Snuł się po ścianie cieniem –
poczułam na ciele dotyk
tulącego się do mnie cienia
stopniowo się rozpływał
i pozostał tylko na ścianie
ślad tańczącego płomienia
Archiwum kategorii: Helena Szymko
Każda miłość jest pierwsza
Każda miłość jest pierwsza
Helena Szymko
Najpiękniejsza jest –
zawsze miłość prawdziwa
ta co na skrzydłach
jak Pegaz wznosi
ona pokorna i sprawiedliwa
daje ci wszystko
o nic nie prosi
lecz najcudowniejsza
to miłość pierwsza
taka nieśmiała i nieobyta
sercem i duszą jest ci oddana
na drzewie serduszkiem wyryta
najdoskonalsza z nich jednak
to miłość dojrzała
wciąż jeszcze soczysta i wybujała
choć swym owocem jak Ewa kusi
takiej miłości
już bać się nie musisz
ona cię może szczodrze obdarzyć
o takiej miłości –
każdy senior marzy
Nieproszony gość
Nieproszony gość
Helena Szymko
Pojawiła się nagle –
jak gość nieproszony
wtargnęła w życie
zakłócając spokój
każdego dnia oznajmiała
że musi postać
i coraz bardziej czułością
serce wypełniała
nie potrafiłam się pozbyć
jej obecności
rozrastała się jak lawa
coraz bardziej iskrzyła
aż wybuchła w sercu
płomieniem namiętności
i rozstawać się ze mną –
już nie zechciała
Czy wiesz
Że tylko ty –
łapiesz mój uśmiech w locie
pocieszasz
gdy wspominam o czarnym kocie
wciąż mnie wprawiasz
w nastrój doskonały
tylko ciebie moje oczy
oglądać by chciały
przy tobie serce wciąż płonie
twoje słowa jak cukrowa wata
zawsze wręczasz mi kosze
życzliwości świata
tak dobrze witać cię
wciąż od nowa
chociaż wszystko kwitnie dookoła
moje serce –
tylko ciebie woła
Nie żałuj w życiu niczego
Nie żałuj w życiu niczego
Helena Szymko
nie marnuj go na żale –
wyjdź lepiej na przeciw tego
co pozostało nieznane
zmierzaj ku przyszłości
trudności pokonuj z uśmiechem
wychodź na przeciw miłości
a czyste życia karty
zapełniaj szczęściem od nowa
życie bywa zbyt krótkie
żeby przeszłości żałować –
płyń zawsze z nurtem czasu
zachowaj pogodę ducha
idź przez życie z uśmiechem
bo każdy na uśmiech czeka
jedynym sensem życia –
jest miłość do drugiego człowieka
Dotyk fantazji
Powiedz
Powiedz – jak cię nie kochać
skoro serce samo ku tobie się skłania
ciało spragnione twego dotyku
aż ciśnie się do kochania –
nawet chwilowe twe pojawienie
wprawia je w słodkie drżenie
co dzień i noc – maluję
w myślach związane z tobą
najskrytsze fantazjowanie –
słowa przesyłane z czułością
dają duszy ukojenie –
serce nie pyta o zgodę
samo wie co dla nas najlepsze
nocami tuli do siebie
spragnione dotyku dłonie –
na zachłanność pocałunków
daje ci przyzwolenie
a każde pojawienie –
wita z radością i miłością
Miłość do Poezji
Miłość do Poezji
Helena Szymko
Pokochałam cię Poezjo –
z każdym dniem coraz bardziej
twoje słowa – jak miód słodkie
jak likier z procentami
syciły moją duszę w euforię wprawiały
chłonęłam cię Poezjo
czarowałaś serce – aż ono uwierzyło
w twoją magiczną miłość
chłonę cię jak powietrze
pragnę jak źródlanej wody
jak ziemia spragniona deszczu
spękana przez suszę –
ty kochałaś mnie zawsze
odkąd zaczęłam pisać
wskazywałaś drogę – by dobrnąć do celu
jestem ci za to wdzięczna
wciąż docieram na szczyt twój
tam – gdzie twoja siedziba
gdzie sprowadziłaś – poetów tak wielu
Masz piękne włosy
Masz piękne włosy
Helena Szymko
Masz piękne włosy miła –
fala za falą płyną
unoszą się spadają
na twe jasne ramiona
idziesz kołysząc biodrami
z dumą unosisz czoło
iskierki w twoich oczach
iskrzą się wesoło
twe lica o dziewico
całować by się chciało
świeże jak brzoskwinia
wiotkie jak brzózka ciało
każde twoje spojrzenie
jak piorun we mnie uderza
chyba mnie Eros dopada
strzałę we mnie wymierza
boję się że mnie ustrzeli
spokój mi odbierze
Gdy tak bardzo tęsknię
Gdy tak bardzo tęsknię
Helena Szymko
Serce – jak spłoszony ptak chce wyskoczyć
wtedy pragnę byś mnie przytulił
bym mogła sycić się twoich ust bliskością
przelać wszystkie uczucia do twojego serca
poczuć się wolną choć przez krótką chwilę
czuć ciepło twojego ciała twoich dłoni dotyk
przeżywać razem miłość która nas opętała
lubię nasze szepty i tajemnicę ciszy
która nas otacza i skłania do myślenia
czym los jeszcze zechce nas zaskoczyć
mam nadzieję że nie odbierze nam marzeń
i tego – co już dał nam w darze
Aspekty miłości
Miłość – tak często nas zaskakuje
pojawia się otacza bezpieczną osłoną
jak kwiaty w cieplarniach – by zakwitnąć
całe ciepło z jej wnętrza chłoną
miłość wzajemna – wypełnia nas sobą
prowadząc ku szczęściu
pełna skromności szczerości serca
najpiękniejsze chwile życia serwuje
nigdy się nie jawi na zawołanie
ukrywa się – trudna do zdobycia
możesz na nią czekać całymi latami
a odnajdziesz dopiero w jesieni swego życia
nieprzewidywalna jest ta pełna żaru pani
zagląda ci w oczy szepcze czułe słówka
czasami zmierza by nas uszczęśliwić
lecz my zaślepieni – szukając ideału
po prostu ją mijamy
najcudowniejsze przeżycia najsłodsze jej chwile –
na zawsze w pamięci zapisane mamy
Życiowe dylematy
Życiowe dylematy
Helena Szymko
Gdy czas się z nami łagodnie obchodzi –
to los nie hołubi nas wcale
gmatwają się ścieżki naszego życia
i dylematy jak przetrwać powstają
młodość ma swoje święte prawa
by radośnie upływało życie
dla jednych jest ono jak zabawa
dla innych to łez ukrycie
ach życie – a ty wciąż swoje
że nie dla wszystkich pod stopy róże
czasami jesteś takie cudowne
tyle barw w tobie i uniesień
lecz bywasz często bardzo okrutne
prowadzając po manowców lesie
choćby człowiek starał się jak może
wciąż go doświadczasz srodze
i zamiast lepiej bywa gorzej
ty jesteś jak jedno wielkie pytanie
na które brak odpowiedzi –
chociaż staramy się ciebie przechytrzyć
nigdy nie dowiemy się co w tobie siedzi
wszyscy doświadczamy wzlotów i upadków
na lepsze zmiany czekamy
ale że los kieruje naszym życiem –
na to już wpływu nie mamy
Malarz
Miłość prawdziwa
Listopadowa aura
Listopadowa aura
Helena Szymko
Nadeszła jesień smętna i szara –
mglistą powłoką spowiła pola
w bezbarwnej szacie snuje się po szuwarach
omijając mętne wody jeziora
dżdżystym deszczem skropiła ziemię
wszystko wokół w tej mgle zamarło
pozostało tylko po złotej jesieni
błyszczące deszczem – szare ziemi zwierciadło
z rozwianym włosem po mokradłach się błąka
snuje lasami polanami
niszcząc utkaną sieć pająka
zaczepioną między drzewami
ogrody urok swój już straciły
kwiaty powiędły pobladły z zimna
wianki dzikiego wina –
czerwienią mury ozdobiły
szepczące liście – wiatr rozwiewa
cała przyroda woń zagubiła –
barwy zniknęły z krajobrazu
w oddali słychać smętną wiatru pieśń
tylko jarzębiny w czerwonych koralach
upiększają ten mglisty krajobraz –
zimnych listopadowych dni
Listopadowe smutki
Listopadowe smutki
Helena Szymko
Zasłuchani w starą melodię –
z lampką czerwonego wina
jak ze scenerii starego kina
ogień skrami sypie złoci się i mieni
tak miło przy kominku
gdy na dworze zimno i słota
droga do wiosny daleka
za wiosną męczy tęsknota
wieczory się dłużą dzień coraz krótszy
jesienne dni nostalgią nużą
za oknem – listopadowe smutki
Śmierć
Pójdę do Ciebie
Pójdę do Ciebie po barwach tęczy –
poślę ci uśmiech pełen szczerości
spojrzę czule w oczy – otulę oddechem
będziemy cieszyć się chwilami bliskości
potem spoczniemy na brzegu tęczy
oczekując spełnienia swych marzeń
tych najpiękniejszych co radość niosą
barwą miłości malują życie
dostarczając sercu cudownych wrażeń –
a gdy się spełnią nasze marzenia
szczęśliwi wolni powrócimy na ziemię
pójdziemy tam – gdzie srebrzy się rosa
łąki zroszone porankiem błyszczą
gdzie słońce czule pieści pąki kwiatów
blaskiem promieni ziemi dotyka
a ponad nami unosi się z wiatrem
wybrzmiewająca przyrodą muzyka
Siła miłości
Od zarania czasów –
czerpie się siłę
ze słowa kocham
bo moc ma ono ogromną
jest falą uczuć
ogrzewającą serce
otula ciepłem
gdy chłód w duszę wnika
miłość – jest zdolna
jednoczyć narody
nie da się okiełznać
zmierzyć jej żaru
bez względu na wiek
i narodowość
od wieków rządzi
życiem człowieka
każdą jej kroplą
serce się śmieje
sprawia – że chociaż
los tak często zawodzi
ona wciąż niesie –
na lepszy czas nadzieję
Wzloty Upadki
Wzloty upadki – tęsknoty katusze
porywy serca jak “Wichrowe Wzgórza”
namiętne uczucia sercem władają i kradną duszę
czas smutkiem się szerzy – nie widać końca
podcięte skrzydła sprawne mieć muszę
żeby jak Ikar – nie wpaść w morskie otchłanie
gdy chciał się zbliżyć zbyt blisko słońca
gdy miłości twej nie ma – moja topnieje
jak spływające woskiem skrzydła Ikara
tworząc jezioro z topniejących uczuć
serce – na nową miłość ma wciąż nadzieję