Archiwum kategorii: Helena Szymko

Jesteś

Jesteś
Helena Krystyna Szymko

jak szampan – który szumi w głowie
piękną muzyką wyciszasz niepokój
bywasz jak wicher który targa sercem
na długo burząc jego spokój
jesteś moim słońcem w niepewności chwili
rozjaśniając nawiedzający smutek
słodyczą słów swoich życie mi umilasz

a kiedy powróci znów piękne lato
zakwitną krzewy i drzewa
powróci wspomnienie tych cudownych chwil
które dodawało nam radości duszy
i jak kiedyś – świergotem ptaków
zapachem leśnego igliwia –
nasze serca do głębi poruszy

Grudzień

Grudzień
Helena Krystyna Szymko

grudzień godnie stąpa w butach
ma ostrogi – paraduje w białej szacie
mrozi rzeki i jeziora
dmuchnie śniegiem prosto w oczy
zaczerwieni uszy nosy
skuje mrozem wszystko wokół
bielą wszystko pomaluje
taka przecież jego rola

żeby mrozić żeby szczypać
zawieruchą nas przeganiać

lepiej nie wychodzić z domu
usiąść sobie przed kominkiem
wziąć do ręki lampkę wina
puścić ulubioną płytę
i uciekać się w marzenia
może któreś z nich się spełni
wygrasz 6 w totolotka
lub pokocha cię dziewczyna

można marzyć i rozmyślać
czasu na to mamy wiele
bo zimowy miesiąc grudzień
trochę z nami poflirtuje
jemu wcale się nie spieszy
bo do wiosny wciąż daleko
a przez dalsze swe miesiące –
niezłą aurę nam szykuje

Zima

Zima
Helena Krystyna Szymko

bieluśkim śniegiem –
spłynęła z nieba
perlistym całunem
otuliła ziemię
puszystym puchem
pokryła drzewa
szkliste kwiaty
do szyb przypina

malując na nich
misterne wzory
gdy jedne kończy
inne zaczyna
okazując przy tym
swoje humory
szaleje dmucha
mroźnym powiewem
wszystkich wokół raczy –
wichury śpiewem

Oddaleni

Oddaleni
Helena Krystyna Szymko

czas od siebie nas oddalił
lecz pomimo tego – moje myśli
wciąż szukają ciebie w dali
to co było między nami
można nazwać magią bajką
czas jest jednak nieugięty

mknie jak wicher nad głowami
w naszych sercach pozostaną
tamte chwile wspomnieniami
które zawsze będą nasze
bo ta miłość tak niewinna
będzie przez nas wspominana

te magiczne piękne chwile
będą naszym przewodnikiem
po tych krętych drogach życia
które nigdy się nie zejdą
choć los – miłością nas obdarzył
nie był całkiem nam łaskawy
zamknął szczelnie drzwi do szczęścia –
nie ziszczając naszych marzeń

Teraz kocham Cię spokojniej

Teraz kocham Cię spokojniej
Helena Krystyna Szymko

teraz kocham Cię spokojniej –
jak spokojne wody oceanu
pieszczone południowym słońcem
jak letni powiew wiatru
muskający mój policzek
kocham Cię bez bólu
i bez strachu że mi znikniesz
pozostawiając w duszy pustkę

zamieszkałeś w moim sercu
moje myśli są twoimi
serce bije twego rytmem
naszych wspomnień
nazbierało się tak wiele
jesteś dla mnie najważniejszy
i najwierniejszym –
mego serca przyjacielem

Listopad

Listopad
Helena Krystyna Szymko

w listopadzie – wszystko zamiera
giną kwiaty i zieleń
uwiędłość je pożera
wciąż zimny i zapłakany
najsmutniejszy z miesięcy
w nostalgii zakochany
czasu ma już niewiele
na swoje panowanie
do snu już sobie posłanie ścieli
na długie zimowe miesiące
po nim grudzień obejmie władanie
nieprędko nam zaświeci –
wiosenne słońce

Gdy cię pozyskam

Gdy cię pozyskam
Helena Krystyna Szymko

w twych pocałunkach –
chcę tonąć bez końca
twojego ciała
być wiernym oddechem
twoich myśli
popłynąć strumieniem
i twojego serca
odbijać się echem
a gdy pozyskam ciebie całego
i twojego wzroku
stanę się spojrzeniem
wtedy zrozumiesz
jak wiele nas łączy
że twoje serce –
jest biciem mojego

Jesień

Jesień
Helena Krystyna Szymko

drobnym deszczem –
wybrzmiewa na szybach
pożegnalną jesienną piosenkę
już nie tak ciepłą słoneczną złocistą
lecz bardziej szarą i aurą dżdżystą
niebawem wtuli się w ziemi łono
i zaśnie – na długie zimowe miesiące

skłaniając nas do rozmyślań
w ciszy naszych domowych pieleszy
byśmy mogli sobie pomarzyć
oczekując na jej porę roku
kiedy znów sypnie dojrzałymi kasztanami
zaszeleści suchymi liśćmi –
zaszaleje ciepłymi barwami

Świetlista droga

Świetlista droga
Helena Krystyna Szymko

śmierć – na zawsze
pozostawia w nas trwały ślad
ostateczna utrata bliskiej osoby
promieniuje żałobą i smutkiem
serce szkatułką wspomnień
zawiera z życia złe i dobre chwile
śmierć – to wyzwolenie od choroby i bólu

pocałunkiem piołunu pieczętuje
ulatniające się życie
to wędrówka duszy świetlistą drogą
do nieskończoności i miłości Pana naszego
który wybacza nam grzechy
przygarniając do serca
nawet człowieka – za życia grzesznego

Śmierć

Śmierć
Helena Krystyna Szymko

z czułością tuli swoje ofiary –
pocałunkiem piołunu
pieczętuje sine usta
w czerń przyodziana
tajemnica wiecznego mroku
wciąż zbiera żniwo
wiodąc – ku przeznaczeniu

Spacer wśród gwiazd

Spacer wśród gwiazd
Helena Krystyna Szymko

podaj mi dłoń – pozostań przy mnie
maluj mi słowem obraz miłości
ja nie chcę z marzeń wracać na ziemię
jesteś tęsknotą serca radością
nigdy nie znikaj z pola mych marzeń
pieść mnie codziennie słodyczą słowa
przenikaj dreszczem stęsknione ciało

bądź moim słońcem i morską wodą
zapachem kwiatów przypływem szczęścia
by moje życie w smutku nie trwało
będziemy razem błądzić wśród gwiazd
to będzie pierwszy gwiezdny spacer nasz
a gdy już zmęczy nas gwiezdny spacer
po doświadczeniu tych pięknych wrażeń
objęci czule – na skrzydłach weny
powrócimy na ziemię

Planeto Ziemio

Planeto Ziemio
Helena Krystyna Szymko

karmisz nas energią życia –
otulasz płaszczem nadziei
jesteś opoką całej ludzkości
niebieskim ciałem we wszechświecie
skąpana w deszczu pachniesz świeżością
urokiem przyrody onieśmielasz
porami roku barwisz swe obszary
bieluśkim śniegiem zimą powielasz
chłodzona wichrami rozpalona żarem
czerwienią lawy buchasz w niebiosa

ślesz nam nadzieję –
to znów kataklizmami siejesz
Planeto Ziemio – jesteś tak zmienna
wciąż okazujesz inne oblicze
pomimo to, tyś jednak jedyna
pośród planet we wszechświecie
gdzie może istnieć życie
dajesz schronienie całej ludzkości
my – nie dajemy ci nic w zamian

niszczymy twoje cuda natury
którymi nas obdarzyłaś
jesteś kolebką życia na ziemi
w niej tylko dla nas schronienie
jak długo jeszcze będziesz nas chronić
słać nam codzienną nadzieję
może się ludzkość wreszcie obudzi
ze snu twardego jak kamień
i zacznie chronić miejsce na ziemi
szacunkiem darzyć – Planetę Ziemię

Jesień

Jesień
Helena Krystyna Szymko

zmieniają szatę jesienią drzewa –
jaka różnorodność – a ileż odcieni
jeszcze nie słota a już
w blasku słońca tak się rumieni
snując babiego lata welon bez końca
tak hojnie obdarza przyroda miesiące
by swym urokiem nas zadziwiały
każdą porę roku ozłaca słońce

jesień – choć jeszcze w zieleni
niedługo obnaży się z jesiennej szaty
i zaśnie na długie zimowe miesiące
aż wyjrzą z pod śniegu
wiosennych kwiatów dzwonki
po wiośnie znów lato swe wdzięki okaże
by nas urokiem swym czarowały
a po cudownym upalnym lecie –
znów złota jesień do nas przywędruje

Głód miłości

Głód miłości
Helena Krystyna Szymko

jestem tak głodny miłości –
że serce moje wciąż krwawi
myślami błądzę w mroku
na co mnie jeszcze życie wystawi
samotność mnie już męczy
życiem jestem znużony
czuję się prawie zerem
w miłości wypalony

wciąż tyle niepowodzeń
tak bardzo mnie zawiodła
miłość – niby tak piękna
a nic mi nie przyniosła
głód na twoje uczucie
wciąż moje serce dławi
co będzie dalej ze mną
na co mnie jeszcze –
życie wystawi

Potęga przyrody

Potęga przyrody
Helena Krystyna Szymko

przyroda – urokiem ujmuje
pięknymi barwami zachwyca
słońce na na bezmiernym nieboskłonie
złotą łuną bezkres maluje
ziemia – każdą porą roku
inną szatę przywdziewa
ukazując nam cuda przyrody
i przeróżne świata pejzaże

wiedzie nas w świat nieznany
gdzie pośród uroków przyrody
szukamy spełnienia marzeń
pobudza wrażliwość serca w zachwycie
odkrywa tajemnicze ziemi widoki
otacza melodią którą wyzwala natura
jak świat długi i szeroki
byśmy chłonęli to piękno
na zawsze w sercu zatrzymali
a cały urok naszej planety
innym pokoleniom – przekazali

Upojenie Tobą

Upojenie Tobą
Helena Krystyna Szymko

w twoim czułym spojrzeniu –
niezbadana głębia tajemnic
moja dusza wciąż głodna ciebie
nie pozwól, by uschła jak liście w czerwieni
czar twoich ust, wprawia mnie w drżenie
delikatny dotyk twoich rąk –
przenika dreszczem spragnione ciebie ciało
zatopiony w tobie, jak owad w bursztynie
pragnę – połączyć się z tobą
na wieczność

Gdyby tak można było

Gdyby tak można było
Helena Krystyna Szymko

zajrzeć w głąb ludzkiej duszy –
wyczytać z oczu przemyślenia
wyprzedzać przepowiednie
by chronić planetę Ziemię
gdyby tak można było – zapobiegać
skutkom nieszczęść i ludzkiej tragedii
bylibyśmy jak bogowie Olimpu
na Parnasu szczycie

ale my jesteśmy tylko –
przyziemnym ludzkim rodzajem
który nie zawsze wie czego pragnie

wyciąga rękę by dosięgnąć władzy i dobrobytu
nie kierując się rozumem i sercem
sięgamy tylko po swoje ideały
zapominając że świat trzeba chronić
sami musimy dbać o przetrwanie
bo kiedy kataklizmy opanują Ziemię
nasza planeta – być może
istnieć przestanie

Złota jesień

Złota jesień
Helena Krystyna Szymko

złota jesień – jak co roku
jak młode dziewczę się płoni
dzikim bluszczem opleciona
barwi jabłka na jabłoni
na ławeczce młodą parę
liśćmi z drzewa obsypała
tu i ówdzie nić pajęczą
z babim latem posplatała

złota jesień – już maluje
swe pejzaże tka kobierce
z każdym dniem coraz piękniejsze
jakby wróżki miała ręce
snuje się po polach lasach
w najbarwniejszej swojej szacie
wita ptaki i zwierzęta
szata jej wrzosem zdobiona
jest radosna uśmiechnięta

Miłość prawdziwa

Miłość prawdziwa
Helena Krystyna Szymko

miłość prawdziwa – jak kropla bursztynu
kryje w sobie piękno minionego czasu
barwiąc obrazy przeżytych
najpiękniejszych chwil
jak kropla bursztynu tuli w sobie
mikroskopijne cząsteczki przeszłości
tak miłość prawdziwa – wypełnia nas
bujnością doznań i przeżyć
pozostając w naszych sercach
wiecznie nieśmiertelna

10 marca 2013 r.

Jesień życia

Jesień życia
Helena Krystyna Szymko

jeszcze nie czas – by strugi łez
po twarzy nam spływały
jesień życia wciąż kwitnie
mimozą i wrzosami
tyle jeszcze dni miesięcy
nawet lat przed nami

serce – wciąż łaknie miłości
krew burzy się w żyłach
a dusza, wciąż pełna życia –
choć włosy srebrzą się w słońcu
niepohamowane pragnie istnienia
i czerpania z życia radości