach przeszłości…

szukam
jasnych barw
na przestrzeni zdarzeń…

gubię
ostatni ślad
jedynej miłości…

silę się
na przyszłość
w otchłani pragnień…

znajduję
nie szukając
oznaki starości…

otwieram
jedyne drzwi
do Krainy Spełnień…

podążam
świetlistym tunelem
w bezkres Szczęśliwości…

Gliwice 21.04.2007 r.


Wiersz ten został dodany jako 5000. tyś w naszym portalu!

Dzięki, Baronie!*

Dzięki, Baronie!*
Bronisława Góralczyk

Jak okamgnienie mija czas
moich sportowych przeżyć i
zarwanych nocy – oj, nie raz,
co cztery lata, w Igrzysk dni.

Choćbym już miała odejść stąd,
chcę jeszcze Paryż ujrzeć i
ostatni raz znów pójść pod prąd.
Dzięki, Baronie – dzięki Ci!

Gliwice 25.07.2021 r.

*Pierre de Coubertin – francuski baron, historyk i pedagog, który wymyślił współczesne igrzyska
i zaprojektował flagę olimpijską.
Pierwsze odbyły się w 1896 roku w Atenach.
II i VIII igrzyska olimpijskie w Paryżu odbyły się w 1900 r. i 1924 r, zaś XXXIII odbędą się w tym roku (26,07.2024 r – 11.08.2024 r.).

Utoya, czyli elegia o… (norweskiej tragedii)

Utoya, czyli elegia o… (norweskiej tragedii)
Bronisława Góralczyk

Nie umilknie mój sprzeciw,
i nie zniknie złość moja:
czemuś zabił te dzieci,
czemuś wyspę Utoya
w krwi i smutku zostawił,
jakbyś Stwórcą wszechwładnym się jawił?

Czemuś los ich za Niego
w swoje ręce wziął krwawe?
Co ci, łotrze, do tego –
śmierć nie twoim jest prawem!

Czy ci kiedyś wybaczą…
którzy dzisiaj po dzieciach swych płaczą?

Gliwice 24.07.2011 r.

Już niedługo Igrzyska…

Już niedługo Igrzyska…
Bronisława Góralczyk

Tak jak w Tokio i Londynie,
wnet w Paryżu (ja to wiem),
dźwięk Mazurka w świat popłynie,
zaśpiewany jednym tchem…

bo najmilsza dla krajana
w święto sportu, w Igrzysk czas,
jest melodia tak mu znana,
wysłuchana choćby raz…

Gliwice 21.07.2024 r.

Lipcowe noce i dnie

Lipcowe noce i dnie
Bronisława Góralczyk

Ktoś zgasił światło dnia letniego,
ktoś otwarł wrota letniej nocy
na skraju nieba lipcowego,
po którym tylko księżyc kroczy.

Ktoś świt obudził całkiem nowy
(pobudził mężczyzn i kobiety),
dobę podzielił na połowy,
lecz noce krótsze dał, niestety.

Lipcowe noce, dni lipcowe
mijają skryte w letnim skwarze,
niczym marzenia kolorowe,
dane jedynie w chwil wymiarze.

Kalendarz kartki swe przewraca
i bliżej sierpnia dni wybiera…
lecz godzin jeszcze nam nie skraca,
choć o jesieni czasem gdera.

Gliwice 17.07.2024 r.

Łuk Amora

Łuk Amora
Bronisława Góralczyk

Zakochani są wśród nas…
cóż, i na nich przyszedł czas,
kiedy Amor z łuku swego
potraktował Ją i Jego
w świetle gwiazd.

Zakochani – tak jak my –
znają już zasady gry,
które Amor im ogłosił,
gdy do parku łuk swój wnosił
w lipca dni.

Zakochany ten i ów
nie żałuje czułych słów,
odkąd Amor w parku gości
i roztacza czar miłości
w cieniu bzów.

Gliwice 15.07.2024 r.

Bo to lato

Bo to lato
Bronisława Góralczyk

Wody toń.
Żagla biel.
Kwiatów woń.
Ptaków trel.
Słońca żar.
Drzewa cień.
Dzieci gwar
w jasny dzień…

Bo to lato!

Gliwice 23.06.2008 r.

Błądzi moja dusza

Błądzi moja dusza
Bronisława Góralczyk

w ciemnościach błądzi moja dusza
i wpada w toń bezdenną
nad nią i pod nią tylko głusza
z udręką i gehenną

czy nad zbolałą biedną duszą
zlitują się anioły
czy diabły w pogoń za nią ruszą
i porwą w piekła doły?

porwać chcą duszę lucyfery
lecz anioł nadszedł z dala…
mknie z moją duszą w niebios sfery
i skrzywdzić nie pozwala!

Gliwice 05.08.2008 r.

Sroka i kos

Sroka i kos
Bronisława Góralczyk

Siadła sroka na konar i skrzeczy…
aż się kos temu dziwi ogromnie:
– Mówże sroko, jak ludzie – do rzeczy,
i nie siadaj, ptaszysko, koło mnie…

Bo nie lubię jak ktoś się wydziera,
choć sam nie wie dlaczego i po co…
Może gardło swe ćwiczysz i zdzierasz,
jak ten słowik, co kląskał dziś nocą.

Może kłopot masz jakiś w rodzinie,
może myślisz, że nikt cię nie lubi…
Sporo czasu w strumyku upłynie,
nim się dowiem, bom już się pogubił…

Już nie pytaj mnie o nic, mój kosie –
na to rzecze mu sroka po chwili,
ty to śpiewasz cudownie, młokosie,
a ja skrzeczę – choć chciałabym kwilić…

Gliwice 29.07.2019 r.

Najlepsza…

Najlepsza…
Bronisława Góralczyk

Patrzyłeś na nią
jak na anioła
co spadł ci z nieba
gdyś był w potrzebie
i wtedy była wśród żywych istot
dobra, najlepsza…

Mogłeś jej mówić
co język zechciał
gdy słowa wszystkie
w potoku przekleństw
spadając na nią gorącą lawą
raniły serce…

Mogłeś ją zabić
wzrokiem tyrana
nie widząc tego
co inni wokół
gdy szła ulicą w siniakach cała
sponiewierana…

Znów patrzysz na nią
jak na anioła
gdy rak cię dręczy
zżera od środka
a ona jedna wśród istot żywych
jest znów najlepsza…

Gliwice 15.05.2019 r.

Anatomia burzy

Anatomia burzy
Bronisława Góralczyk

Słońce w chmurach zaświeci jak lampa,
promień każdy jak iskra zapłonie,
a w błękicie obłoków, w lazurze
z cicha grom się przyczai na koniec.

Nagła burza odezwie się rankiem,
nim obudzą się ludzie znad rzeki
i rozhuczy się wnet, i rozbłyśnie,
aż ze strachu się przymkną powieki.

Potem rykną nad rzeką pioruny
i raz po raz się ogień pokaże,
dziw, że wierzą naiwni grzesznicy,
że za błędy ich ludzkie Bóg karze.

Nie pomyśli ni jeden, ni drugi,
że nie Boga to prawo, czy wina;
burze były – i są, a i będą –
po nich tęcze się z nagła rozwiną…

Gliwice 17.08.2020 r.

Chatka z maminej powieści

Chatka z maminej powieści
Bronisława Góralczyk

Za górami, za lasami
stała chatka z origami.
Chatka mała, cała biała,
na wzniesieniu sobie stała.

Kto przechodził (starzy, młodzi)
za chateńką wzrokiem wodził;
taka była śliczna cała
ta budowla śnieżnobiała.

Papierowa – jak prawdziwa,
lecz nikt w chatce nie przebywał,
bo jak może mieszkać który
w czymś z papieru lub tektury?

Aż sensacja się zdarzyła:
w chatce myszka się zmieściła,
a w dodatku myszka mała
od miesiąca w niej mieszkała…

Jaś się cieszy z takiej wieści,
bo ta myszka jest z powieści,
którą mama napisała,
gdy w szpitalu przebywała.

Gliwice 20.01.2022 r.

Na powitanie lata

Na powitanie lata
Bronisława Góralczyk

Czerwiec promykiem słońca zbudził
kwiaty drzemiące w mym ogrodzie,
a tam się krasnal jak mops nudzi
i patyk moczy w ciepłej wodzie…

Zapach się niesie po ogrodzie
najpierwszych kwiatów tego lata,
a pod leszczyną siadła młodzież
i wianki z kwiatów tych wyplata…

Wakacje, lato i swoboda;
uśmiech nie schodzi z młodych twarzy,
a nad rzekami i w ogrodach
słońce przechadza się i praży…

Gliwice 19.06.2021 r.