Archiwum kategorii: Helena Szymko

By godnie żyć

By godnie żyć
Helena Krystyna Szymko

wolność – to szansa by godnie żyć
pośród uczciwych ludzi być
dostrzegać dobro unikać zła
wolnością prawda dla każdego z nas
brak zakłamania i serca dar
wolnością – uczuć naszych czar
brak nienawiści upodlenia nas
wolnością – nadzieja
na lepszy życia czas

Sprzeczności losu

Sprzeczności losu
Helena Krystyna Szymko

gdy jesteś samotny – szukasz przyjaciela
spróbuj swoje serce przed ludźmi otwierać
bo bardzo często w największym tłumie
znajdzie się ktoś kto cię zrozumie
rękę ci poda otuchy doda
opowie życia swojego smutki

jak w swoim życiu wysoko mierzył
jednak życie swoje bardzo źle przeżył
los nie zawsze jest nam łaskawy
kiedy szukamy właściwej drogi
dlatego – otwórz się na na drugiego człowieka
bo wówczas łatwiej się z losem zmierzyć
mieć nadzieję na szczęście –
w dobrą passę uwierzyć

Październikowa aura

Październikowa aura
Helena Krystyna Szymko

niebawem czas złotej jesieni
październik – zakwitnie nam złociście
całą tę aurę w barwną przemieni
spadające żołędzie kuszące kasztany
wirujące na wietrze barwne liście
w ogrodach jesienne kwiaty
na polach w lasach wrzosowiska

pajęczą nicią spowite krzewy
srebrzącymi się babiego lata nitkami
wysyp dorodnych grzybów –
zbiorowiska drzew z żółtymi koronami
cała przyroda w odcienie przebogata
spacerując w blasku jesiennego słońca
może powrócą miłe wspomnienia
upalnego – minionego lata

Początek jesieni

Początek jesieni
Helena Krystyna Szymko

Jeszcze tak niedawno –
letnie dni gorące sprawiały
że żarem spływało z nieba słońce
lato – dobiegło końca
wrzesień – po wiośnie i lecie
jeden z piękniejszych miesięcy
żołędzie spadające kasztany
szelest liści pod butami

spacery w blasku słońca
po dywanach liści nam pozostały
gdy będziemy mieć szczęście
może pojawi się miłość
z babim latem nadejdzie
rozgrzeje nasze serce
pozostanie na zawsze
lub po prostu odejdzie

dobrze mieć wtedy przyjaciół
którzy nie zawiodą
bo gdy złota jesień minie
nadejdzie zimno i słota
lepiej nie być samemu
ze smutnymi myślami
bo dłoń przyjaciela
rozwieje wszelkie smutki
wówczas odczujemy ulgę –
że nie jesteśmy sami

Matnia

Matnia
Helena Krystyna Szymko

jak zbłąkany ptak na niebie –
co pogubił się w powrocie
błąkasz się wśród życia kniei
by wydobyć się z tej matni
brak na powrót ci nadziei
miotasz się wśród życia losu
wciąż szukając własnej drogi
los ci jednak niełaskawy
taki już twój żywot srogi

jak odnaleźć się w tym wirze
ciało twoje bezwład morzy
jak zbudować dom szczęśliwy
sercem wrosnąć w nową ziemię
by przyjęła cię jak swego
abyś poczuł żeś u siebie
potem ciało utuliła
czarnoziemem – jak noc niebo
a Ty Panie ulżyj duszy
zapal dla niej w mroku światło
by odnalazła Cię – w Twym niebie

Nie po drodze

Nie po drodze
Helena Krystyna Szymko

Nasze drogi się mijają –
każda w inną stronę wiedzie
ty przez życie idziesz śmiało
ja, zaglądam w oczy biedzie
ty w woni kwiatów świat odkrywasz
ja w pokrzywach nurzam stopy
cicho szepczesz mi do ucha
że przy tobie wiatr dogonię

lecz ty dawno pędzisz z wiatrem
ja polecieć wciąż się boję
nie po drodze nam do siebie
choć w mej duszy płomień płonie
wciąż do ciebie za daleko –
tylko myśli mkną ku tobie

O brzasku

O brzasku
Helena Krystyna Szymko

cała przyroda budzi się z uśpienia –
rozprzestrzenia wokół słodki zapach świeżości
powietrze orzeźwia dodając animuszu
trawy jak iskierki gwiazd – błyszczą
upstrzone kropelkami rosy
przyroda swym urokiem oddaje pokłon ziemi

wybudzeni trelem i poszumem wiatru
oddychamy ciesząc się dniem nowym
i blaskiem wschodzącego słońca
słońce – złocisty blask rozsiewa po bezkresie nieba

każdy jego promień dopieszcza naszą ziemię
by życie na planecie trwało bez końca
kwiaty o poranku – rozchylają płatki
pobudzając zmysły unoszącą się wonią
cały urok przyrody jej poranna świeżość
sprawia – że chłoniemy zapach lata
mając chęć do życia

Gdybyś

Gdybyś
Helena Krystyna Szymko

gdybyś spojrzał w moje oczy –
ujrzałbyś tam bardzo wiele
przyjaźń czułość i oddanie
może wtedy byś zrozumiał
i co do mnie zmienił zdanie
w mojej głowie istny zamęt
a w mym sercu kołatanie

myśli – krążą wokół ciebie
przemierzając odległości
i zachłannie pochłaniają
ślady twojej obecności
ta odległość mnie przytłacza
brak twych rąk ich dotyku
tęsknych spojrzeń twoich oczu
wspólnych nocy – ciał bliskości

Pomarańczowa Kraina

Pomarańczowa Kraina
Helena Krystyna Szymko

noc okryta – gwiezdnym płaszczem
nawet gwiazdy zasypiają
wszystkie dzieci śpią już dawno
kolorowe sny miewają
tam w Krainie Wiecznych Bajek
gdzie marzenia się spełniają
w swej Krainie Pomarańczy
piękne Elfy bal wydają

na swych skrzydłach się unoszą
każda para, lekka zwiewna
wirując w powietrzu tańczy
pośród nich Królowa Elfów
wokół drzewa pomarańczy

zapach cudny się unosi
aromatem swym odurza
Elf do tańca już cię prosi
póki noc nie zbudzi ranka
oni nie przestaną tańczyć
a gdy znów otworzysz oczy
w twym pokoju pozostanie –
słodki zapach pomarańczy

Brak odpowiedzi

Brak odpowiedzi
Helena Krystyna Szymko

Pytasz – czy to możliwe
żeby zakochać się w ciemno
że miłość kradnie duszę paraliżuje ciało
nie wiem – tak się po prostu dzieje
ona cię tak omami
że serce oddajesz pełen wiary
i tkwisz w sieci miłości

choć pragniesz się z niej uwolnić
daremne twoje zamiary
taka już jest jej magia
że pomimo braku bliskości
wnika w twoje serce

lecz dopóki jej nie przeżyjesz
nie zaznasz bólu tęsknoty
ona ci nie odpuści
lecz czas leczy rany
gdy twój umysł się uspokoi
i serce rytm swój zwolni
może się z niej wyzwolisz
a w twoim sercu i duszy
znów zapanuje spokój
poczujesz – że jesteś wolny

Pytasz

Pytasz
Helena Krystyna Szymko

Pytasz – co u mnie
czy nastał serca spokój
i duszy ukojenie
od kiedy cię nie ma
tylko wielka pustka
na twoją obecność
wciąż płonne nadzieje
pozostała tylko
wielka przestrzeń smutku
wypełniona tobą
bo skradłaś odchodząc
moje – najskrytsze marzenie

Kwitnące jabłonie

Kwitnące jabłonie
Helena Krystyna Szymko

Nastała pora – wszelkiego kwitnienia
łąki i pola tworzą barwne kobierce
delikatnym kwieciem
upstrzone owocowe drzewa
by potem – radować
złocistym owoców rumieńcem

bladoróżowe płatki
z ciepłym wiatrem wirują
pieszczone słońcem
zroszone drobnym deszczem
tą porą roku – przyroda
tworzy prawdziwe cuda

nasz kraj – to kraina
kwitnących jabłoni
a na nich ptaków bezliku
rosną one w sadach
na działkach w ogrodach
obdarowując nas plonami
te różnorodne odmiany
drzew owocowych
są bankiem witamin
które spożywamy

Kwitnące jabłonie

Kwitnące jabłonie
Helena Krystyna Szymko

Nastała pora – wszelkiego kwitnienia
łąki i pola tworzą barwne kobierce
delikatnym kwieciem
upstrzone owocowe drzewa
by potem – radować
złocistym owoców rumieńcem

bladoróżowe płatki
z ciepłym wiatrem wirują
pieszczone słońcem
zroszone drobnym deszczem
tą porą roku – przyroda
tworzy prawdziwe cuda

nasz kraj – to kraina
kwitnących jabłoni
a na nich ptaków bezliku
rosną one w sadach
na działkach w ogrodach
obdarowując nas plonami
te różnorodne odmiany
drzew owocowych
są bankiem witamin
które spożywamy

Pokusa

Pokusa
Helena Krystyna Szymko

Zachęcająco brzmi twoja propozycja –
prawie skusiłeś niepokorną duszę
żeby ponownie marzeniami śniła
ale czy znajdzie jeszcze na to siłę
by się na miłość do ciebie odważyć
mówisz – okno na świat dla niej otworzysz
sprawisz że spełnią się jej nadzieje

tylko że ona poznała już część świata
i wie ile nieprawości on w sobie kryje
może i chciałaby znów miłości doświadczyć
żyć pełnią życia przy twoim boku
poczuć dosięgnąć horyzontu w dali
kwiatami od ciebie wokół się otoczyć

ale czy zdoła twoim pragnieniom
sprostać poetki niepokorna dusza
ona wciąż się przemieszcza – nie zna ograniczeń
raz jest ucieczką to znów uległością
jej świat fantazją a dusza wyzwolona
nigdy nie wiadomo kiedy powróci
by się odnaleźć – w twoich ramionach

Echo serca

Echo serca
Helena Szymko

zawsze tam gdzie ty –
moje myśli są szybsze od odległości
gdy jesteś blisko dusza się śmieje
twoja obecność – koi tęsknotę
wszystkie dni jaśnieją blaskiem
kiedy wypowiadasz czule moje imię
i czuję serca twojego bicie
każdego dnia mam cichą nadzieję
że to co nas łączy, sprawdzi się w życiu
a naszych uczuć – wiatr nie rozwieje

Urok lata

Urok lata
Helena Szymko

lato – to łąki pachnące ziołami polnymi kwiatami
drzewa okryte szatą młodych liści
i te barwne motyle unoszące się nad łąkami
jak spadające płatki różnobarwnych kwiatów
słońce już od samego poranka
pieści ziemię żarem swych promieni
lato – wszystkie uroki przed nami odsłania
cała przyroda barwami przyrody się mieni

wybrzmiewa też biciem zakochanych serc
gdzie pośród wdzięków natury rozkwita miłość
lato – to urlopy orzeźwiające wody morza
cudowna wybrzmiewająca przyrodą muzyka
która unosi się ponad nami
i zagłusza pustkę naszego serca
bo rytm ludzkiego serca – to oznaka życia
i melodia ludzkiego istnienia

Nocna dziewczyna

Nocna dziewczyna
Helena Szymko

Gdy po raz pierwszy na nią spojrzałeś –
na głowie z włosów koronę miała
upiętą z kłosów swoich warkoczy
w błękicie jej oczu się zakochałeś
szła tak leciuteńko jak motyl zwiewna
otoczona aurą anioła
tobie skromny uśmiech rzuciła
i już w marzeniach twoich bywała

jawiła się nocą jak zjawa senna
i pieszczotami obsypywała
rankiem znikała z twego marzenia
a nocą znów do ciebie wracała
tonąłeś w jej pieszczot głębinie
nie mogąc dłużej żyć bez jej ciała
zakochałeś się w nocnej dziewczynie

dziewczyna nocy już nie wracała
bo twoja miłość zaborczą była
ona innego już opętała
chociaż twe serce z bólu się wiło
bo w nim namiętna miłość szalała
to w niej, żadnych uczuć nie było
ona – przygody tylko szukała

Lato

Helena Szymko

Lato – nam swoje uroki odsłania
słońce do wyjścia z domu skłania
wabiona urokiem przyrody
jak pszczoła barwnym kwieciem
uciekam z plecakiem na łono natury
gdzie góry i ciepłe jezior wody
pragnę chłonąć witalną drzew siłę
czuć z nimi zespolenie

oddychać czystym górskim powietrzem
poddać się słońca pieszczocie
poczuć wiatr we włosach
cieszyć się ciszą i przestrzenią
zachwycać górzystym krajobrazem
urokiem dolin porosłych drzewami
i tajemniczych gór odgłosami
potem wypocząć po trudach w namiocie
by o brzasku ponownie ujrzeć
niebo – jaśniejące w złocie

W lustrze czasu

W lustrze czasu
Helena Szymko

wciąż szukam twojego odbicia –
ukrytego w lustrze czasu
głębia moich myśli
wskrzesza tamte przeżycia
tak trudno jest zapomnieć
tamtych chwil i słów płynących z serca
które – zachłannie wdzierają się
w moje objęcia

Syreny

Syreny
Helena Szymko

wiatr niesie po falach –
morskich syren dźwięki
głos się wydobywa z oceanu głębi
melodią zachwyca
wypłynęły – z pieniącej się fali
zwodząc pięknym śpiewem
rybaków płynących w oddali