Archiwum kategorii: Ewa Maciejewska

kwiat wątpliwości

kwiat wątpliwości
Ewa Walentyna Maciejewska

wiosna otwiera
w chmurach okno
ptakom ogrzewa
pióra zmarznięte
drzewom strąca
śniegu puchy
budzi do życia
ziemię śniętą

a nam
zieloną ściele mozaikę
pragnień
i małych wątpliwości

i tylko ona
zna odpowiedź
czy zalśni w słońcu
kwiat namiętności

Nim zwiędną róże

Nim zwiędną róże
Ewa Walentyna Maciejewska

zanim zwiędną róże
nim zabraknie wody
zanim słońce….
popioły….

slajdy starych przeźroczy
może znów nas zaskoczą
tak jak wiersze
i wersów tęsknoty

będę kroplą deszczową
lecz nie pozwól mi
zmoknąć
nim w ocean głęboki
wyruszę

zanim zwiędną słów róże
w płatkach róż się zanurzę

orientalnym zapachem
będę…

***(myśli…)

***(myśli…)
Ewa Walentyna Maciejewska

myśli się prężą
już do słońca
złote policzki
czarne piegi
pierwsze akordy
w skrzydłach ptaków
na pięciolinii
wspólnych lat

my

zasłuchani
w wiosny kroki

horyzont poranka
codziennych spraw….

Walentynki

Walentynki
Ewa Walentyna Maciejewska

jest taki dzień
dzień zakochanych
zakochać może się
pan i pani
a potem tęsknić
po nocach wzdychać…

czego Walenty to
musi słuchać…

a że w opiekę
wziął takie dziatki
to im pomysły śle
no i kwiatki
bez tego przecież
ani rusz
więc już od rana
…nogę rusz!

do kwiatów może
być bombonierka
mercedes spacer
kino kafejka
czerwoną suknię
załóż bo wiesz…
twego mężczyznę
aż przejdzie dreszcz

lecz bądźcie mili
dla siebie zawsze
zanim Walenty
was strzałą trzaśnie…

***

***
Ewa Maciejewska Maciejewska

nie bój się wiosny…

mglistych poranków
wiosennej burzy
zmiennych przystanków
zbyt wąskich ścieżek
dolin pagórków

mam ciepłe dłonie
może
wystarczą…

Dotknąć słońca

Dotknąć słońca
Ewa Walentyna Maciejewska

jeszcze tak pragnę pachnieć sadem
wpinać we włosy kwiat jabłoni
nazrywać małych przebiśniegów
i dotknąć słońca w mokrej toni

chwytać sukienką promień ciepła
uda wystawić jasnym chmurom
rozgryźć ustami zieleń mięty
pomarańczowych serpentyn furkot

marzenia zawieź wielkim wozem
na skraje nieba jak najwyżej
zebrać w bukiety srebrne gwiazdy
rozpalić pełnię lic księżycom

mi niepotrzebna szminka puder
kiedy na łąkach boso tańczę
scałuję karmin wszystkim różom
złoto stokrotek majem pachnące

i chociaż jesień moją siostrą
to we mnie wiosna zima lato
skronie ozdabia lśniący kosmyk
serce wypełnia kochanie świata

– grudniowy czas –

– grudniowy czas –
Ewa Maciejewska Maciejewska

dotknął mnie
grudzień
uściskiem mrozu
rozpalił życie
misterne

otworzył furtkę
w ogrodzie duszy
białe melodie nuci

roztańczył pejzaż
rozbłysło światło
bajkowy świat

złudzeń

w stokrotkach śnieżnych
stąpam leciutko
magiczny czas
trwa krótko…

w Krakowie

w Krakowie
Ewa Walentyna Maciejewska

zatrzymało się na chwilę
słońce w filiżance kawy
na Krakowskim Rynku
stangret dostojnie powozi
białą karetą
podróżują turyści

w oddali Wisła
omija
królewskie miasto
zagarniając nurtem
obawy

tylko bulwary niespokojne
przypominają o potokach
łez
na południu kraju…

(wrzesień 2024r.)

Wiosna w Kępnie

Wiosna w Kępnie
Ewa Maciejewska

na skwerach miasta kwitną krokusy
wiosenne panny – tyle radości
fiolet wyróżnia się na tle trawy
w zwiewnych sukienkach taniec żonkili

już zapaliły młodziutką trawę
płoną maleńkie kwiatów ogniki
pomarańczową i żółtą wstęgą
wiosenny pożar balet figlików

okiem zalotnie śmieją się do mnie
kapryśną porę chcąc sobie zjednać
dobrą energią w krąg emanują
cichutko szepczą napisz wiersz o nas

łabędzie marzą by pióra zmoczyć
wiosennym deszczem fontanny strugą
by nową porę witać na rynku
i z kępnianami cieszyć się długo

Wiosna

Wiosna
Ewa Maciejewska

przyszła świtem ranną rosą na paluszkach
jeszcze spały małe wróble w ciepłych gniazdach
rozłożyła szal zielony dla maluszków
przebiśniegów tulipanów i przylaszczki

wstążki rzeki rozpuściła jak warkocze
niebieściutkie wartkie nurty nowych zdarzeń
płyną nuty niczym łódki a poboczem
spacerują boso myśli zwiewnych marzeń

echo tropi śpiew skowronka nad strumykiem
promień słońca na obłokach tka poezję
i apaszki złotą nitką poprzenikał
motyl tańczy balet wiosny… ach maestria

Odwieczne pytanie

Odwieczne pytanie
Ewa Maciejewska

czym jest poezja… a może kim…
muzą westchnieniem nadobną damą
przepływającą w kosmosie myślą
czy…niedomkniętą niebiańską bramą

wczesuje słowa w warkocz komety
światłem księżyca czasem się przyśni
gwiaździstym ogniem czy snem proroczym
… świeżym kwiatem kwitnącej wiśni…

wiosną zaplata wianki stokrotek
i wkłada chmurom na jasne czoła
wieczorem wpada w ramiona gwiazdom
na granatową łąkę nas woła

spotkasz ją wszędzie na każdym kroku
kiedy jest jasno czy ciemność broczy
w zaułkach ulic arteriach miasta
w kropkach biedronek sarnich oczach

w zapachu wiatru wierzbowych włosach
zakwita bólem więdnie tęsknotą
kim jesteś powiedz… nie zwódź nas proszę
tego nikt nie wie… nawet poeta…

Nie pora

Nie pora
Ewa Maciejewska

jeszcze nie pora na kwiaty w wazonie
pachnące róże bzu fioletu kiście
białym całunem sprószone ogrody
dotykiem myśli

w jasnych szarościach buzuje nostalgia
złotym płomieniem skrzącą iskrą pali
w śnieżnych kaskadach wirujących płatków
serca ocali

przeproszę kwiaty za zimowe noce
szronione ranki przespane marzenia
ogrodnik czasu na białych rozstajach
nasz świat przemienia

Pozwól

Pozwól
Ewa Maciejewska

pozwól Jezu wędrować
za twoim blaskiem
przez ciemność

pozwól błądzić
bym mogła trafić
na drogę właściwą

pozwól łzom
rzeźbić duszę – ciało
okryj zorzą wiecznej
miłości

twarz rozjaśnij
słońcem
oczy
niech błękitnieją
niebem

niech moja nikła postać
potrzebna Ci będzie
choć marniejąca

pozwól słyszeć szepty
Twojego wołania

przecież wiesz że stawię się
na pierwsze wezwanie

bo Ty
pozwalasz mi
żyć

Zima

Zima
Ewa Maciejewska

przyszła zima mroźnym świtem ukradkiem
otuliła białą chustą nad ranem
skrzą się płatki niczym małe świetliki
rozpaliły w każdym sercu ogniki

błyszczy księżyc nad szmaragdem niebiosów
zapraszając na huśtawkę kosmosu
rozbujają tam świąteczne marzenia
płoną mrozem szklanych ścieżek wspomnienia

nad przeręblą zawisł wielki wóz z gośćmi
panny gwiazdy świecą blaskiem najjaśniej
przypinają srebrne łyżwy i suną
w dal bajeczną cichą białą laguną

rozkładają uskrzydlone ramiona
łapią miłość nie pozwolą jej skonać
małe elfy w mlecznobiałych sukienkach
rozsyłają listy pocztą w śnieżynkach

wiatr roznosi aksamitne westchnienia
zanim znikną mgiełką puchu pragnienia
fruńmy magią ponad gwiezdnych pól róże
błękit łąki i niebieskie podróże

Tęczowy taniec

Tęczowy taniec
Ewa Maciejewska

gdy życie daje mi w kość
na płacz się zbiera i złość
na moście tęczy tańczę

po barwnym brzegu chcę iść
od zaraz teraz od dziś
przez wydmy wspomnień brodzić

na piasku zostawię ślad
byś znalazł zrozumiał zgadł
odszukał w falach drżących

łez kropla za kroplą lśni
we dwoje łatwiej jest iść
dlaczego razem trudno

***(na skraju stycznia)

***(na skraju stycznia)
Ewa Maciejewska

na skraju stycznia
przysiadł maj
bosą stopą
macha
uśmiecha się choć
z zimna drży
i ściga go
wataha

wataha głodnych
życia dni
w kalendarz zapisanych

wypełnią się
gdy ja i ty

nasyci nas
nieznane

***(tani szampan…)

***(tani szampan…)
Ewa Maciejewska

tani szampan
uderza do głowy
najbardziej

syci ciało
perlistymi bąbelkami

jestem kroplą
wszechświata na chwilę
radością miniiskrą
wielobarwną

Szansa

Szansa
Ewa Maciejewska

piję szampana
w noworoczny poranek
styczniowe słońce
wiosnę prowokuje
wypali promieniem
nowe karty
zdarzeń

tęsknotę
za gorącym piaskiem
morza śródziemnego
za kroplami słów
ciepłych
o poranku
i wieczorem

chcę poczuć
pod palcami szansę
podróży
nieprzebytych szlaków

nie tylko w snach

Pożegnanie roku

Pożegnanie roku
Ewa Maciejewska

żegnam stary rok
taka kolej rzeczy
dobry był czy
smutny
to już przeszłość
przecież
do chwil dobrych
powrócę pamięcią
złe
tych mniej
wyciągnę wnioski
doskonalić się
wciąż uczę
życie
kochanek
wymagający