Wśród radości i potoku łez –
upływa nam życie
kradnie nam tchnienie czas
jak klepsydra odmierza piach
gdy przesypie się czasu miara
gaśnie iskra życia
zatrzymując – wskazówki zegara
Archiwum kategorii: Helena Szymko
Gdy cię pozyskam
Gdy cię pozyskam
Helena Szymko
W twoich pocałunkach –
chcę tonąć bez końca
twojego ciała
być wiernym oddechem
twoich myśli
popłynąć strumieniem
i twojego serca
odbijać się echem
a gdy już pozyskam
ciebie całego
i twojego wzroku
stanę się spojrzeniem
wtedy zrozumiesz
jak wiele nas łączy
że twoje serce –
jest biciem mojego
Zagubieni
Zagubieni w labiryncie życia
błąkamy się krętymi ścieżkami
szukając drogi powrotu
która ukrywa się przed nami
zawikłani w lepką umysłu pajęczynę
poddajemy się – idąc jak skazańcy
na ostrą losu gilotynę
zwalniając – przestajemy się spieszyć
brniemy coraz bardziej w nieznane
niech los który nas na nią skazał
naszą zgubą się cieszy
Szukaj mnie w wierszach
Szukaj mnie w wierszach
Helena Szymko
Kiedy samotność
zacznie cię dręczyć
a wokół siebie
poczujesz pustkę
szukaj mnie w wierszach
tam mnie odnajdziesz
w nich będą zawsze
wspomnienia o nas
te najpiękniejsze
połączone z nami
przeplatane muzą
lirycznymi wersami
tam będę twoim
skrytym marzeniem
obiektem myśli
bliskości pragnieniem
Kto nie kochał
Kto nigdy nie kochał
nie zna męczącej tęsknoty
nerwowych dni nieprzespanych nocy
pragnienia czułej pieszczoty
każdego dnia w myślach błądzenia
w nich cię szukanie
kto nigdy nie kochał – nie wie
gdy się wciąż czeka na twoją obecność
słowa pełne czułości namiętne ust całowanie
ciepłych ramion przytulenie
zagubienie się w twoim spojrzeniu
gdy ogarniasz ciało Herkulesa ramieniem
pochłaniasz je siłą miłości
i w tobie – jak owad
w bursztynie zatopienie
Bezsenna noc
Następna nieprzespana noc
wpatruję się w sufit
tak zwyczajnie bez celu
zegar wybija północ
nie mogę zebrać myśli
próbuję poukładać
wszystko w całość
by następny dzień
nie zamienił się w pustkę
tak trudno przewidzieć
twój następny krok
czy jutro pojawisz się znów
czy tylko kilka twoich słów
Moja poezja
Wena wciąż dobija się do moich drzwi
i prosi żebym ją wpuściła
nie obchodzi ją czy mam złe czy dobre dni
wciąż nalega – nie daje mi spokoju
a ja jej ulegam bo jestem bezsilna
i błądzę przemierzając drogę między wersami
moja poezja – to wiersze życiem pisane
nad istnieniem chwile zamyślenia
ona mnie poddaje coraz cięższej próbie
czy moje serce wytrzyma ten ciężar
staram się go udźwignąć –
by moje wiersze radowały innych
i żyły wiecznie jak poezja Safo
w sercu czytelnika znalazły swą przystań
by szukał w nich wytchnienia
i smutku zapomnienia
Droga w nieznane
Droga w nieznane
Helena Szymko
Tak często odchodzą ludzie
pozostawiając po sobie pustkę
i ślad swojej egzystencji
są pośród nich poeci
piszą o życiu miłości
dodając wersom woni kwiatów
lub zraszają je łzami
ludzie o wrażliwym sercu
i bujnej wyobraźni
to nic że bujają w obłokach
kochają świat fantazji
to właśnie oni
z szarości dnia codziennego
wydobywają barwy życia
a gdy ich zabraknie między nami
pozostanie po nich trwały ślad
w ich poezji którą czytamy
śmierć to droga w nieznane
nie znamy swego przeznaczenia
jest tylko jedyna pewność
że wszystkich – jednako utuli ziemia
Dolina zapomnienia
Dolina zapomnienia
Helena Szymko
W dolinie zapomnienia
ukryć się na dłużej
gdzie nie dochodzi nawet
dźwięk twojego głosu
zapaść w sen głęboki
zapomnieć o wszystkim
co sprawiało ciosy
ucieczka w dolinę
może coś odmieni
przestanie mnie dręczyć
widmo twej miłości
wypoczęty umysł
pozbawiony stresu
zapomni o twojej
toksycznej miłości
Miłość jak słońce
Magiczny krąg
Kolekcja
Jak w muszli – tulony w dłoniach
kawałek bursztynu
ogrzewa teraz moje chłodne dłonie
pieszczony piaskiem przez dno oceanu
zamierzchłych czasów zawiera związki
miksturą i dotykiem leczy
maskotką syren zapewne bywał
nim trafił w moją mini kolekcję
najpiękniejszy pośród innych okazów
mam drugi podobny
tej samej struktury blasku i koloru
są jak bliźnięta wzrok przyciągają
dary oceanu – swoją tajemnicą
wciąż zadziwiają
Echo serca
Zawsze tam gdzie ty
moje myśli – szybsze od odległości
nie wiem jak to się dzieje
że wciąż drzemią we mnie
iskierki miłości
kiedy jesteś tak blisko
serce i dusza się śmieje
twoja obecność – to lek
który koi tęsknotę
i każdy smutek rozwieje
szare codzienne dni
jaśnieją twoim uśmiechem
wiatr przywiewa twoje skryte myśli
każdego dnia mam cichą nadzieję
że wciąż tu będziesz
a w twoim sercu pomimo ciszy
będzie wybrzmiewać miłość
rozległym serca echem
Miłość jest wolna
Miłość nieproszona
Miłość nieproszona
Helena Szymko
Miłość przychodzi nieproszona
nieśmiało puka do twoich drzwi
gdy je otworzysz
zachłannie rzuca ci się w ramiona
i tylko z tobą pragnie już być
nie pyta czy ci jest potrzebna
czy chciałbyś nocą o niej śnić
niewinnie patrzy w twoje oczy
i już nie możesz bez niej żyć
jest tak zachłanna na twoje serce
pragnie czułości słodkich słów
gdy już całkiem tobą zawładnie
nie będziesz o niej zapomnieć mógł
i chociaż nie pragniesz jej bliskości
bo masz już w życiu inny cel
ona i tak będzie trwać przy tobie
bo w niej – ukryty jest życia sens
Schizofrenia
jest jak wąż – drążący jamę w piasku
przenika w najgłębsze
zakątki umysłu
pogrążony w mroku
nie możesz się bronić
zrobić nawet kroku
w stronę smugi światła
wyimaginowane obrazy
jak w krzywym zwierciadle
zniekształcają widok
chwilami urojeń
stałeś się odbiciem
tego zniekształcenia
ofiarą nocnych lęków
swej nieświadomości
porażony umysł dręczony zwidami
zrywasz się spocony
w środku ciemnej nocy
twoim życiem włada
wytwór chorej wyobraźni
w głowie mnożą się
codzienne koszmary
uwalniając na przemian
złe i dobre emocje
w rozdwojonej jaźni
Człowiek
usidlony w sieci – pajęczych myśli
zagubiony w toku negatywnych zdarzeń
wykorzystany przez życie
ignorowany przez bliskich
ulega pokusom nie do odwrócenia
brnie coraz bardziej
w pochłaniającą go pustkę
nie myśląc o tym co go tam czeka
był sobie człowiek
kwitnący radością
z biegiem lat pozostał
tylko cień człowieka
Nasze drogi się mijają
Nasze drogi się mijają
Helena Szymko
Nasze drogi się mijają
każda w inną stronę wiedzie
ty przez życie idziesz śmiało
ja zaglądam w oczy biedzie
ty w woni kwiatów świat odkrywasz
ja w pokrzywach nurzam stopy
cicho szepczesz mi do ucha
że przy tobie wiatr dogonię
lecz ty dawno pędzisz z wiatrem
ja polecieć wciąż się boję
choć w mej duszy płomień płonie
nie po drodze nam do siebie
wciąż do ciebie za daleko
tylko myśli mkną do ciebie
W niewoli umysłu
W niewoli umysłu
Helena Szymko
W krzywym zwierciadle
zniekształcone obrazy
ukazują kalectwa ślady
w niewoli umysłu
brak już sił i wiary
że życie popłynie
jasnym światła torem
odrodzi się na nowo
umysł zniewolony
otworzą się jak w księdze
lepsze życia strony
staną się motorem
ludzkiego przetrwania
znikną mrok i ślady
trwałego kalectwa
człowiek – będzie wolny
z choroby wyzwolony
Przemijanie
Czasu zatrzymać się nie da
przecieka jak woda przez palce
nie można go też oszukać
zwyciężyć z nim w żadnej walce
zmienia nas jak metamorfoza
bez naszej zgody i woli
nieważne że się wzbraniamy
że styrane życiem ciało boli
niedościgniony jak Olimpijczyk
zwycięża na wszystkich metach
wypalając znamię przemijania
cały nasz wizerunek zmienia