Archiwum kategorii: Grzegorz Chlebny
Tu się zdycha w milczeniu
Tu się zdycha w milczeniu
Grzegorz Chlebny
Twarde łokcie chamstwa
torują sobie drogę
Charakterni chłopcy
z głowami nabitymi marzeniami
więdną w zbyt ciasnym mieście
gdzie na rogach ulic beznadzieja rozkwita
Dziewczęta jeszcze zmysłowe i piękne
w porze odwiedzin księżyca
wychodzą na żer
Miasto niczym opowieść idioty
ze skarlałymi domami
z nierównym oddechem fabrycznych kominów
z brązową rzeką
która niesie brud wcześniejszych miast
i obietnicę ukojenie
Maleńkie domy
jak bracia syjamscy zrośnięte ze sobą
przycupnęły wzdłuż cherlawej ulicy
i kuszą przechodniów ciepłym światłem
rozbłysłym w oczach domów
W odłamkach uczuć
nędznicy ogrzewają dusze rozpękłe na pół
Niebo bez blasku
nad miastem swą niemoc rozpościera
Gwiezdny pył
zastygł już w nieruchomych źrenicach
Tu się zdycha w milczeniu
bez zbędnych słów
Manuel del Kiro
Ległem w gruzach
Ległem w gruzach
Grzegorz Chlebny
Biegłem
pukając do wszystkich drzwi młodości
Szukałem szczęścia
w objęciach kobiet
w twarzach ludzi poezją wypełnionych
Miasta mijałem
rozedrgane niespokojne
jakby bały się że jutro może nie nadejść
Byłem wówczas cesarzem
władcą niepodzielnym
uśmiechy rozdawałem
i miłość tropiłem
skrytą w chłodnych ustach kamienic
w ciemnych lochach podziemi
Żyć mi przyszło z sercem
co miejsca na ziemi znaleźć nie może
i wciąż w naiwności swojej
próbuję wracać do tych miast
które nie są już moje
Ległem w gruzach
i nie wiem już wcale
czy te miasta jeszcze w sercu noszę
czy też tylko
tak mi się wydaje
Manuel del Kiro