Archiwum kategorii: Helena Szymko

W labiryncie życia

W labiryncie życia
Helena Szymko

Kiedy mówisz nieśmiało –
że mnie potrzebujesz
twoje czułe słowa
przekazem skrytych uczuć
tak bardzo spragniona
ciepła i rozkoszy
szczęśliwa zdziwiona
że to ty miłujesz

tak bardzo pragnę
być w twoich ramionach
wyzwól we mnie miły
ukryte namiętności

a dotąd w bierności
tkwiące moje ciało
ulegnie twojej skrywanej miłości
nasącz ambrozją bogów
spragnione chłodne usta
gorącymi pocałunkami
pieść je nieustannie
wtedy mnie opuści
ta przeogromna pustka
pochłonie ją na zawsze –
czar twojej miłości

Nie ma całkiem szczęśliwej miłości

Nie ma całkiem szczęśliwej miłości
Helena Szymko

Nie ma takiej miłości –
która kochanków nie rani
nie ma takiej miłości
która tęsknotą w gardle nie dławi
miłość – nie zawsze niesie kochankom
radości z kochania
to ciągła tęsknota i ciągłe czekanie
jest też taka miłość
która nigdy spełnić się nie może
i ta jest, najnieszczęśliwszą
bo jest duszy cierpieniem
pozostaje na zawsze
w kochającym sercu ukryta
stając się w nim –
niespełnionym marzeniem

Podaruję Ci

Podaruję Ci
Helena Szymko

Podaruję ci – cały urok nocy
ona otuli cię swoim snem
i uśmiech gwiazd ci podaruję
gwiazdy, mają w sobie dość magicznej mocy
przyfrunę do ciebie na skrzydłach miłości
z powiewem wiatru nocy
i ukażę świat, pełen doskonałości
gdy tylko spojrzysz w nieba oczy
ujrzysz bezkres prawdziwej miłości
to świat niebiański – on zauroczy
twoje serce, pełne wrażliwości

Muszla

Muszla
Helena Szymko

W muszli szum – oddechem oceanów mórz
zamknięta w niej pamięć i czas
nutką miłości wciąż w niej trwa
powraca szumem wzburzonych fal
echem od ciebie, tęsknoty żal
w bezkresie wód w szumie fal
powraca do mnie twoja melodia
którą na zawsze uwięził –
w morskiej muszli czas

Wracaj mamusiu

Wracaj mamusiu
Helena Szymko

Dlaczego wszyscy płaczą –
kwiatów tyle wokoło
gdzie spojrzeć płoną znicze
dlaczego nie wracasz mamo
przecież nam obiecałaś
że jutro pomożesz nam w lekcjach
i bawić się z Krzysiem miałaś

wracaj do nas mamusiu
my wszyscy na ciebie czekamy
wracaj i nie zwlekaj
niedługo majówkę mamy
tak smutno nam bez ciebie
zawsze nam radość sprawiałaś
swoim pięknym uśmiechem
i bardzo nas wszystkich kochałaś –
wracaj do nas mamusiu

na pamiątkę ofiar katastrofy
polskiego samolotu
Smoleńsk 10.kwietnia 2010 r.

11 Rocznica katastrofy Smoleńskiej

11 Rocznica katastrofy Smoleńskiej
Helena Szymko

Przewrotny los – życiem kieruje
tak mało znaczymy wobec jego siły
nigdy nie wiadomo, co nas jutro czeka
czy wrak samolotu otuli się płomieniem
czy ciało pochłonie zdradliwa rzeka
śmierć odebrała im wszelkie nadzieje
ziemia wchłonęła ich w swoje łono
wszystkie dziś oczy zaszklone łzami
zraszają kwiaty nad ich szczątkami
Anioł śmierci ramieniem ich otoczył –
długo będą płakały po nich bliskich oczy

Smoleńsk 10.04.2010r.

Z gitarą przez życie

Z gitarą przez życie
Helena Szymko

Z gitarą idę przez życie –
ona mi wciąż towarzyszką
znam każdej struny dźwięki
miłością nasączone
często smutnej piosenki
ona jest ze mną od zawsze
rozbraja złe nastroje
gdy strun jej dotykam
wybrzmiewa skargi moje

gdy serce radością śpiewa
jestem pełna nadziei
błogość mi duszę zalewa
czasami pęknięta struna
niweczy harmonię brzmienia
jak w życiu – kiedy się
w koszmar zamienia
ratuje mnie wtedy jej dotyk
i strun cichutkie brzmienie
następna piosenka –
jest duszy wyzwoleniem

Akt miłosierdzia

Akt miłosierdzia
Helena Szymko

Noel – Aniołem dla osieroconych dzieci
otacza opieką przez los pokrzywdzonych
pragnie dzielić strawę i bochenki chleba
niwelując smutek w ich dziecięcych oczach
pragnie w nich wykrzesać choć iskrę radości
z bezsilnością, nędzą tego świata się mierzy
jak świetlista Jutrznia rozjaśnia mrok światłem
w szarych sierocińcach umieszczonych dzieci

zasiewa nadzieję w okaleczonych umysłach
budząc z otępienia – rozdaje serca dary
z miłości do Boga do swego bliźniego
swoim poświęceniem, sercem pełnym wiary
resztką swego tchnienia chce je uszczęśliwić
wymazać z ich życia chociaż część koszmaru
służebnica Pańska duchem swoim czysta – Noel
jak Anioł Stróż będzie wciąż czuwała
w szarych sierocińcach przy dziecięcych łóżkach

Jeszcze nie czas

Jeszcze nie czas
Helena Szymko

Jeszcze nie czas – by strugi łez
po twarzy nam spływały
jesień życia wciąż kwitnie
mimozą i wrzosami
tyle jeszcze dni miesięcy
nawet lat przed nami
serce – jak dawniej łaknie miłości
krew burzy się w żyłach
a dusza, wciąż pełna życia
choć włosy srebrzą się w słońcu
niepohamowane pragnie istnienia
i czerpanie z życia radości

Przemijanie

Przemijanie
Helena Szymko

Czasu zatrzymać się nie da –
przecieka jak woda przez palce
nie można go też oszukać
zwyciężyć z nim w żadnej walce
zmienia nas jak metamorfoza
bez naszej zgody i woli
nieważne że się wzbraniamy
że styrane życiem ciało boli
niedościgniony jak Olimpijczyk
zwycięża na wszystkich metach
naznaczając piętnem przemijania –
cały nasz wizerunek zmienia

Wielkanoc

Wielkanoc
Helena Szymko

Wiosna nas powitała – wierzbowe bazie
ozdobą wielkanocnej palmy
wiosenne kwiaty ku słońcu zerkają
na Wielkanocnych Świąt oczekiwanie
wypieki makowców bab i kołaczy
barwnych pisanek misterne malowanie
pięknie przybrana w koszyczku święconka
i sute świąteczne rodzinne śniadanie
Wielkanoc to czas – Zmartwychwstania Pańskiego
śpiewajmy mu Alleluja, weselmy się dnia owego
bo On przecież jest miłością
odkupicielem naszych grzechów
Synem Bożym – zbawicielem ludu swojego

Życzę Wam zdrowych, radosnych i spokojnych Świąt Wielkanocnych…Wesołego Alleluja.

Muzyka pierwiosnka

Muzyka pierwiosnka
Helena Szymko

Zaczarowana muzyka pierwiosnka –
wiosennym natchnieniem rozbrzmiewa
z podmuchem wiatru się unosi
wiatr pierwszych kwiatów woń rozwiewa
tak lekko jest wtedy na duszy
gdy wszystko wokół się zieleni
kos zagwiżdże na drzewie
słowik w gnieździe zaśpiewa

gdy promień słońca zatańczy na włosach
klekot bocianów usłyszysz w oddali
radosny uśmiech dziecka, przechodnia
wiosna każdego potrafi wzruszyć
tak świeża i radosna – przywdziewa
z każdym dniem piękniejszą szatę
do spacerów nas skłania by obserwować
jej działania, urokiem raczy nasze serca –
cudowny wpływ ma na nas wiosna

Pozwól mi

Pozwól mi
Helena Szymko

Tak bardzo pragnę ci ofiarować –
coś cieplutkiego, co w sercu schowasz
małą iskierkę co pożar wywoła
by żywot chłodu był krótki
radość i piękno kwitły dookoła
rozwiały serca smutki
po co przemierzać samotnie drogę
szukając szczęścia radości
pozwól – że ja ci w tym pomogę
mam jeszcze w sobie dość miłości
mogę cię jeszcze zauroczyć
by radością nam dni upływały
popatrz mi tylko głęboko w oczy
wiatry – łzy rozwiały

Kolec Róży

Kolec Róży
Helena Szymko

Życie – jak bezmyślnie zerwana na rabacie róża
zaledwie kilkanaście wiosen tylko
choroba trawiąca zbolałe ciało
a gdzie radość z doznań cudownych przeżyć
gdy lic przerażająca bladość
oczekiwanie na tą która czyha w ciemności
pachnąca do niedawna młodością Róża

pęka u nasady rozkwitającego kwiatu
zamiast dożyć lat dojrzałości
cieszyć się darem młodego istnienia
dobiega kresu już w połowie drogi

zabrakło swobody ruchu, wolności ciała
by uciec przed tą – która
osaczyć jej słaby oddech by chciała
każde ukłucie ból potęguje
kropelką czerwieni znaczy
ślad istnienia i kres młodej Róży
która gubi swe płatki –
chociaż tak bardzo życie miłuje

Droga do nikąd

Droga do nikąd
Helena Szymko

Wciąż poszukiwał –
swej właściwej drogi
przemierzył ich wiele
gdy się do niej zbliżał
hamowało go życie
by nie stanęły na niej
utrudzone nogi

i wciąż się cofał
zamiast iść do przodu
aż stanął w miejscu
nie mogąc już zrobić
najmniejszego kroku
w stronę drogi marzeń

lecz pomimo wszystko
postanowił zostać
gdzie przywiodło go życie
może los się uśmiechnie
do wędrowca z daleka
i spełnią się marzenia
na drodze do nikąd –
na które tak czekał

Koszalin – 17 – 03 – 2021 r.

Nimfa

Nimfa
Helena Szymko

Twoje ciało – ciepłym deszczem zroszone
oczy w porannym słońcu błyszczące
włosy oplatają delikatny owal twarzy
jesteś jak wodna nimfa, która wyłoniła się z wody
młodzieńczą osobowością zachwycasz
z niewinnym uśmiechem dziecka
idziesz wprost przed siebie

spoglądając na kwiaty
w przydomowych ogródkach
gdybyś choć przez chwilę spojrzała tak na mnie
na wieczność zatrzymałbym to spojrzenie w sobie
lecz ty omijasz mnie – nie dostrzegając
spojrzenia pełnego zachwytu
tyle w tobie ciepła i tajemniczości
teraz już wiem, że tylko przyroda
i te piękne kwiaty – są obiektem
twojej największej miłości

Czy można zapomnieć

Czy można zapomnieć
Helena Szymko

Jak można by zapomnieć –
te wszystkie cudowne zdarzenia
tyle radosnych uniesień
które darowało nam życie
pod stopy sypało róże
kwiaty szalonej namiętności
ogromne kołatanie w sercu
spędzonych cudownych chwil
i tyleż wrażeń w miłości

Kwiaty Pustyni

Kwiaty Pustyni
Helena Szymko

Jak piaski pustyni – niesione wiatrem
tworzą falisty krajobraz uroczy
tak twoje ciało wciąż pieści słońce
a gwiazdy nocą zaglądają w oczy
uczuciem smutna samotnością znudzona
jak płomień świecy gaśniesz powoli
usychając z braku miłości

twoja tęsknota coraz bardzo boli
pragnieniem namiętności

jak kwiaty pustyni spragnione wody
i jej rozległe piaszczyste obszary
które pochłonęły niejedno już życie
i wciąż czyhają na swoje ofiary
tak z każdą chwilę nikniesz coraz bardziej
z braku miłości, jak życie wędrowca
bez kropli wody – na piaskach Sahary

Powiedz kochanie

Powiedz kochanie
Helena Szymko

Powiedz Kochanie – jak daleko jeszcze
by wiosna u stóp nam rozkwitła
lasy bielały kwieciem zawilców
a majowe bzy cudną woń rozpylały
powiedz kochanie – jak daleko jeszcze
do letnich podeszczowych tęczy
kiedy przyroda w pełni rozkwitła
nad głowami trzmiel brzęczy

lato ciepłym deszczem nas wita
a słońce swym żarem męczy
powiedz kochanie – na skrzydłach weny
czy długo się miłość utrzyma
nadal będzie silna i trwała
i nie roztopi się w słońcu
nie chcę żeby jak Ikar spadała
w morskich odmętach zatonąć miała

Ukojenie

Ukojenie
Helena Szymko

Gdy miłość zawodzi –
a serce płacze
muzyka ukojeniem
oczyści duszę
ze smutnych wspomnień
zamknie za tobą
złych przeżyć wrota
wyzwoli uśmiech
na twojej twarzy
sprawi – że mniej
boli tęsknota