Archiwum kategorii: Helena Szymko

Podróż w nieznane

Podróż w nieznane
Helena Szymko

Tak często odchodzą ludzie –
pozostawiając po sobie pustkę
i ślad swojej egzystencji
są pośród nich poeci
piszą o życiu miłości –
dodając wersom woni kwiatów
lub zraszając je łzami
ludzie o wrażliwym sercu
i bujnej wyobraźni
na zawsze z poezją związani

to nic że bujają w obłokach
kochają świat fantazji
to właśnie oni –
z szarości dnia codziennego
wydobywają barwy życia
a gdy ich między nami zabraknie
pozostanie po nich trwały ślad
w ich poezji którą czytamy
śmierć – to droga w nieznane
nie znamy przeznaczenia
mamy tylko nadzieję
że wszystkich jednako –
utuli ziemia

Czerwona róża

Czerwona róża
Helena Szymko

Na szarej płycie czerwona róża –
ożywia wspomnienia o tobie
naszej miłości zerwane więzy
i ty samiuteńka w tym ciemnym grobie –
teraz ziemia pieści twoje blade lica
a blask twoich oczu skryło ciężkie wieko
tylko płomień znicza

kwitnące kwiaty na twoim grobie
tu moje słodkie dziewczę zasnęło
czerwoną różą witam cię miła
symbolem naszej miłości
tyle już lat upłynęło bez ciebie
ja nadal w samotności
tak trudno zapomnieć miła o tobie
gdy serce – wciąż pełne miłości

Świetlista droga

Świetlista droga
Helena Szymko

Śmierć – tak jak i miłość
pozostawia w nas trwały ślad
ostateczna utrata bliskiej osoby
promieniuje żałobą i smutkiem
serce szkatułką wspomnień
zawiera z życia złe i dobre chwile
śmierć – to wyzwolenie od choroby i bólu
pocałunkiem piołunu pieczętuje
ulatniające się życie
to wędrówka duszy świetlistą drogą
do nieskończoności i miłości Pana naszego
który wybacza grzechy przygarniając do serca
nawet człowieka – za życia grzesznego

Ty sam jesteś ciszą

Ty sam jesteś ciszą
Helena Szymko

Na marmurowej płycie –
cały twój życiorys
urodziłeś się gwiazdka
zmarłeś krzyżyk mały
czasami kwiaty stoją
od tych, dla których żyłeś
a u wezgłowia grobu
stary krzyż zmurszały

w zacisznym miejscu leżysz
ty sam jesteś ciszą
tylko ptaki na niebie
szybują w oddali
a szare brzozy cichutko
do snu cię kołyszą
niejedne już oczy
po tobie płakały
łzy dawno obeschły
wspomnienia pozostały

Odcienie jesieni

Odcienie jesieni
Helena Szymko

Zmieniają szatę jesienią drzewa –
jaka różnorodność a ileż odcieni
snując babiego lata welon bez końca
jesień – w kolorach złota wciąż się rumieni
tak hojnie zachwyca barwami przyroda
pod stopy dywan z barwnych liści ścieli
w czerwienie i żółcie przystrojone drzewa
suche liście – szeleszczą na wietrze
lecz słońce nadal pięknie przygrzewa
i nim zasną zimowym snem dąbrowy
my złotą jesień też pożegnamy
będziemy mile ją wspominać
te wspomnienia – na długo
pozostaną z nami

Przy kominku

Przy kominku
Helena Szymko

Przy kominku – tak posiedzieć miło
ogień skrami sypie złoci się i mieni
na dworze zimno i słota
zadumani, w ogień zapatrzeni
z lampką czerwonego wina
słuchając starej melodii z płyty
jak ze scenerii starego kina
wspomnieniami rozmarzeni
wieczory się dłużą dzień bardzo krótki
wszystkie dni nostalgią nużą
na szybach dźwięk kropli deszczu
przenikają nas listopadowe smutki

Perła w koronie

Perła w koronie
Helena Szymko

Ja wiem Boże –
że najpiękniejszą perłą w Twojej koronie
jest nasze Bałtyckie Morze
ono zachodem słońca zachwyca
ognistym płomieniem jego wody płoną
a nocą – gwiazd tysiące
tańczy na ciemnej toni
jak za dnia na falach słońce

księżyc latarnia nocy do snu się ułożył
magicznego zjawiska nie zauważył
jak wzburzone fale łagodnieją
gdy gwiazdy na ich grzbietach
srebrzysty blask ścielą
nasze Morze Bałtyckie –
jak perła w koronie w słońcu się jarzy
pieszcząc ciała turystów i złote piaski plaży
te wciąż wzbierające wody
bogactwem natury i cudem przyrody

Spacer wśród gwiazd

Spacer wśród gwiazd
Helena Szymko

Podaj mi dłoń – pozostań przy mnie
maluj mi słowem obraz miłości
ja nie chcę z marzeń wracać na ziemię
jesteś tęsknotą – serca radością
nigdy nie znikaj z pola mych marzeń
pieść mnie codziennie słodyczą słowa
pragnę doświadczać tych pięknych wrażeń
przenikaj dreszczem stęsknione ciało

bądź moim słońcem i morską wodą
zapachem kwiatów przypływem szczęścia
by moje życie w smutku nie trwało
będziemy razem błądzić wśród gwiazd
to będzie pierwszy gwiezdny spacer nasz
a gdy już zmęczy nas gwiezdny spacer
ciemność zapanuje na nieboskłonie
objęci czule – wtuleni w siebie –
na skrzydłach weny powrócimy na ziemię

Ludzie i ludziska

Ludzie i ludziska
Helena Szymko

Bywają ludzie i ludziska –
wykształceni inni prości
w oczach łagodność w sercu ciepło
pełni przyjaźni i miłości
tam gdzie się jawią
pozytywną energią tryska
bywają gburzy i zapatrzeni w siebie
nos wyżej głowy zadzierają
pełni sarkazmu wyniosłości
uprzejmość dla nich to zbyt wiele
ludzie o negatywnej osobowości

może i mili w swoim gronie
lecz wciąż się depczą
po własnym ogonie
lepiej unikać takich ludzi
ich osobowość –
wśród otoczenia niechęć budzi
czasami miło się uśmiechają
udają dobrze wychowanych
to jednak jad w uśmiechu mają
tacy sarkazmem karmią duszę –
są zbyt dalecy od szczerości

Powiedz

Powiedz
Helena Szymko

Powiedz – jak cię nie kochać
skoro serce samo ku tobie się skłania
ciało spragnione twego dotyku
aż ciśnie się do kochania
nawet chwilowe twe pojawienie
wprawia je w słodkie drżenie
co dzień i noc – maluję
w myślach związane z tobą
najskrytsze fantazjowanie

słowa przesyłane z czułością
dają duszy ukojenie
serce nie pyta o zgodę
samo wie co dla nas najlepsze
nocami tuli do siebie
spragnione dotyku dłonie
na zachłanność pocałunków
daje ci przyzwolenie
a każde pojawienie –
wita z radością i miłością

Samotne morze II

Samotne morze II
Helena Szymko

Samotne morze – jesienną nostalgią osnute
spienione fale zmywają piasek z plaży
linia horyzontu dotyka nieba
w październikowym czasie jesienna aura
maluje melancholię tego miesiąca
plaża opustoszała – fale ocierają się o siebie
jakby w tańcu szalonej euforii bez końca
wierne towarzyszki morza unoszą się nad wodą
ich pióra lśnią bielą przysiadając na falach
upajają się morską kąpielą
częste wichury niszczą czystą plażę
wyrzucając na brzeg różne śmieci z morza
ono zagniewane na swoją samotność –
i na brak letniego lipcowego słońca

Zatrzymaj mnie

Zatrzymaj mnie
Helena Szymko

Zatrzymaj mnie –
ciepłym słowem czułym oczu spojrzeniem
dotykiem swej dłoni namiętnym pocałunkiem
nieprzespanej nocy oddechem
zatrzymaj mnie i podaruj mi swoje marzenia
zanim wszystko rozpłynie się – jak we mgle

Chciałabym

Chciałabym
Helena Szymko

Chciałabym – żebyś na zawsze zatrzymał w pamięci
tę radosną dziewczynę z uśmiechem lata kruczymi włosami
każdą tamtą chwilę maił wspomnieniami
nasze uczucie – jaśniało blaskiem spełnionej miłości
spalając ciała w ciągłym niedosycie
byłeś wtedy całym moim życiem –
przy tobie serce jak spłoszony ptak trzepotało
a każdy pocałunek sycił namiętnością
doświadczyłam przy tobie potęgi uczucia
które zwie się – prawdziwą miłością

Serce Matki

Serce Matki
Helena Szymko

Serce kochającej matki –
to niezgłębiona studnia uczuć
pieszczota delikatnych jej dłoni
gdy tuli do serca swoje dziecię
lub gdy zachoruje –
nad jego kołyską łzy roni
zachwyt – gdy wypowie
pierwsze słowo Mama
gdy stawia pierwsze kroki
lub raczkuje na dywanie
serce kochającej matki
darzy swoje dziecko
najsilniejszą z miłości
od dnia jego narodzin –
do srebrzystej dojrzałości

Ocean samotności

Ocean samotności
Helena Szymko

My wciąż płyniemy oceanem samotności –
samotnie upływa nam dzień za dniem
z każdą chwilą oddalamy się od siebie
bez nadziei – choćby na najmniejszy uczuć cień
oddalamy się od siebie z każda chwilą
z fal łoskotem płynie głośne SOS
wokół pustka – zewsząd wieje tylko chłodem
nie szukamy już jak dawniej swoich rąk
oceanu otchłań tak bezmierna
pochłania nas – jego głębi ciemna toń

Pozostaniesz

Pozostaniesz
Helena Szymko

Pozostaniesz – na zawsze
mego serca tajemnicą
uczuć czystych prawdziwych
jak źródlana woda
może kiedyś – stanę się
obiektem twoich wspomnień
przypomnisz sobie
tę magiczną miłość
i znów zatęsknisz –
gdy pomyślisz o mnie

Czy to jest miłość

Czy to jest miłość
Helena Szymko

Proszę cię powiedz – co do mnie czujesz
czarujesz muzyką kusisz wersami
darzysz przyjaźnią czy może miłujesz
trudno zrozumieć co między nami –
od pewnego czasu jesteś zbyt milczący
złościsz się na mnie czy słów ci brakuje
słowa – tak wiele przecież w życiu znaczą

są przekaźnikiem ukrytych myśli
a twoje myśli – czy to jest zazdrość
a może tylko lubisz się droczyć
bym taki bigos w swej głowie miała
za tobą tęskniła i nocami śniła
mimo że milczysz wciąż cię kochała
czy to możliwe czy to się uda
no cóż – przecież zdarzają się cuda

Gdyby tak można było

Gdyby tak można było
Helena Szymko

Gdyby tak można było –
zajrzeć w głąb ludzkiej duszy
wyczytać z oczu przemyślenia
wyprzedzać przepowiednie
by chronić planetę ziemię
gdyby tak można było – zapobiegać
skutkom nieszczęść i ludzkiej tragedii
bylibyśmy jak bogowie Olimpu
na Parnasu szczycie

ale my jesteśmy tylko –
przyziemnym ludzkim rodzajem
który nie zawsze wie czego pragnie
wyciąga rękę by dosięgnąć władzy i dobrobytu
nie zawsze kierując się rozumem i sercem
sięgamy tylko po swoje ideały
zapominając że świat trzeba chronić
sami musimy dbać o przetrwanie
bo kiedy kataklizmy opanują ziemię
nasza planeta być może – istnieć przestanie

Przyzwyczajenie

Przyzwyczajenie
Helena Szymko

Przyzwyczajenie – drugą naturą człowieka
nie bójmy się zmian które powiodą w nieznane
twoje przeżycia są jak lita skała
boisz się zrobić choćby krok do przodu
wyrzuć z myśli co zatruwa ci duszę
a może wtedy wszystko się zmieni
spójrz – na przyszłość innymi oczyma
te zmiany ukształtują nową osobowość

bo tylko wiara i nadzieja – są siłą
która przy życiu nas trzyma
one fundamentem naszej przyszłości
wiara we własne siły sprawi
że w twoim sercu pustkę wypełni radość
nie bójmy się tego co los nam przyniesie
bo może on nas miło zaskoczyć
dokonać w naszym życiu wielkiego przełomu
sprawić – ze znów z radością
spojrzymy życiu w oczy

Nutki

Nutki
Helena Szymko

Każda twoja nutka – skrywa nowe słowa
tajemniczy podtekst chce mi ofiarować
kiedy go przeczytam wnet twe myśli chwytam
a wtedy nie muszę cię już o nic pytać
twoje małe nutki moje myśli znają
swoimi dźwiękami do snu mnie skłaniają
jesienny bukiet – kwieciem pachnący
z uśmiechem jesieni serdeczne słowa
ślę ci codziennie – Miły od nowa