Archiwum kategorii: Helena Szymko

Poezja

Poezja
Helena Szymko

Poezja – usidla swym wdziękiem i czarem
wiedzie nas w marzenia senne
zachwyca księżycem nocą
iskrzącymi się na niebie gwiazdami
porywistym wiatrem gdy goni ptaki
pieszczotą ziemi o wschodzie słońca
rzęsistym deszczem gdy płacze niebo
zapachem lata – barwami złotej jesieni
urokiem przyrody wszystkich urzeka
ona miłością którą chłoniemy
kto raz ją pokochał nigdy jej nie zdradzi
jest jak wierna kochanka – która nie zawodzi

Rozstanie

Rozstanie
Helena Szymko

Tak trudno mi rozstać się z tobą –
lecz los który nas zbliżył
nie pozwala mi dłużej
przy tobie pozostać
miłość która nas nawiedziła
sprawiła – że to czego pragnęłam
spełnić się nigdy nie miało

nie wiedziałam że będę
jeszcze kiedyś – tak bardzo kochała
nie szukajmy tu winnych
to los nie dał nam szansy
ta miłość, pominęła się z czasem
pojawiła się znikąd
naszych lat nie liczyła

lecz pomimo jej złych obliczeń
wciąż emocjami silna
na stałe zaległa w sercu
by nigdy już żadna inna
nie miała do niego wstępu
zamknęła za sobą mojego serca wrota
pozostały mi tylko wspomnienia
i wciąż dręcząca tęsknota

Znów razem

Znów razem
Helena Szymko

I znów jesteśmy razem –
złączeni szczęściem
i troskami mijających dni
tak dobrze blisko siebie być
nocami o szczęściu swoim śnić
więc splećmy dłonie swe
niech żar płynący z naszych rąk
przeniknie w serca głąb
smutek – rozjaśni tęcza barw
melodię serc poniesie wiatr
nie trzeba wielkich słów
tam – gdzie ty i ja

Gdybyś

Gdybyś
Helena Szymko

Gdybyś spojrzał w moje oczy –
ujrzałbyś tam bardzo wiele
przyjaźń czułość i oddanie
może wtedy byś zrozumiał –
w mojej głowie istny zamęt
a w mym sercu kołatanie

myśli krążą wokół ciebie
przemierzając odległości
i zachłannie pochłaniają
ślady twojej obecności
ta odległość mnie przytłacza
brak twych rąk, ich dotyku
tęsknych spojrzeń
wspólnych nocy – ciał bliskości

Spójrz

Spójrz
Helena Szymko

Spójrz – jaki piękny mamy dzień
słońce od samego ranka pieści ziemię
korony drzew ścielą wokół dziwaczne cienie
ptaki zwiastując radość- szybują nad głowami
zakochani, trzymają się za ręce
jakby na świecie byli tylko sami
tak miło patrzeć na nich z bliska
że swym szczęściem szczęśliwi
mają właśnie siebie
miłość, dodaje im radości życia
sprawia – że pomimo gwaru
ich serca słyszą tylko siebie

Tak mi Ciebie brak

Tak mi Ciebie brak
Helena Szymko

Ty odszedłeś z mego życia i marzeń
tylko wspomnień pozostał mi ślad
ja za Tobą wciąż tęsknię ogromnie
te wspomnienia to cały mój świat
twej miłości było mi za mało
twego ciepła wciąż jest mi brak
mieć Cię blisko było tak miło
lecz zaginął po Tobie ślad

me uczucia wciąż żyją nadzieją
że powrócisz któregoś dnia
choć moje oczy już się nie śmieją
na Twój powrót wciąż czekam
by zanucić razem piosenkę
zatańczyć z Tobą w świetle dnia
od złych wspomnień odwrócimy twarze
znów będziemy tylko Ty i ja

Ruiny

Ruiny
Helena Szymko

Mgła – otuliła ruiny zamczyska
samotnie w ciszy, na wzgórzu trwają
świetnością wspaniałe
dawno już minęły ich czasy przebrzmiałe
okryte mchem i szarością, ślad pozostawiły
dawnego bogactwa i siły
świadkami – minionej epoki były

Podniebny ocean

Podniebny ocean
Helena Szymko

Przed oczyma źdźbła trawy soczystej –
nad głowami śnieżny chmur błękit
na podniebnym oceanie ciszy
białe żagle na nieboskłonie
mkną po niebie z podmuchem wiatru
rozrywane gorącym powietrzem
białych obłoków postrzępione żagle –
unoszące się jak pióra na wietrze

Nie jestem Erato

Nie jestem Erato
Helena Szymko

Nie jestem Erato z muz Apollina –
tylko z ludzkich marzeń zrodzona dziewczyna
gwiazdy – które nocą dla ciebie świeciły
moją miłość utkały w kobierzec wspaniały
szukam miłości i smutku zapomnienia
bo miłość wśród gwiazd, to tylko marzenia
ja z gwiazdy na niebie i tylko dla ciebie –
na ziemi, w miłość się przemieniam

Mój Anioł

Mój Anioł
Helena Szymko

Mój Anioł – otacza mnie skrzydłami miłości
pomaga gdy giną zawieruszone myśli
sen słodki zsyła – który wycisza
a myśl zagubiona, wnet mi się przyśni
pomaga gdy tracę wszelką nadzieję
oczyszcza umysł rozjaśnia wersami
one pokarmem, dla duszy łaknącej radości
niweczą smutek, krzesząc iskry nadziei
promykiem światła wnikają w smutną duszę
by zapłakane oczy, uśmiech z łez osuszył
bo uśmiech człowieka – zwierciadłem jego duszy

Echo serca

Echo serca
Helena Szymko

Zawsze tam gdzie ty –
moje myśli szybsze od odległości
gdy jesteś blisko, dusza się śmieje
twoja obecność – koi tęsknotę
wszystkie dni jaśnieją blaskiem
kiedy wypowiadasz czule moje imię
i czuję serca twojego bicie
każdego dnia mam cichą nadzieję
że to co nas łączy, sprawdzi się w życiu
a naszych uczuć – wiatr nie rozwieje

Płonie ognisko

Płonie ognisko
Helena Szymko

Płonie ognisko i szumią knieje –
pieśń harcerską niesie wiatr
każda twarz od ognia promienieje
to harcerskiej drużyny kwiat
żar bucha z ognia – niebo jaśnieje
drużynowy jest wśród nas
opowiada nam przeszłości dzieje

o tych co polegli –
nie zapomni nigdy harcerska brać
ognisko gaśnie do namiotów pora
Morfeusz bierze wszystkich we władanie
a kiedy spadnie z oczu snu zasłona
czas w dalszą drogę, by zdążyć do wieczora
tam – gdzie nasz nowy obóz powstanie

Biała róża

Biała róża
Helena Szymko

jesteś najpiękniejszą ozdobą –
pośród kwiatów ogrodu
wiatr ci łodygi nie złamie
choćby wiał nieprzerwanie
rośniesz piękna i świeża
słońce płatki twe pieści
ubrana w szatę z bieli
woń cudną roztaczasz
pośród wszystkich kwiatów
nie, nie zerwę cię dzisiaj
rośnij nadal –
swym urokiem zachwycaj

“Przeminęło z wiatrem”

“Przeminęło z wiatrem”
Helena Szymko

Serce było pełne wiary –
radośnie dni upływały, noce kwitły magią
zanikły dawnej samotności koszmary
wypełniałaś pustkę swą osobowością
a każda chwila z tobą
była wypełniona, szaloną namiętnością
od kiedy cię nie ma – serce jest nieczułe
na wdzięki innych kobiet

tylko wspomnienia o tobie
wybrzmiewają, mej gitary dźwiękiem
czas mknie porywając przemijające chwile
odpływają w nieznane by nie powrócić więcej
nawet ptaki wracają, z odległych stron świata
by wiosenną porą sobie gniazda mościć
a my, bezpowrotnie oddaleni
będziemy tylko wspominać – o naszej miłości

Zmiana pogody

Zmiana pogody
Helena Szymko

No i nastała zmiana pogody –
słońce w złotej kołysce zasnęło
a z nieba jak z fontanny chlusnęło
nie można wybrać się na jagody
lub po lesie pospacerować
bo czarne jagody są widoczne w słońcu
one po deszczu lubią się chować

tyle ze słońca radości było
przez dni słoneczne, wspaniałe
ono się wcale przed nami nie kryło
nasze ciała na brąz spalało

bo lato, to najpiękniejsza z pór roku
wszystko ma wtedy wiele uroku
można żeglować, pławić się w wodzie
po górach się wspinać
przy świetle księżyca spacerować
cała przyroda i wszystko wokół
latem – najbardziej zachwyca

Dlaczego Ty

Dlaczego Ty
Helena Szymko

Gdy pojawiłeś się w moim mieście –
wciąż z podniesioną głową chodziłeś
dyskretnie ciebie obserwowałam
i odtąd, dla mnie zagadką byłeś
spacerowałeś spokojnym krokiem
urokiem miasta, zauroczony

to było duszne upalne popołudnie
ulice miasta niezbyt zaludnione
wpadłam na ciebie niespodziewanie
zapatrzona w przeciwną stronę
uśmiech, przepraszam, moje zmieszanie
twoje nie szkodzi, bardzo mi miło

gdy nasze oczy się wtedy spotkały
słowa uprzejmości się posypały
od tamtej chwili zadaję sobie pytanie
dlaczego ty, a nie ktoś inny
czy to przypadek czy przeznaczenie –
zmieniłeś moje na życie spojrzenie

18.lipca 2010r.

Daremna tęsknota

Daremna tęsknota
Helena Szymko

Kiedyś w miłości mocno zatracony –
za twoim cieniem goniłem zgłodniały
twojej osoby miła aparycja
pragnienie, by cię znów oczy ujrzały
chciałem uchwycić twoich ócz spojrzenie
i przejrzeć się w ich barwie szafiru
wciąż szukałem twojego cienia
pragnąłem ciebie chociaż w marzeniach

jak piękno niweczy piaskowa burza
które wiatr podmuchem układa –
w złociste fale pustynnego morza
tak pragnień we mnie, narastała siła
mimo że serce pełne miłości
ta sama miłość, w bagno nas zanurza
gdy kochasz bez wzajemności

kradnąc twoje nieczułe spojrzenia
czułem na sobie ich chłodny dotyk
dały mi odczuć, żem dla cię miernota
od dawna już nie szukam twego cienia
szalonych chwil daremna tęsknota
kiedy miłość grzała bardziej niż wino
gdy czasem odkurzam swoje marzenia
choć jesteś niespełnionym –
wciąż żyjesz we wspomnieniach

28.sierpnia 2010r.

Życie przędzie swój czas

Życie przędzie swój czas
Helena Szymko

Życie przędzie swój czas –
jak jedwabnik nić przędzie
teraz jesteś wśród nas
choć jutro, może już nie będziesz
bądź wierny swym ideałom
miej w życiu wyższe cele
czasu zostało mało
a do zrobienia jest wiele

kochaj drugiego człowieka
miłość to ludzka sprawa
czas nieuchronnie ucieka
żyj według Boskiego prawa
sumienie miej zawsze czyste
bo kiedy od nas odejdziesz
w pamięci innych –
na zawsze, obecny będziesz

Gwiazda

Gwiazda
Helena Szymko

Zapłonęła łuną –
pośród gwiazd na niebie
gwiezdnym pyłem lśniła
mojego życia
przewodniczką była

Nadzieja naszą siłą

Nadzieja naszą siłą
Helena Szymko

Nadzieja – daje nam siłę
w najcięższych chwilach życia
jak z głębin się wyłania
jest zawsze jedynym ogniwem
które w nas budzi siłę przetrwania
z odwagą idź przed siebie
bo życie dano nam jedno

pomimo niepowodzeń –
sami sobie jesteśmy panami
życie – bywa nieprzewidywalne
choć każdemu wyznacza inne role
przemierzaj odważnie własne drogi
realizuj swoje plany – by osiągać życiowe cele
to, co osiągniemy sami –
będzie naszym własnym wyborem