Archiwum kategorii: Helena Szymko

Samotna Fregata

Samotna Fregata
Helena Szymko

Samotna fregata mknie z porywem wiatru –
słońce na żaglach odbija kolory zórz
szybka i piękna unosi się na falach
one ją niosą niby klejnot mórz
nagle niebo błyskawicą błyska –
wiatr zrywa żagle słychać ryki wód
samotna fregata broni się przed burzą
i walczy z nimi by przetrwać wśród burz

one spychają ją na morskie skały
krzyk słychać tylko wśród fal
samotna fregata zanurza się w otchłani
wicher ustaje – zapada cisza
niebo się mieni barwami zórz
fale łagodnieją srebrzyście lśni woda
Posejdon hamuje swój gniew
tylko fregaty nie widać na morzu –
nad wodą unosi się tylko pisk mew

Monsun wiatr

Monsun wiatr
Helena Szymko

W przestrzeni wód miła płynę –
za przyjaciół mam fale i wiatr
twój zapach i szept wokół czuję
twoja obecność otacza mnie
pośród wzburzonych fal
z nadzieją płynę że jesteś tam
gdzie niesie mnie Monsun wiatr

dopływam już na twój brzeg
by znów cię ujrzeć w świetle dnia
gdy noc ciemnością nas otoczy
będę cię pragnął całym sobą
i liczył gwiazdy w twoich oczach
zauroczony twą osobą
będziemy znów ty i ja
nadzieja drogę wskaże nam
od złych wspomnień –
odwrócimy twarz

W jesiennej mgle słów

W jesiennej mgle słów
Helena Szymko

Nadeszła jesień smętna i szara –
mglistą powłoką okryła pola
w bezbarwnej szacie błąka się po szuwarach
omijając mętne wody jeziora
dżdżystym deszczem skropiła ziemię
wszystko wokół w tej mgle zamarło
pozostało tylko po złotej jesieni
błyszczące deszczem – ziemi zwierciadło

z rozwianym włosem po mokradłach
się snuje – lasami polanami
niszcząc utkaną sieć pająka
zaczepioną między drzewami
ogrody urok swój straciły
ostanie liście tulą się do drzew
kwiaty powiędły pobladły z zimna
wianki dzikiego wina

czerwienią mury ozdobiły
opadłe liście wiatr rozwiewa
cała przyroda woń zagubiła
barwy zniknęły z krajobrazu
w oddali słychać smętną wiatru pieśń
tylko jarzębiny w czerwonych koralach
upiększają ten mglisty krajobraz –
chłodnych listopadowych dni

Zawsze będę przy tobie

Zawsze będę przy tobie
Helena Szymko

Zawsze będę przy tobie –
myślami wspomnieniami
te wszystkie piękne chwile
zatrzymam w pamięci na zawsze
będą moim talizmanem
strzec mego serca i duszy
by nic już poza nimi

nie potrafiło mnie wzruszyć
to co nas zbliżyło
było magią bajką –
ucieczką od szarości
codzienności życia
i nadal będzie światłem
które rozjaśnia chmury
pomimo przeciwności losu
będzie wypełniać serce –
spragnione twej obecności

Morska głębia

Morska głębia
Helena Szymko

Wiatr niesie po falach –
piękne syren dźwięki
głos się wydobywa
z ciemnej morskiej głębi
melodią zachwyca
wypłynęły z pieniącej się fali
zwodząc swoim głosem –
rybaków płynących w oddali

Tak dobrze że jesteś

Tak dobrze że jesteś
Helena Szymko

Wiatr rozwiał tęsknotę –
radością powiało
twój statek przypłynął
z głębin morskich wód
wszystko powróciło
do początku słów
dalekie rejsy
smutkiem owiane
powroty z dali
czule witane

ciepło i uśmiech
żar twoich słów
tak dobrze że jesteś
że powróciłeś znów
morskie fale
statkiem kołysały
muzyka płynęła
po wodach mórz
piękne syreny
do snu ci śpiewały
tak dobrze że jesteś –
że powróciłeś znów

Na falach marzeń

Na falach marzeń
Helena Szymko

Płyniemy beztrosko na falach marzeń –
odkrywając miejsca dotąd nieznane
doświadczając coraz to nowych życia wrażeń
przekraczając granice nie do przekroczenia
tam gdzie króluje fantazja – rodzą się wiersze
tych miejsc nie dotknęła stopa ludzka
tylko otwarty umysł twórcy
który fantazję – w wiersze przemienia

Listopadowe smutki

Listopadowe smutki
Helena Szymko

Zasłuchani w starą melodię z płyty –
w siebie zapatrzeni
z lampką czerwonego wina
jak ze scenerii starego kina
ogień sypie skrami złoci się i mieni
tak miło przy kominku
gdy na dworze zimno słota
droga do wiosny daleka
za wiosną już męczy tęsknota
wieczory się dłużą dzień coraz krótszy
jesienne dni nostalgią nużą –
za oknami listopadowe smutki

Moja Ojczyzna

Moja Ojczyzna
Helena Szymko

Tęsknotą jesteś ojczyzno –
choć tak daleka wciąż sercu bliska
wspomnieniem do ciebie wędruję
do tych łąk zielonych
polnym kwieciem trawą pachnących
stron rodzinnych które miłuję
tyś za morzem daleko
gdzie najpiękniejsze polskie kwiaty

na mej ziemi rodzinnej wyrosły
maki stokrocie bławaty
swym urokiem witały mnie każdej wiosny
ta ziemia piękna i żyzna
wolna Niepodległa Polska
na zawsze pozostanie mi bliska
jej godłem Orzeł Biały
na barwach biało czerwonych
to jest moja – Ojczyzna

11 listopada Święto Niepodległości.

Barwy jesieni

Barwy jesieni
Helena Szymko

Jesienią zapachniało –
dni w słońcu się złocą
przyroda barwami maluje widoki
tęsknota za czymś niesie oczy zaszły łzami
a jesienna pani uśmiech śle uroczy
w kwiecisty wianek przystroiła głowę
barwi odcieniami spadające liście
ramiona szalem z mgiełki osłoniła

jej rudawe włosy rozwiały wiatry
babiego lata nitki w nie wplątały
fioletami wrzosów ma przetkaną szatę
czerwienią jarzębin chce nas zauroczyć
jesiennym blaskiem cała promienieje
wprawiając w zachwyt ciepłymi barwami
tegoroczna jesień wszystkich zadziwiła
jej złocista szata –
w promieniach słońca się mieni

Morze

Morze
Helena Szymko

Morze – ja nigdy się tobą nie znudzę
bo kocham tę dal bez końca
złocistą taflę wody
w porze zachodzącego słońca
nagrzanym piaskiem plaży
srebrzystym fal łoskotem
jak dumnie się pną do góry
spienione – spływają ku brzegu z powrotem

do stóp mych się łaszą jak kocię
delikatnie muskając chłodem
spoglądam w dal przed siebie
ach – kocham tę bezgraniczną przestrzeń
i tę błękitną morską wodę

gdzie horyzont się zlewa z niebem
jakby mu było za mało
tej przestrzeni dali bez końca
więc zapragnął jeszcze dosięgnąć
wieczorem – gwiazd na niebie
o brzasku wschodzącego słońca

Obostrzenia


Helena Szymko

Znowu zakazy – obostrzenia
listopadowe w życie wpisane
coraz mniej wolności zakaz przemieszczania
przez społeczeństwo nieuznawane
zanikły spokój i radość życia
strach przed chorobą utratą pracy
śmierć i depresja wokół się szerzy
większość z nas, dawno straciło nadzieję

w nic już nie wierzy
jak długo jeszcze trzeba to znosić
by poczuć wolność – sens demokracji
ale jak dotąd daleka droga
do własnych wyborów wolności słowa
każdy z nas, życie ma tylko jedno
pragnie je przeżyć w szczęściu radości
lecz na tym świecie coraz większy chaos
i wciąż nieznana – ludzkości dola

Życie

Życie
Helena Szymko

Życie – dokąd tak spieszno ci
pędzisz wciąż przyspieszasz
gubiąc oddech i kolejne dni
proszę nie spiesz się
daj na miłość czas
na radość – każdego dnia
nie żałuj pięknych chwil
tylko wspieraj nas –
aż po wszelki czas

Czas

Czas
Helena Szymko

Wśród radości i potoku łez –
upływa nam życie
kradnie nam tchnienie czas
jak klepsydra odmierza piach
gdy przesypie się czasu miara
gaśnie iskra życia –
zatrzymując wskazówki zegara

Młodości chwile

Młodości chwile
Helena Szymko

Jak krótkie życie motyla –
naszej młodości są chwile
jak wszystkie kwiaty na ziemi
dodają uroku w przyrodzie
tak młodość tryskająca życiem
podobna bystro płynącej wodzie
czas tak szybko przemija
więc cieszmy się tym co mamy
każdego dnia przeżyta chwila

niech nam życie umila –
jak łódź po wodach oceanu
pokonuje wzburzonych fal przeszkody
tak nasze życie choć już niemłode
potrafi pokonać wszelkie losu trudy
dawnych lat minione chwile
bywa że łezką się jawią
czasy młodości – jak krótkie życie motyla
na zawsze w sercu ślad pozostawią

Listopad

Listopad
Helena Szymko

W listopadzie – wszystko zamiera
giną kwiaty i zieleń
uwiędłość je pożera
wiatr je z zapachów gołoci
gubią szatę krzewy i drzewa
wciąż zimny i zapłakany
najsmutniejszy z miesięcy
w nostalgii zakochany
czasu ma już niewiele
na swoje panowanie
niebawem zaśnie
na długie miesiące
nieprędko nam zaświeci –
wiosenne słońce

Zjawa

Zjawa
Helena Szymko

O miłości moja –
cóż ja teraz pocznę
pokochałem zjawę
zjawę nie z tej ziemi
włosy kruczoczarne
o oczach jak niebo
ciało wyrzeźbione
jak przez niebios rękę

kiedy ją ujrzałem
stąpała tak dumnie
piękna i wyniosła
do studni podeszła
wiadro wody niosła
ja pobiegłem za nią
witając tę panią
miłość jej wyznając
i nagle w tej chwili
wszystko się skończyło
ku mojej rozpaczy –
snem to tylko było

Czym Jesteś

Czym Jesteś
Helena Szymko

Czy jesteś muzyką –
co daje duszy ukojenie
może dźwiękiem co porusza
pręcikami kwiatów
czy szumem wiatru
co pieśń niesie tęskną
w objęcia spragnione
szmerem wody – co płynie
czystym gór strumieniem
to wszystko jest tobą
pochłaniam te dźwięki
są moim natchnieniem
każdą nutkę, słowo
ciepłem twoim czuję
gdy zasypiam budzę się
wszystko czym jesteś –
moje serce raduje

Sen wieczności

Sen wieczności
Helena Szymko

Tak bardzo bym chciała –
ze snu wiecznego
wybudzić najbliższe mi osoby
by znów powitał ich dzień nowy
ale Ty Boże pragniesz ich u siebie
by zasilały Twoje zastępy
w krainie wiecznej miłości
tak dobrze by było powitać je znowu
na naszym cudownym świecie
usłyszeć od nich jak im tam było
ale Ty Panie pragniesz ich w niebie
ojcowską miłością otaczać
i jeśli nawet – niektórzy zgrzeszyli
Ty zawsze potrafisz wybaczać

Podróż w nieznane

Podróż w nieznane
Helena Szymko

Tak często odchodzą ludzie –
pozostawiając po sobie pustkę
i ślad swojej egzystencji
są pośród nich poeci
piszą o życiu miłości –
dodając wersom woni kwiatów
lub zraszając je łzami
ludzie o wrażliwym sercu
i bujnej wyobraźni
na zawsze z poezją związani

to nic że bujają w obłokach
kochają świat fantazji
to właśnie oni –
z szarości dnia codziennego
wydobywają barwy życia
a gdy ich między nami zabraknie
pozostanie po nich trwały ślad
w ich poezji którą czytamy
śmierć- to droga w nieznane
nie znamy przeznaczenia
mamy tylko nadzieję
że wszystkich jednako –
utuli ziemia