Archiwum kategorii: Helena Szymko

Perła w koronie

Perła w koronie
Helena Szymko

Ja wiem Boże –
że najpiękniejszą perłą
w Twojej koronie
jest nasze Bałtyckie Morze
ono zachodem słońca zachwyca
ognistym płomieniem jego wody płoną
a nocą gwiazd tysiące
tańczy na ciemnej toni
jak za dnia na falach słońce

księżyc – latarnia nocy
do snu się ułożył
magicznego zjawiska nie zauważył
jak wzburzone fale łagodnieją
gdy gwiazdy na ich grzbietach
świetlisty blask ścielą
nasze Morze Bałtyckie –
jak perła w koronie w słońcu się jarzy
pieszcząc ciała turystów i złote piaski plaży
tych wód zasoby – wciąż wzbierając fale
bogactwem natury i cudem przyrody

Miłość

Miłość
Helena Szymko

Miłość nie szuka poklasku –
samotnie wędruje po świecie
pukając nieśmiało do serca
rozkwita w nim – jak kwiat
pławiący się w słońca blasku
czasami zamieszka pod mostem
przywdziana w stare łachmany
gdy uda ci się ją odnaleźć
przekonasz się – czy jesteś zakochany

Byłaś mi gwiazdą

Byłaś mi gwiazdą
Helena Szymko

Mamo – byłaś mi gwiazdą –
na firmamencie nieba
uczyłaś wszystkiego
co wiedzieć powinnam
teraz jesteś słońcem
mojej dojrzałości
lat dziecięcych uśmiechem

moich pierwszych przeżyć
w latach mojej młodości
i ta twoja sukienka
biała w czerwone róże
łagodny uśmiech
co mój smutek koił
kiedy to wspominam
te wszystkie wspomnienia
do dziś łagodzą –
mojego życia burzę

Życie pisze scenariusz

Życie pisze scenariusz
Helena Szymko

Życie pisze scenariusz –
nieważne jakie były plany
wystarczy jedno złe zdarzenie
twój los już pogrzebany
ciesz się każdą małą chwilą
dopóki blask słońca
błękit nieba nad nami
korzystaj z siły uczuć
by poznać smak miłości

niech cię zawsze przepełnia
ogrom ludzkiej wrażliwości
każda przeżyta w życiu chwila
jest zawsze na wagę złota
wszystko – co prawe i ludzkie
bliskie doskonałości
żyj zawsze pełnią życia
uczciwie spędzaj czas
tak – żeby nie skrzywdzić nikogo
jakby to był twój ostatni raz

Morze

Morze
Helena Szymko

Morze – ja nigdy się tobą nie znudzę
bo kocham tę dal bez końca
złocistą taflę wody
w porze zachodzącego słońca
nagrzanym piaskiem plaży
srebrzystym fal łoskotem
jak dumnie się pną do góry – spienione
spływają ku brzegu z powrotem

do stóp mych się łaszą jak kocię
delikatnie muskając chłodem
spoglądam w dal przed siebie
kocham tę bezgraniczną przestrzeń
i tę błękitną morską wodę
gdzie horyzont się zlewa z niebem
jakby mu było za mało
tej przestrzeni – dali bez końca
więc zapragnął jeszcze dosięgnąć
wieczorem – gwiazd na niebie
o brzasku wschodzącego słońca

Miłość wbrew pozorom

Miłość wbrew pozorom
Helena Szymko

Miłość wbrew pozorom –
to nie jest samo szczęście
to przeważnie – smak goryczy
tęsknotą kuje w sercu
czyni nas poddanymi –
niszczy lub uszczęśliwia
my pewni szczęścia i w nią wiary
nie potrafimy się bronić
musimy ją po prostu przeżyć –
by poznać jej zamiary

Bezwzględna rzeczywistość

Bezwzględna rzeczywistość
Helena Szymko

Cóż to takiego –
co włada ludzkim losem
przekracza wszelkie
ustalone granice
ona jak bestia
o wielu szyjach głowach
albo loteria – która
rozdaje graczom fałszywe losy
by zawładnęła nimi
chęć wygranej

potem z ukrycia zadaje
najmocniejsze ciosy
czasem pogłaszcze
cię nawet po głowie
by potem z wściekłością
rzucić się na ciebie
otwierając wszystkie
przerażające paszcze
gotowa cię zagryźć
byś się nie podźwignął
największego zła
jest lustrzanym odbiciem
potrafi zachęcić
potem cię zniszczyć –
pogmatwać i tak
niełatwe już życie

Gwiazda

Gwiazda
Helena Szymko

Najpiękniejszą gwiazdę –
daję ci w ofierze
to dar jest niebiański
dla ciebie kochany
gdy spadała z niebios
tak pięknie błyszczała
jak twe oczy miły
gdy na mnie
z uśmiechem patrzyły
złapałam to cudo

i mocno trzymałam
by mi nie umknęła
do sklepienia niebios
gdzie swe miejsce miała –
jarzyła się blaskiem
jak kryształ błyszczała
jakbym piękny brylant
w swych dłoniach trzymała
niech teraz ta gwiazda
szczęściem darzy ciebie –
a twoje marzenia
na pewno się spełnią
gdy miłość nie umrze –
pozostaniesz ze mną

Szmaragdowe bogactwo słów

Szmaragdowe bogactwo słów
Helena Szymko

Słowa – jak szmaragdy
odzwierciedlają bogactwo duszy
barwią odcieniami upływający czas
metaforycznym przesłaniem
dotykają głębi ludzkiego istnienia
bogactwem metafor –
zdolne poruszyć serce

lustrzaną barwą malachitu
powielają powierzchnie oceanów
docierając do ich głębinowego dna

wtapiają się w w przyrodę
wzbogacając ją – barwami
przeróżnych roślin i zapachów
unoszącymi się dźwiękami
wybrzmiewają w naturze
słowa – to bogactwo wiedzy
jaką obdarzyła nas cywilizacja
malowana nimi natura – ukazuje
cały urok – naszej planety ziemi

Wrzesień

Wrzesień
Helena Szymko

Jeszcze tak niedawno
letnie dni gorące – sprawiały
że żarem spływało z nieba słońce
niebawem lato dobiegnie końca
wrzesień – to początek jesieni
po wiośnie i lecie
jeden z piękniejszych miesięcy
żołędzie spadające kasztany
szelest liści pod butami

spacery w blasku słońca
wciąż nam pozostaną
gdy będziemy mieć szczęście
może z babim latem nadejdzie miłość
rozgrzeje żarem serce
promieniując jak kasztany
czasem pozostaje na zawsze
lub po prostu odejdzie

dobrze mieć wtedy przyjaciół
którzy nie zawodzą
bo gdy złota jesień minie
nadejdzie zimno i słota
lepiej nie być samemu
ze smutnymi myślami
dłoń przyjaciela
rozwieje wszelkie smutki
wówczas odczujemy ulgę –
że nie jesteśmy sami

Marzenia

Marzenia
Helena Szymko

Marzenia

Marzenia są piękne –
choć to tylko marzenia
kwitną radością
są duszy ukojeniem
nawet te nierealne
dodają wielkiej siły
myśli zanikają czarne
świat staje się milszy –

żyjemy marzeniami
bo ich potrzebujemy
zapełniamy nimi serca
bo chcemy być szczęśliwi

bywają uskrzydlone
czarem miłości zaszczepione
na zawsze pozostaną
pragnieniem miłości
są zawsze młode
nigdy się nie starzeją
bywają ulotne
czasami się spełniają
są dla nas wszystkich –
na szczęście nadzieją

Przemijanie

Przemijanie
Helena Szymko

Mijają chwile – miesiące lata
niepowtarzalne
teraz pomimo wokół ciebie tłumu
pustka ze smutkiem się splata
dzień za dniem umyka noc koszmarem bywa
tylko – wspomnienia krzyczą po kątach
ty w tej samotni nie masz już komu
przesłać uśmiechu miłego słowa

zadajesz sobie tysiące pytań
dlaczego – w życiu wciąż kogoś tracimy
mrok go prowadzi gdzie cisza brak słońca
lecz gdzieś tam w mroku tli się iskra nadziei
wskazuje drogę do wiecznego życia
pośród chóru Aniołów i rajskiej zieleni
może nie każdemu dane ją dostrzec
tylko dla niektórych świeci ona jaśniej
droga – do Pana naszego
o bezgranicznej miłości która nie ma końca

W fazie przemiany

W fazie przemiany
Helena Szymko

Dojrzewałam przez lata –
żeby przemienić się
w pięknego barwnego motyla
w fazie tej przemiany
każdy dzień niósł za sobą
coraz ciekawsze życia chwile
złe wspomnienia jak demony –
wyzwolona z pod ich ciężaru
przemianą metamorfozy

czuję się lekka i wolna jak ten motyl
barwą kwiatów radosny
blaskiem porannego słońca
najpiękniejszą z barw
błyszczą jego delikatne jak mgiełka
tęczowe skrzydełka
i chociaż jego życie – to tylko
przemijająca krótka chwila
jest największym z cudów
tak dla człowieka – jak i małego
w przyrodzie motyla

Tylko moja

Tylko moja
Helena Szymko

To była tylko moja miłość –
bogactwem uczuć zakwitała
stała się duszy mojej ogrodem
chociaż dla ciebie nie zaistniała
zamieszkała w moim sercu
emocje uczuć w nim wyzwalała
myśli słowa i nadzieje
wciąż inną barwą malowała
oplotła duszę jak dziki powój
i poraziła jak piorun drzewa
na skrzydłach wzniosła się tęsknoty
czasem w marzeniach sennych się jawi –
by w moim sercu ślad pozostawić

Senna Zjawa

Senna Zjawa
Helena Szymko

O miłości moja –
cóż ja teraz pocznę
pokochałem zjawę
zjawę nie z tej ziemi
włosy kruczoczarne
o oczach jak niebo
ciało wyrzeźbione
jak przez niebios rękę

kiedy ją ujrzałem
stąpała tak dumnie
piękna i wyniosła
do studni podeszła
wiadro z wodą niosła
ja pobiegłem za nią
witając tę panią
miłość jej wyznając
i nagle w tej chwili
wszystko się skończyło
ku mojej rozpaczy –
snem to tylko było

Dla Ciebie wrzosy

Dla Ciebie wrzosy
Helena Szymko

Dla Ciebie – kwiaty pragnień i marzeń
pełno cudownych życia zdarzeń
pola dojrzałym zbożem pachnące
poranna rosa srebrzysta na łące
dla Ciebie wrzosy pieszczone mgłami
słońce tulone w dolinie górami
wiatr co pachnie wolnością
tęsknotą wspomnień powiewa
grając na skrzydłach ptaków
melodię życia wybrzmiewa

Pomarańczowa Kraina

Pomarańczowa Kraina
Helena Szymko

Noc okryta gwiezdnym płaszczem –
nawet gwiazdy zasypiają
wszyscy wokół śpią już dawno
kolorowe sny miewają
tam w krainie wiecznych bajek
gdzie marzenia się spełniają
w swej Krainie Pomarańczy
piękne Elfy bal wydają
na swych skrzydłach się unoszą
każda para piękna zwiewna

wirując w powietrzu tańczy
pośród nich Królowa Elfów
wokół drzewa pomarańczy
zapach cudny się unosi
aromatem swym odurza
Elf do tańca już cię prosi
póki noc nie zbudzi ranka
oni nie przestaną tańczyć
kiedy oczy swe otworzysz
w twym pokoju pozostanie –
słodki zapach pomarańczy

Melodia serc

Melodia serc
Helena Szymko

Gdy niebo zapłacze –
nad naszym rozstaniem
umilkną świerszcze
w skoszonej trawie
moje serce porywem
wiatru się stanie
a nasze wspomnienia
ukryte w tym lecie
naszych serc melodią
będą wciąż żywe

twoje słowa tak bliskie
mojemu sercu
będą mi przypominać
te chwile szczęśliwe
na zawsze zatrzymam
je miły w pamięci
słodyczą słów twoich
będę się upajała
może kiedyś nadejdzie
jeszcze taka chwila
że znów w nas odżyją –
te piękne chwile lata

Echo lata

Echo lata
Helena Szymko

Lato – odzwierciedla
najpiękniejsze barwy tęczy po deszczu
łąki pachnące ziołami polnymi kwiatami
drzewa okryte szatą zielonych liści
słońce – już od samego poranka
głaszcze ziemię żarem swych promieni
spływając z nieba złotą smugą się mienią
lato – wszystkie uroki przed nami odsłania
miedzy koronami drzew – ptaki
świergotem umilają nam pobyt

echo lata – przemyka
przez zarośla poszumem traw
ciepłym powiewem wiatru od morza
niosąc odgłosy spienionych fal i górskich potoków
wybrzmiewa też – biciem zakochanych serc
gdzie pośród wdzięków natury rozkwita miłość
echo lata – to nie tylko w leśnej ciszy wołanie
to cudowna wybrzmiewająca przyrodą muzyka
która unosi się ponad nami
zagłusza pustkę naszego serca
bo rytm ludzkiego serca – to oznaka życia
i melodia ludzkiego istnienia

Jesteś

Jesteś
Helena Szymko

jesteś – jak wiosenny poranek
pachnąca świeżością
porannego wiatru
twoje stopy pieszczone
kropelkami rosy
unoszą się jak w tańcu
ciało – w blasku
wschodzącego słońca
wyraża tajemnicze piękno
a zarazem słodycz
oraz pragnienie namiętności
zdajesz się być nieziemską boginią
lub wodną nimfą
która mami umysł – wabiąc
spragnionego miłości