Archiwum kategorii: Bronisława Góralczyk

Czarny motyl (sonet)

Czarny motyl (sonet)
Bronisława Góralczyk

Nieostrożny czarny motyl wpadł przez okno,
a po chwili siadł na stole wśród talerzy.
Potem zrobił coś, w co pewnie nie uwierzysz –
siadł ostrożnie na mej dłoni… i ją cmoknął!

Nagle wzniósł się, rozpostarłszy skrzydła lśniące,
i odfrunął bezszelestnie ponad gankiem.
Wiem, poleciał tam, skąd przybył późnym rankiem –
ku wolności i ku kwiatom hen na łące.

Pozostawił czarny motyl ślad na dłoni;
kształtne serce się odbiło w ślad czerwony,
a ja nie chcę i nie mogę go zasłonić…

Może kiedyś znów zabłądzi w moje strony,
a z mej dłoni nikt go raczej nie przegoni…
więc poczekam na motyla lot szalony.

Dziadek

Dziadek
Bronisława Góralczyk

nie miałam dziadka ale marzyłam
że jest tuż obok że się uśmiecha
że krzyknie do mnie (może gdzieś z nieba)
a czasem nawet o dziadku śniłam

i śmiał się do mnie w tym śnie dziecięcym
i tak serdecznie tulił w ramionach
jak kiedyś babcia (a dziadka żona)
i za to kocham go dziś najwięcej

Gliwice 22.01.2018 r.

Dwie miłości

Dwie miłości
Bronisława Góralczyk

Babunia, choć gaśnie
jak płomień u świecy,
nim słońce zagaśnie,
nim księżyc zaświeci,
wtapiając się w ciszę
i w echo uśpione,
do snu ukołysze
wnuczęta zmęczone.

Czy nocka, czy ranek,
czy ciepło, czy chłód,
dla wnuków kochanych
miłości ma w bród.

A potem do dziadka
babunia pobieży,
bo choć lecą latka
i trudno uwierzyć –
jest ktoś wciąż koło niej
(choć słaby już nieco),
kto tuli jej dłonie,
gdy siedzą przy piecu.

Czy wiosna, czy zima,
czy upał, czy mróz,
przy życiu ją trzyma
ta miłość. – I już!

Gliwice 21.01.2014 r.

Babcia

Babcia
Bronisława Góralczyk

Choć sama już gaśnie
i starość ją gniecie –
nim słońce zagaśnie,
nim księżyc zaświeci,
do snu ukołysze
wnuczęta zmęczone
i wtopi się w ciszę,
jak w echo uśpione…

a rankiem, wśród ludzi
na co dzień jej znanych,
śmiech dzieci ją zbudzi,
śmiech wnucząt kochanych.

Gliwice 21.01.2011 r.

Śnieg spadł

Śnieg spadł
Bronisława Góralczyk

Pobielił stare sosny
Otulił oziminy
I sypnął białym puchem
Na krzewy żurawiny

Luli, luli, cisza
Spokój w leśnej głuszy
Zając skrył się w zaspie
Tuląc zmarzłe uszy

Zaskrzypiał pod butami
Pierzynką legł na rzece
I płatkiem śnieżnej gwiazdki
Przycupnął na powiece

Luli, luli, zima
Śpijcie już zające
Lecą, lecą płatki
Tysiące… tysiące

Gliwice 25.02.2008 r.

Uroki zimy

Uroki zimy
Bronisława Góralczyk

Bieleje od rana
i las i polana
i pole się bieli w oddali

więc zając przykicał
bo biel go zachwyca
i nawet na chłód się nie żali

Choć marzną mu uszy
i skoki (wśród głuszy)
i zaspy go kryją wysokie

on w polu się cieszy
(jak ja wśród pieleszy)
bo zima ma swoje uroki…

Gliwice 13.01.2010 r.

Kołysanka dla maluszka

Kołysanka dla maluszka
Bronisława Góralczyk

Śpij, maluszku… śpij,
bo na niebie
już gwiazdka lśni…

Śpij, maluszku… śpij,
bo już księżyc
się wsparł o drzwi…

Śpij, maluszku… śpij,
bo na rzęsach
już siadły sny…

Śpij, maluszku… śpij,
i w marzenia się skryj.

Gliwice 12.02.2010 r.

Taka miłość

Taka miłość
Bronisława Góralczyk

Zapachniały pomarańcze na półmisku
w urokliwej kawalerce gdzieś w Skarżysku,
a my dwoje, w ciepłym łożu ułożeni
jak młodzieńczo zakochani narzeczeni.

Taka miłość – nie ostatnia i nie pierwsza –
czy się komuś jeszcze kiedyś choć raz zdarzy?
Nawet jeśli ktoś napisze o niej w wierszach,
to ktoś inny o niej nawet nie zamarzy.

Twoje oczy, pełne blasku i oddania
są obrazem i dowodem zakochania,
więc niech niesie nas ta miłość ku niebiosom
takich nagich, wpół objętych oraz boso.

Taka miłość – już ostatnia, a i pierwsza –
nam się raczej po raz któryś nie przydarzy.
Nawet jeśli ktoś opiszę ją w swych wierszach,
to ktoś inny o niej nawet nie zamarzy.

Gliwice 13.01.2024 r.

Sama wciąż i sama

Sama wciąż i sama
Bronisława Góralczyk

Jestem sama i sama na świecie
Kto mój smutek ogarnie wśród nocy
Kiedy znikąd już nie ma pomocy
A i bieda jak jarzmo mnie gniecie

Jestem sama od rana do nocy
I od nocy do świtu wciąż sama
I ta niemoc, ta klęska i dramat
Co mnie trzyma jak szatan w swej mocy

Jestem sama jak palec u dłoni
Jak ten badyl, co ostał się jeszcze
Tylko myśl jak szaleniec gdzieś goni

Bo jej w głowie nie chwytam, nie mieszczę
Kiedy głupia przede mną się chroni
Jak spóżniony przechodzień – przed deszczem

Gliwice 05.08.2022 r.

Sanna

Sanna
Bronisława Góralczyk

Pędzą konie, pędzą sanie,
śnieg spod sań ucieka,
a dzwoneczków dźwięczne granie
słychać już z daleka…

Gwiazd srebrzystych pełne roje
tak nam przyświecają,
aż zabłysły oczy twoje,
blask ich odbijając…

A i księżyc nad jeziorem
błysnął w srebrnej toni…
więc nie braknie go nad borem,
kiedy trojka goni…

Pędzą sanie trójką koni,
wicher wokół śwista,
pokrzykuje pan Antoni
hetta, wio i wiśta!

Stary księżyc zaczął ziewać,
gwiazdy z wolna bledną,
a Antoni nam zaśpiewał
pioseneczkę jedną:

Hej koniki, hej cisawe,
wieźcie mnie do chaty –
na gorącą czarną kawę
lub na łyk herbaty!

Pędzą sanie, pędzą konie,
śnieg spod kopyt tryska,
a ty grzejesz moje dłonie
niczym żar ogniska…

Księżyc przysnął gdzieś nad rzeką,
gwiazd już nie ma prawie…
Łza się kręci pod powieką;
sen się śni na jawie…

Ja w tych saniach z tobą, miły,
z tobą i Antonim.
I janczary, co dzwoniły,
i ta trójka koni!

Zwalnia trojka w śnieżnej szacie,
kończy się już sanna…
a nas dwoje, w ciepłej chacie,
czeka – miód i… wanna!

Gliwice 18.02.2008 r.

Zima powróciła!

Zima powróciła!
Bronisława Góralczyk

Zima psoci, zima knoci, zima wkurza;
najpierw szarość długo biła od podwórza,
a od wczoraj, biel na dworze zagościła.
Czyżby zima ot tak sobie powróciła?

Już dzieciarnia dwa bałwany ulepiła,
w blasku słońca, w spadającym lepkim śniegu,
a i młodzież do zabawy przystąpiła,
biorąc udział w swym narciarskim pierwszym biegu.

Zima cieszy, zima bawi, zima broi;
nikt zawiei ani mrozu się nie boi.
Gdy dziadkowie ciągną wnuki na saneczkach…
dzieci zimę, w życiu mają – nie w książeczkach!

Gliwice 23.01.2023 r.

Cenna podobizna

Cenna podobizna
Bronisława Góralczyk

Znalazłam bombkę i lametę
i fotografię w ramce białej
którą owinął ktoś w gazetę
i skrył w kąciku za regałem

A na tym zdjęciu twarz znajoma
choć w życiu nigdy nie widziana
lecz ja tej wiedzy nieświadoma
śniąc odwiedzałam ją co rana

Zanim mnie budził świt słoneczny
miałam jej obraz w snach wyśniony
bo ten rytuał wprost konieczny
wciąż zadowalał obie strony

Życie się toczy mknie jak strzała
a ona ciągle jest koło mnie
bym twarz jej piękną pamiętała
ale mi brak jest wspólnych wspomnień

Ktoś podobiznę sprzed półwiecza
ukrył celowo za regałem?
Teraz na cześć jej wonna świeca
płonąć już będzie przez dnie całe

Gliwice 27.12.2023 r.

Gdy spadały śnieżne płatki…

Gdy spadały śnieżne płatki…
Bronisława Góralczyk

Wśród topoli wirowały płatki śniegu
i z księżyca srebrnym blaskiem się bratały
by dla ciebie lśnić syneczku w pełnym biegu
kiedy z nieba wprost ku tobie będą gnały

I sfruwały wprost ku tobie srebrne płatki
i na dłoniach ci siadały jak motyle
a tyś cieszył się jak oczy twojej matki
kiedyś nieba jej przychylał w tamtą chwilę

Człapał z wolna późny wieczór leśną drogą
tyś się cieszył jak zabawką każdą gwiazdką
a stareńki srebrny księżyc skryty w głogu
pełną przygód cię zabawiał opowiastką

A gdyś słuchał o czym księżyc opowiada
gdyś spoglądał jak się srebrzą śnieżne płatki
w twoje dłonie powolutku sen opadał
i spełniona… jak marzenie… miłość matki

Gliwice 25.02.2009 r .

Czy to żart?

Czy to żart?
Bronisława Góralczyk

Zima jest czy jej nie ma?
Co się stało z tą porą roku?
Bo to teraz to ściema,
zamiast bieli mam szarość zza bloku…

Ani sanek, ni nart,
ni bałwanka białego nie widzę.
Czy ta zima to żart,
czy ja tylko na niby z niej szydzę?

Już się styczeń pojawił,
brat lutego (to przecież już wiecie…) –
ani śnieżyc, ni zawiej,
ba, ni jednej malutkiej zamieci!

Gliwice 03.01.2020 r.

Niech się spełnią…

Niech się spełnią…
Bronisława Góralczyk

Ognie sztuczne prują w niebo
błyszczą gwiazdy hen wysoko
noworoczne myśli biegną
nadziei srebrzystą drogą

I z ufnością mkną jak ptaki
ku życzeniom w krąg składanym
serdecznym choć wciąż jednakim
lecz szczerym bo z serca danym

Księżyc niebo olśnił pełnią
życzenia płyną jak czary
niechaj się każdemu spełnią
i marzenia i zamiary…

Gliwice 02.01.2008 r.

Gdzie ta zima?…

Gdzie ta zima?…
Bronisława Góralczyk

Przyszła zima, ale lekka…
wiatr nie wieje, mróz nie ściska,
słońce świeci (lecz z daleka),
zima wiośnie bardziej bliska…

Co się dzieje, skoro zima
tak naprawdę to nie zima;
w ryzach swych jej mróz nie trzyma,
śnieg się w zaspy nie nadyma…

Czekam dnia, gdy śnieg posypie,
tak, że przejść się drogą nie da…
a tu na mnie okiem łypie
strach na wróble (polny biedak).

Strach się dziwi, ja narzekam,
że znów nic nie leci z nieba…
śniegu choćby ze dwa deka,
no i lodu trochę trzeba…

Pan Dionizy czyści sanie,
dzieci w domu nuda trzyma,
tylko Bolek przy śniadaniu
pyta co dzień: – gdzie ta zima?…

Gliwice 05.01.2020 r.

Niespodzianka z chmur (brachykolon)

Niespodzianka z chmur (brachykolon)
Bronisława Góralczyk

Śnieg, jak śnieg,
spadł, bo chciał.
Spadł też z nim
chłop na schwał.

Skąd się wziął
typ ten, skąd?
Zniósł go wiatr
czy też prąd?

Ach, już wiem
skąd się wziął.
On do chmur
raz się wspiął.

A dziś spadł,
jak ten śnieg,
co to z chmur
ku nam “biegł”.

I u stóp
mych legł dziś,
tu, gdzie stał
syn mój Krzyś…

No i co?
No i nic!
Bo to żart;
żart i wic!

Gliwice 08.12.2022 r.

Nie powinnam…

Nie powinnam…
Bronisława Góralczyk

Nie powinnam śpiewać w ciszy,
nie powinnam milczeć w chórze,
bo i tak mnie nie usłyszy
nikt na dole, nikt na górze…

Nie powinnam biec powoli,
nie powinnam iść za prędko,
bo i tak mnie nikt nie goni
i nie łowi mnie nikt wędką…

Nie powinnam śmiać się z ludzi,
nie powinnam drwić ze zwierząt,
bo i tak mnie nikt nie lubi
bo i tak mi nie uwierzą…

Co powinnam zatem robić,
co powinnam – do cholery!
Ktoś mnie w szambo chce dziś wrobić,
ktoś, kto zły jest i nieszczery…

Wiem, powinnam być znów sobą
i nie wchodzić w czyjąś skórę.
Żeby nie być li ozdobą –
walczyć będę “ostrym piórem”.

Gliwice 30.10.2019 r.

Pierwsza gwiazdka

Pierwsza gwiazdka
Bronisława Góralczyk

W granatowej czerni nieba
srebrna gwiazdka się zjawiła,
bo już pora i potrzeba
kolędować, moja miła.

Już choinka w lampkach cała
i Mikołaj już się śmieje,
gdyś kolędę zaśpiewała
o dziecinie spod Betlejem.

Podzielili się opłatkiem,
by się dobrze wokół działo:
mama z synkiem, babcia z dziadkiem
i przyjaciel, jakich mało.

A Mikołaj – dobry święty,
w rozmaitych dlań prezentach
już przebiera, uśmiechnięty,
dobrze życząc im na Święta.

Ja zaś tobie, miła moja,
jak i sobie życzę skrycie;
niech nas gwiazdka jowiszowa*
wiedzie w długie, dobre życie!

Gliwice 24.12.2023 r.
*Pierwszą gwiazdką wigilijną, którą ujrzymy na niebie w 2023 roku, będzie planeta Jowisz.

Kolędałka

Kolędałka
Bronisława Góralczyk

Anioły już
z Betlejem niosą wieść,
że rodzi się Dziecina, że czas jej oddać cześć…
Anioły już
w stajenki pędzą drzwi,
i widzą, że Dziecina na sianku goła śpi…

Śpiewajcie Jej Anieli,
śpiewajcie wszyscy wraz…
niech Dziecię się weseli,
jak każdy spośród nas…

Śpiewajcie Jej Anieli
i głoście dobre dni…
niech Dziecię się weseli,
a razem z nim i my…

Anioły już
na skrzydłach niosą koc,
by ogrzać nim Dziecinę w grudniową, mroźną noc…
Anioły już
kolędy niosą ton,
by Jezus spał spokojnie, nim zabrzmi pierwszy dzwon…

Śpiewajcie Mu Anieli,
śpiewajcie wszyscy wraz,
niech Dziecię się weseli,
jak rad jest każdy z nas…

Śpiewajcie Mu Anieli,
i głoście dobre dni…
niech Dziecię się weseli,
a razem z nim i my…

Anioły już
choinką zdobią kąt
i życzą nam pospołu: Wesołych, Dobrych Świąt…
Anioły już
świąteczne wieszczą dnie…
więc siądźmy wraz do stołu, opłatkiem dzielmy się…

Śpiewajcie nam Anieli,
śpiewajcie wszyscy wraz,
niech każdy się weseli,
w świątecznej aury czas…

Śpiewajcie nam Anieli
i głoście dobre dni,
niech każdy się weseli,
toć Bóg wszedł w nasze drzwi…

Gliwice 24.12.2009 r.