Sad
Bronisława Góralczyk
Spójrz, jak biało kwitnie sad,
jak się bieli przy nim świat
upojony aromatem młodej gruszy.
Nic, że deszczyk zaczął padać,
sad nam baśnie opowiada,
aby czułą strunę serca w nas poruszyć.
Gliwice 12.04.2009 r.
Przytuliłam…
Bronisława Góralczyk
Przytuliłam noc do siebie
granatową i bez gwiazd
kiedy księżyc spał na niebie
utraciwszy srebrny blask
Przytuliłam świt markotny
zanim słońca zalśnił krąg
i nim czarny ptak samotny
wpadł jak liść do moich rąk
Przytuliłam dzień słoneczny
i błękitną nieba toń
nim poczułam wiew bajeczny
i wiosenną świeżą woń
Przytuliłam ciepły wieczór
i namiętność twoich warg
nim w gęstwinie liści mleczu
powiedziałam tobie TAK.
Gliwice 28.03.2024 r.
Zocha
Bronisława Góralczyk
Gdzieś Zosiu rankiem wychodziła?
Czyś znowu z pieskiem się bawiła?
A może z jakimś kotkiem,
co ukrył się za płotkiem?
Gdzieś dzisiaj córko przebywała?
Czyś chociaż raz się dzisiaj śmiała?
Naturę masz okrutną (?)…
bo zawsze jest ci smutno.
Z kimś choć przez chwilę pogwarzyłaś,
czy tylko z kotkiem się bawiłaś?
A może jednak z pieskiem,
co uszka ma niebieskie?
Czy byłaś dzisiaj choć szczęśliwa?
Czy smutna znowu i lękliwa?
Samotnie spacerujesz –
a może źle się czujesz?…
Milczysz i w sufit wciąż się gapisz…
Powiedz swej matce, co cię trapi?
Wszak smutek twego lica,
twej matki nie zachwyca.
Powiedzże wreszcie o co chodzi?
Dlaczego sama wciąż gdzieś chodzisz?
Sama wychodzisz w ranki…
Gdzie twoje koleżanki?
* * *
Już chyba wiem w czym rzecz! – Pojmuję!
Tyś jest niezdrowa… ty chorujesz…
Wiem, córko moja śliczna:
TY JESTEŚ… AUTYSTYCZNA!
To stąd samotność twa wynika…
To stąd ty innych wciąż unikasz…
Ty żyjesz w swoim świecie…
I z sobą, moje dziecię.
Świat o tym sporo wie i gada,
więc dziś i na to będzie rada,
by pomóc także tobie;
i w życiu, i w chorobie.
A jako matka wszystko zrobię,
aby ci ulżyć w tej chorobie.
I na to znajdę jakiś sposób.
Poszukam go… Wśród wielu osób.
Być może, miną długie lata,
Nim wrócisz do mojego świata.
A póki co – trzymaj się Zocha!
Mama i tak cię bardzo kocha!
Gliwice 13.07.2007 r.
Dziś, O2.04.2024 r., obchodzony jest Światowy Dzień Autyzmu
Prima aprilis
Bronisława Góralczyk
Pędzą koniki w strojnym w zaprzęgu,
z ważnymi gośćmi mkną na wesele.
Mają już blisko, są już w zasięgu,
i są już niemal tuż, tuż przed celem.
Młody woźnica strzelił więc z bata…
i wstrzymał konie przed domem swatów.
Czeka na gości weselna chata,
i czeka w jadło stół przebogaty.
Na progu chaty wujek starosta
chlebem i solą gości powitał,
a potem każdy miejsce swe dostał,
by się przy stole najadł do syta.
Wszystko by było tak jak należy…
gdyby ktoś nie wpadł z wieścią hiobową:
– Szanowni Państwo! Czy ktoś uwierzy?
Zniknął Pan Młody! Uciekł… z teściową!
To niemożliwe! To dziwna sprawa!
Goście weselni do drzwi ruszyli!
Wtem ktoś zawołał: – To tylko kawał!
Ja żartowałem! Prima aprilis!
Gliwice 01.04.2007 r.
Pytanie do wiosny
Bronisława Góralczyk
Do listka listek czule lgnie,
dłoń się do dłoni czule tuli…
a ciebie nie ma. Gdzieś jest? Gdzie?…
Znikasz mi w świata srebrnej kuli…
A mógłbyś być i kochać mnie,
i tulić do swych dłoni…
lecz wciąż cię nie ma. Choć, kto wie…
może cię z chmurką wiatr przygoni…
Już się dokonał listków akt…
już czyjeś dłonie się złączyły…
a ja samotna jak ten wiatr –
pytam się wiosny: – Gdzie mój miły?
Gliwice 15.03.2009 r.
Przyszła wiosna!
Bronisława Góralczyk
Za mną szaruga i pora słoty
Za mną już chandra, za mną tęsknoty
Za mną już zima, za mną przedwiośnie
We mnie nadzieja wciąż bliższa wiośnie
Barwne motyle już przyfruwają
Już łąki kwiatom nektar rozdają
Już bielą w sadach zakwitły drzewa
Już słowik pieśni przed snem mi śpiewa
Łabędzi niemych taniec na plaży
Wywołał uśmiech na mojej twarzy
Serce me szczęściem już się wypełnia
Już się najskrytsze marzenie spełnia
Już mnie zachwyca magia miłości
Choć przy niej czai się cień zazdrości
Gdy mgła odsłoni piękne pejzaże
Wnet przy sztalugach staną malarze
A gdy skrzydlaty Pegaz nadleci
Do nowych wierszy ruszą poeci
* * *
Skrzydlaty Pegaz na biurku siada
Już nowe wiersze przy nim układam
Skrzydła Pegaza załopotały!
I nowe strofy właśnie powstały
Gliwice 10.03.2007 r.
Już mamy cię, wiosno!
Bronisława Góralczyk
Już cieplej słoneczko przygrzewa,
już fiołki spod ziemi wyjrzały,
już siadły motyle na krzewach,
już ptaki zza mórz przyleciały.
Już pąki pękają na drzewach,
już kwiaty się w barwy ubrały,
już w polu skowronek zaśpiewał,
już świerszcze na łąkach zagrały.
Już zbędne nam ciepłe okrycia,
już z listkiem w zielone dziś gramy,
już świat się obudził do życia…
już mamy cię, wiosno! Już mamy!
Gliwice 14.03.2007 r.
Jeden wiosenny dzień z życia dziecka
Bronisława Góralczyk
Rozchmurz się, synku, i popatrz w niebo,
tam dwa baranki skaczą wesoło
i wiosną hożą jak my się cieszą
i blaskiem słonka lśniącym wokoło.
Śmiej się, syneczku, i też się raduj,
jak te obłoczki pośrodku nieba,
co chwalą błękit rajskiego ładu,
którego chwalić chyba nie trzeba.
Wiosna – to pora zabaw, spacerów,
biegnij więc żwawo ze mną na łąkę,
a tam się wsłuchaj w owadów koncert
albo w podniebne śpiewy skowronka.
A kiedy słońce zajść już zapragnie,
ty też się, synku, szykuj na spanie,
bo po nim księżyc przejmie władanie…
Dobranoc, skarbie! Śpij już, kochanie!
Gliwice 28.04.2023 r.
Oda do wiosny
Bronisława Góralczyk
Wiosno, czarodziejko moja,
upiększasz mi życie co dnia
i smutki zamieniasz w kaskady radości,
a ja, chociaż stara, zgorzkniała i nudna,
poddaję się twojej piękności.
Wiosno, zbawicielko duszy,
wprowadzasz mnie dziś w rajski świat
i wiedziesz ku szczęściu na skrzydłach miłości,
a ja, chociaż stara, zgorzkniała i nudna,
za tobą podążam w ufności.
Gliwice 23.02.2021 r.
Przy tobie
Bronisława Góralczyk
Przy tobie mi dobrze i ciepło,
i cudnie przy tobie mi jest…
bo serce mnie twoje urzekło
i uśmiech figlarny, i gest.
Więc drogi do raju nie szukam,
boś ty jest mój eden i raj…
Czy słyszysz jak serce me puka,
jak wiosna w nim śpiewa i maj?
Przy tobie mi dobrze i ciepło,
i cudnie przy tobie mi jest…
bo raj mi stworzyłeś – nie piekło,
choć czasem diabelski masz gest.
Bo kusisz i nęcisz jak szatan,
i zwodzisz mnie biedną jak bies,
gdy nocą prowadzisz pod platan
oddaną i wierną jak pies.
Gliwice 17.11.2009 r.
Sentymentalnie…
Bronisława Góralczyk
Zapomniałam ciebie i twych oczu lśnienie,
jakbyś nie miał nigdy stanąć na mej drodze,
aby drżeć wciąż o mnie i martwić się srodze,
bądź witać mnie czule niebiańskim imieniem.
Zapomniałam ciebie i twych wyznań brzmienie,
jakbyś nie miał nigdy odezwać się do mnie,
lecz jednego, miły, nie mogę zapomnieć;
uczucie wciąż płonie (choć bladym płomieniem).
Z dnia na dzień umyka mi pamięć o tobie,
z dnia na dzień umyka mi tembr twego głosu,
a ja niczym wdowa wciąż jestem w żałobie…
i żal mam już tylko jedynie do losu,
że drwi sobie ze mnie i dworuje sobie
z moich zmarszczek starczych i z mych siwych włosów.
Gliwice 25.10.2022 r.
Cała Ty
Bronisława Góralczyk
Twoje oczy takie smutne, takie piękne
jak srebrzące się na niebie roje gwiazd
i twe usta – bałamutne i namiętne
kuszą blaskiem niczym księżyc raz po raz
Twoja kibić taka szczupła, taka wiotka
jak gałązka młodej brzozy albo bzu
i twe nogi (coraz dłuższe w babskich plotkach)
budzą podziw męskich oczu tam i tu…
Twoją postać (pół anielską, pół kobiecą)
opisuję w czułych wersach, uwierz mi…
a ty dumna jak królowa, smutna nieco –
idziesz parkiem i nie widzisz… Cała Ty!
Gliwice 07.06.2011 r.
8 Marca – Dzień Kobiet
Bronisława Góralczyk
O dzieciach, mężu wciąż pamiętasz,
a nie pamiętasz takiej daty?…
Przecież to data twego święta!
Stąd te życzenia, stąd te kwiaty!
Jako kochanka, jako żona,
mężczyźnie dorównujesz kroku.
Jesteś wielbiona, jesteś czczona –
lecz czemu tylko raz do roku?
Wszak ty nie raz, w niełatwym życiu,
na święto zasłużyłaś sobie,
i nieraz marzysz, gdzieś w ukryciu…
by każdy dzień, to był… Dzień Kobiet.
Gliwice 06.03.2007 r.
Prośby poranne
Bronisława Góralczyk
O co mam prosić cię, Panie – tak wcześnie jeszcze;
o słońce nad głową, czy obfite deszcze?
Chyba cię, Panie, poproszę
o kilka rzeczy po trosze:
Moim włosom daj barwy mahoniowe;
niech znikną srebrne pasma i wątki platynowe.
Moim oczom widoki przedziwne,
by w zachwyty wpadały naiwne.
O mych dłoniach także nie zapomnij, Panie;
Niech mają co ustom dawać na śniadanie.
I o usta spierzchnięte zatroskaj się ładnie;
żeby nigdy nie zmarzły, kiedy śnieg upadnie.
Daj zdrowie mnie całej, chroń mój dom od „wojny”,
daj chwilę na relaks nerwom niespokojnym…
I oto koniec modlitwy… Wystarczy.
I tak mnie dopadnie wiek starczy,
więc tylko tyle, mój Panie,
dziś moich próśb przed śniadaniem.
Gliwice 12.09.2007 r.
Pędźmy!
Bronisława Góralczyk
Znikł ostatni śnieg
Pora wznowić bieg
Ku wiośnie i dalej!
Ty mi rękę daj
Odnajdziemy raj
Wśród zielonych alej!
I niech dzieją się
Wiosny nowe dnie
Póki sił jej starczy!
Więc nabierzmy tchu
Pędźmy miły znów
Ku słonecznej tarczy!
Raj otworzy się
Niczym w cudnym śnie
W twych oczach radosnych
Gdy ci serce dam
Pośród słońca bram
I u progu wiosny!
Gliwice 06.03.2008 r.
Dzieją się dziwy
Bronisława Góralczyk
W połowie marzeń spełnionych,
w ułamku zdarzeń prawdziwych,
w minucie snów już wyśnionych
dzieją się dziwy…
Marzenia, co do połowy
sprawdzić się tylko zechciały,
jeszcze wracają do głowy,
jeszcze nie wywietrzały…
Fakty częściowo prawdziwe
toczą się kołem historii,
niby zdarzenia wciąż żywe,
niby znów w pełnej glorii…
Sny coraz krócej prześnione
stają się znowu banalne;
choćby na chwilę spełnione,
choćby na chwilę realne…
Gliwice 30.06. 2007 r.
Dwie kosy
Bronisława Góralczyk
Kalendarz biegnie, zegarek tyka,
a mnie się ima kolejna zima
i stare ciało mrozem przenika,
i w ostrych ryzach jak boa trzyma.
A dwie siódemki ze sobą łączy
w dwie długie kosy i tworzy całość –
by resztki zdrowia z żył moich sączyć,
bo jej wciąż mało, mało i mało!
Kolejny luty minie jak chwila,
lecz kiedyś musi nadejść ta pora,
że jej ucieknę, że jej dam dyla,
i nie pomoże pomoc doktora.
I wtedy któryś członek rodziny
choćby przez moment łezkę uroni…
– Miały być dzisiaj jej urodziny –
ale na świecie już nie ma Broni.
Gliwice 07.02. 2023 r.