Nienawiść
Helena Krystyna Szymko
Nienawiść – sączy się jadem skorpiona
zatruwa umysł z rozsądkiem mija
niszcząc logikę – promieniuje
energią cynizmu i złości
wykrzyczana brzmi
jak wydobywająca się z mroku –
diabelska muzyka
Poznasz urok miłości
Helena Krystyna Szymko
Jeśli cię dosięgnie ta niezwykła siła –
przeniknie dreszczem prawdziwej miłości
w zespoloną jedność splecie wasze ciała
połączy dwie istoty miłość nieskalana
wciąż będziecie odkrywać tajemnicę ciała
tonąć w doznaniach szalonej namiętności
ta metamorfoza tylko dwojgu znana
będzie was wprowadzać w różne fazy miłości
zaspakajając słodkie wzajemne pragnienia
czując bliskość i ciepło drugiego człowieka
doświadczając z nim – wzajemnego spełnienia
Walentynki
Helena Krystyna Szymko
Święty Walenty – użyj swojej mocy
by samotne serca
nawiedziła miłość
niech zawsze w nich płonie
żarem namiętności
niech nigdy nie cierpią
z braku miłości
i nie tylko w dzień ten
dzień Walentynkowy
niech niesie im szczęście
i wciąż je ogrzewa
bo ona jest przecież –
zesłanym darem nieba
Płyniemy
Helena Krystyna Szymko
Płyniemy
beztrosko na falach marzeń –
odkrywając miejsca dotąd nieznane
doświadczając coraz to nowych życia wrażeń
przekraczając granice nie do przekroczenia
tam gdzie króluje fantazja – rodzą się wiersze
gdzie tych miejsc, nie dotknęła stopa ludzka
tylko otwarty umysł twórcy –
który fantazję w wiersze przemienia
Zimowy poranek
Helena Krystyna Szymko
Zimowy poranek śnieżynkami sypie –
ziemia wokół bielą malowana
nie uchyla nawet rąbka tajemnicy
co pod śniegiem skrywa, tak swą bielą czysta
nie ma drzewa krzewu gdzie by śnieg nie leżał
nie uwidzisz nawet najmniejszego zwierza
większość leśnych zwierząt do nor się swych skryło
słońce, dawno zasnęło w swej złotej kolebce
ono też nie znosi jej śnieżnych zamieci
gdy ucichnie zawieja, może znów zaświeci
by ukazać urok – srebrzystego śniegu
który nam zesłała zimowa władczyni –
swoim panowaniem świat zawojowała
Konie Grudnia
Helena Krystyna Szymko
jeszcze tylko dni niewiele –
może zima śniegiem nas rozpieści
coraz bliżej – to co było pożegnania
na parkiecie wirowania
więc czekamy z utęsknieniem
na Noc magiczną Sylwestrową
byśmy mogli się wyszaleć
i powitać Nowy Roczek
miło uśmiechnąć się do niego
może szczęściem nas obdarzy –
choć do roku następnego
NA PAMIĄTKĘ BOŻEGO NARODZENIA
Helena Krystyna Szymko
Świętujmy ten świąteczny czas –
niech wiara nadzieja i miłość
na zawsze, pozostanie w nas
a roziskrzonej gwiazdy
Betlejemskiej blask
niech rozjaśni i przybliży
odległy narodzin Pana czas
On w Betlejem się narodził
przez Heroda był ścigany
całego świata odkupiciel
przez lud swój ukochany
Jezus malusieńki
trzej królowie monarchowie
blaskiem gwiazdy prowadzeni
hołd i pokłon mu składali
złotem mirą i kadzidłem
dzieciątko obdarowali – syna bożego
przez Boga Ojca zesłanego
by uwolnił świat od grzechu
i odkupił winy, tu na ziemi –
człowieka grzesznego
Miłość jak słońce
Helena Krystyna Szymko
Miłość jak słońce – jaśnieje w purpurze
rozjaśnić zdolna mrok życia
wystarczy tylko jej mały promień w naturze
by zburzyć zło uwięzione w duszy
zasiać nasiona miłości i wiary
tak niewiele czasem potrzeba
by podać rękę zrozumieć wybaczyć –
uchylić komuś cząsteczki nieba
Życie
Helena Krystyna Szymko
Życie – jak wielki zawiły labirynt
tak trudno doszukać się w nim wyjścia na prostą
za każdym zakrętem znak zapytania
dawno już zagubiłeś w nim bycie sobą
otwórz swe serce pozbieraj myśli
postaraj się zbliżyć do człowieka
bo w tym labiryncie życia
zawsze jest ktoś – kto na ciebie czeka
Kochająca Mama
Helena Krystyna Szymko
Mama – to słowo magiczne
pełne troski jej oczy kochane
gdy pochyla się nad chorym dzieckiem
lub rozbitym jego kolanem
gdy krząta się po kuchni smaży pyszne bliny
jej spracowane dłonie wciąż wilgotne od prania
gdy rozwiesza dziecięce ciuszki
wiatrem suszy na balkonie
skupiona twarz – gdy pomaga w lekcjach
radosna kiedy zabiera do parku na spacery
gdzie nad stawem karmimy kaczki i łabędzie
kochająca mama – jak nasz anioł stróż
wciąż czuwa i zawsze czuwać będzie
gdy jesteśmy mali i kiedy dorastamy
za jej troskę i miłość zawsze będziemy wdzięczni
za to że nas wychowała – bardzo ją kochamy
Kaskada gwiazd
Helena Krystyna Szymko
Swoim marzeniem cię ukołyszę –
jak wiatr kołysze nocy ciszę
położę rękę na twoim sercu
i uspokoję czułym spojrzeniem
a gdy już snem błogim wyciszę
popłynę z tobą łódeczką marzeń
tam, gdzie noc dla nas scenariusz pisze
będziemy płynąć fantazji falami
aż kaskada gwiazd pod powiekami
utuli nas do snu i będzie czuwać –
całą noc nad nami
Żórawie
Helena Krystyna Szymko
Powitałeś mnie – ciepło
z radosnym błyskiem w oku
jest w tobie tyle młodzieńczego uroku
siedzimy zapatrzeni w oceanu dal
jak magicznie woda się mieni
a żurawi sznur – przecina
w samotności niebo bez chmur
zasłuchani w wody szum
przytuleni – spoglądamy
na odległe strome ściany skał
Jak Cię nie kochać
Helena Krystyna Szymko
Powiedz – jak cię nie kochać
skoro serce samo ku tobie się skłania
ciało spragnione twego dotyku
aż ciśnie się do kochania
nawet chwilowe twe pojawienie
wprawia je w słodkie drżenie
co dzień co noc – maluję
w myślach związane z tobą
najskrytsze fantazjowanie
słowa przesyłane z czułością
dają duszy ukojenie
serce nie pyta o zgodę
samo wie co dla nas najlepsze
nocami tuli do siebie
spragnione dotyku dłonie
na zachłanność pocałunków
daje ci przyzwolenie
a każde pojawienie –
wita z radością i miłością
11 LISTOPADA – NARODOWE SWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI
Helena Krystyna Szymko
Tęsknotą jesteś Ojczyzno –
choć tak daleka wciąż sercu bliska
wspomnieniem do ciebie wędruję
do tych łąk zielonych trawą pachnących
drzew owocowych – kwieciem zdobiących
stron rodzinnych które miłuję
i polskiego nad głową, bezpiecznego nieba
tyś daleko za morzem –
gdzie najpiękniejsze polskie kwiaty
stokrotki i maki łubiny bławaty
na ziemi ojczystej wyrosły
urokiem swoim witały mnie każdej wiosny
ta ziemia piękna i żyzna
na zawsze pozostanie mi bliska
bo to jest Niepodległa Polska
jej godłem Orzeł biały
na barwach biało czerwonych –
to jest moja Ojczyzna
Cóż silniejszego
Helena Krystyna Szymko
Cóż silniejszego –
może być nad miłość
gdy chwyta serce
w objęcia ze stali
my przy tej mocy
tak bezwolni i mali
poddając się sile
uczuciu kochania
co pragnieniami
świat cały przysłania
szaloną namiętnością
spala umysł i ciało
bez opamiętania
jak spragniony wędrowiec
w stadium bezsilności
spragniony kropli wody
tak łez słona rzeka
pochłania swym nurtem –
tonącego z miłości