Archiwum kategorii: Helena Szymko

Planeto Ziemio

Planeto Ziemio
Helena Krystyna Szymko

karmisz nas energią życia –
otulasz płaszczem nadziei
jesteś opoką całej ludzkości
niebieskim ciałem we wszechświecie
skąpana w deszczu pachniesz świeżością
urokiem przyrody onieśmielasz
porami roku barwisz swe obszary
bieluśkim śniegiem zimą powielasz
chłodzona wichrami rozpalona żarem
czerwienią lawy buchasz w niebiosa

ślesz nam nadzieję –
to znów kataklizmami siejesz
Planeto Ziemio – jesteś tak zmienna
wciąż okazujesz inne oblicze
pomimo to, tyś jednak jedyna
pośród planet we wszechświecie
gdzie może istnieć życie
dajesz schronienie całej ludzkości
my – nie dajemy ci nic w zamian

niszczymy twoje cuda natury
którymi nas obdarzyłaś
jesteś kolebką życia na ziemi
w niej tylko dla nas schronienie
jak długo jeszcze będziesz nas chronić
słać nam codzienną nadzieję
może się ludzkość wreszcie obudzi
ze snu twardego jak kamień
i zacznie chronić miejsce na ziemi
szacunkiem darzyć – Planetę Ziemię

Jesień

Jesień
Helena Krystyna Szymko

zmieniają szatę jesienią drzewa –
jaka różnorodność – a ileż odcieni
jeszcze nie słota a już
w blasku słońca tak się rumieni
snując babiego lata welon bez końca
tak hojnie obdarza przyroda miesiące
by swym urokiem nas zadziwiały
każdą porę roku ozłaca słońce

jesień – choć jeszcze w zieleni
niedługo obnaży się z jesiennej szaty
i zaśnie na długie zimowe miesiące
aż wyjrzą z pod śniegu
wiosennych kwiatów dzwonki
po wiośnie znów lato swe wdzięki okaże
by nas urokiem swym czarowały
a po cudownym upalnym lecie –
znów złota jesień do nas przywędruje

Głód miłości

Głód miłości
Helena Krystyna Szymko

jestem tak głodny miłości –
że serce moje wciąż krwawi
myślami błądzę w mroku
na co mnie jeszcze życie wystawi
samotność mnie już męczy
życiem jestem znużony
czuję się prawie zerem
w miłości wypalony

wciąż tyle niepowodzeń
tak bardzo mnie zawiodła
miłość – niby tak piękna
a nic mi nie przyniosła
głód na twoje uczucie
wciąż moje serce dławi
co będzie dalej ze mną
na co mnie jeszcze –
życie wystawi

Potęga przyrody

Potęga przyrody
Helena Krystyna Szymko

przyroda – urokiem ujmuje
pięknymi barwami zachwyca
słońce na na bezmiernym nieboskłonie
złotą łuną bezkres maluje
ziemia – każdą porą roku
inną szatę przywdziewa
ukazując nam cuda przyrody
i przeróżne świata pejzaże

wiedzie nas w świat nieznany
gdzie pośród uroków przyrody
szukamy spełnienia marzeń
pobudza wrażliwość serca w zachwycie
odkrywa tajemnicze ziemi widoki
otacza melodią którą wyzwala natura
jak świat długi i szeroki
byśmy chłonęli to piękno
na zawsze w sercu zatrzymali
a cały urok naszej planety
innym pokoleniom – przekazali

Upojenie Tobą

Upojenie Tobą
Helena Krystyna Szymko

w twoim czułym spojrzeniu –
niezbadana głębia tajemnic
moja dusza wciąż głodna ciebie
nie pozwól, by uschła jak liście w czerwieni
czar twoich ust, wprawia mnie w drżenie
delikatny dotyk twoich rąk –
przenika dreszczem spragnione ciebie ciało
zatopiony w tobie, jak owad w bursztynie
pragnę – połączyć się z tobą
na wieczność

Gdyby tak można było

Gdyby tak można było
Helena Krystyna Szymko

zajrzeć w głąb ludzkiej duszy –
wyczytać z oczu przemyślenia
wyprzedzać przepowiednie
by chronić planetę Ziemię
gdyby tak można było – zapobiegać
skutkom nieszczęść i ludzkiej tragedii
bylibyśmy jak bogowie Olimpu
na Parnasu szczycie

ale my jesteśmy tylko –
przyziemnym ludzkim rodzajem
który nie zawsze wie czego pragnie

wyciąga rękę by dosięgnąć władzy i dobrobytu
nie kierując się rozumem i sercem
sięgamy tylko po swoje ideały
zapominając że świat trzeba chronić
sami musimy dbać o przetrwanie
bo kiedy kataklizmy opanują Ziemię
nasza planeta – być może
istnieć przestanie

Złota jesień

Złota jesień
Helena Krystyna Szymko

złota jesień – jak co roku
jak młode dziewczę się płoni
dzikim bluszczem opleciona
barwi jabłka na jabłoni
na ławeczce młodą parę
liśćmi z drzewa obsypała
tu i ówdzie nić pajęczą
z babim latem posplatała

złota jesień – już maluje
swe pejzaże tka kobierce
z każdym dniem coraz piękniejsze
jakby wróżki miała ręce
snuje się po polach lasach
w najbarwniejszej swojej szacie
wita ptaki i zwierzęta
szata jej wrzosem zdobiona
jest radosna uśmiechnięta

Miłość prawdziwa

Miłość prawdziwa
Helena Krystyna Szymko

miłość prawdziwa – jak kropla bursztynu
kryje w sobie piękno minionego czasu
barwiąc obrazy przeżytych
najpiękniejszych chwil
jak kropla bursztynu tuli w sobie
mikroskopijne cząsteczki przeszłości
tak miłość prawdziwa – wypełnia nas
bujnością doznań i przeżyć
pozostając w naszych sercach
wiecznie nieśmiertelna

10 marca 2013 r.

Jesień życia

Jesień życia
Helena Krystyna Szymko

jeszcze nie czas – by strugi łez
po twarzy nam spływały
jesień życia wciąż kwitnie
mimozą i wrzosami
tyle jeszcze dni miesięcy
nawet lat przed nami

serce – wciąż łaknie miłości
krew burzy się w żyłach
a dusza, wciąż pełna życia –
choć włosy srebrzą się w słońcu
niepohamowane pragnie istnienia
i czerpania z życia radości

By godnie żyć

By godnie żyć
Helena Krystyna Szymko

wolność – to szansa by godnie żyć
pośród uczciwych ludzi być
dostrzegać dobro unikać zła
wolnością prawda dla każdego z nas
brak zakłamania i serca dar
wolnością – uczuć naszych czar
brak nienawiści upodlenia nas
wolnością – nadzieja
na lepszy życia czas

Sprzeczności losu

Sprzeczności losu
Helena Krystyna Szymko

gdy jesteś samotny – szukasz przyjaciela
spróbuj swoje serce przed ludźmi otwierać
bo bardzo często w największym tłumie
znajdzie się ktoś kto cię zrozumie
rękę ci poda otuchy doda
opowie życia swojego smutki

jak w swoim życiu wysoko mierzył
jednak życie swoje bardzo źle przeżył
los nie zawsze jest nam łaskawy
kiedy szukamy właściwej drogi
dlatego – otwórz się na na drugiego człowieka
bo wówczas łatwiej się z losem zmierzyć
mieć nadzieję na szczęście –
w dobrą passę uwierzyć

Październikowa aura

Październikowa aura
Helena Krystyna Szymko

niebawem czas złotej jesieni
październik – zakwitnie nam złociście
całą tę aurę w barwną przemieni
spadające żołędzie kuszące kasztany
wirujące na wietrze barwne liście
w ogrodach jesienne kwiaty
na polach w lasach wrzosowiska

pajęczą nicią spowite krzewy
srebrzącymi się babiego lata nitkami
wysyp dorodnych grzybów –
zbiorowiska drzew z żółtymi koronami
cała przyroda w odcienie przebogata
spacerując w blasku jesiennego słońca
może powrócą miłe wspomnienia
upalnego – minionego lata

Początek jesieni

Początek jesieni
Helena Krystyna Szymko

Jeszcze tak niedawno –
letnie dni gorące sprawiały
że żarem spływało z nieba słońce
lato – dobiegło końca
wrzesień – po wiośnie i lecie
jeden z piękniejszych miesięcy
żołędzie spadające kasztany
szelest liści pod butami

spacery w blasku słońca
po dywanach liści nam pozostały
gdy będziemy mieć szczęście
może pojawi się miłość
z babim latem nadejdzie
rozgrzeje nasze serce
pozostanie na zawsze
lub po prostu odejdzie

dobrze mieć wtedy przyjaciół
którzy nie zawiodą
bo gdy złota jesień minie
nadejdzie zimno i słota
lepiej nie być samemu
ze smutnymi myślami
bo dłoń przyjaciela
rozwieje wszelkie smutki
wówczas odczujemy ulgę –
że nie jesteśmy sami

Matnia

Matnia
Helena Krystyna Szymko

jak zbłąkany ptak na niebie –
co pogubił się w powrocie
błąkasz się wśród życia kniei
by wydobyć się z tej matni
brak na powrót ci nadziei
miotasz się wśród życia losu
wciąż szukając własnej drogi
los ci jednak niełaskawy
taki już twój żywot srogi

jak odnaleźć się w tym wirze
ciało twoje bezwład morzy
jak zbudować dom szczęśliwy
sercem wrosnąć w nową ziemię
by przyjęła cię jak swego
abyś poczuł żeś u siebie
potem ciało utuliła
czarnoziemem – jak noc niebo
a Ty Panie ulżyj duszy
zapal dla niej w mroku światło
by odnalazła Cię – w Twym niebie

Nie po drodze

Nie po drodze
Helena Krystyna Szymko

Nasze drogi się mijają –
każda w inną stronę wiedzie
ty przez życie idziesz śmiało
ja, zaglądam w oczy biedzie
ty w woni kwiatów świat odkrywasz
ja w pokrzywach nurzam stopy
cicho szepczesz mi do ucha
że przy tobie wiatr dogonię

lecz ty dawno pędzisz z wiatrem
ja polecieć wciąż się boję
nie po drodze nam do siebie
choć w mej duszy płomień płonie
wciąż do ciebie za daleko –
tylko myśli mkną ku tobie

O brzasku

O brzasku
Helena Krystyna Szymko

cała przyroda budzi się z uśpienia –
rozprzestrzenia wokół słodki zapach świeżości
powietrze orzeźwia dodając animuszu
trawy jak iskierki gwiazd – błyszczą
upstrzone kropelkami rosy
przyroda swym urokiem oddaje pokłon ziemi

wybudzeni trelem i poszumem wiatru
oddychamy ciesząc się dniem nowym
i blaskiem wschodzącego słońca
słońce – złocisty blask rozsiewa po bezkresie nieba

każdy jego promień dopieszcza naszą ziemię
by życie na planecie trwało bez końca
kwiaty o poranku – rozchylają płatki
pobudzając zmysły unoszącą się wonią
cały urok przyrody jej poranna świeżość
sprawia – że chłoniemy zapach lata
mając chęć do życia

Gdybyś

Gdybyś
Helena Krystyna Szymko

gdybyś spojrzał w moje oczy –
ujrzałbyś tam bardzo wiele
przyjaźń czułość i oddanie
może wtedy byś zrozumiał
i co do mnie zmienił zdanie
w mojej głowie istny zamęt
a w mym sercu kołatanie

myśli – krążą wokół ciebie
przemierzając odległości
i zachłannie pochłaniają
ślady twojej obecności
ta odległość mnie przytłacza
brak twych rąk ich dotyku
tęsknych spojrzeń twoich oczu
wspólnych nocy – ciał bliskości

Pomarańczowa Kraina

Pomarańczowa Kraina
Helena Krystyna Szymko

noc okryta – gwiezdnym płaszczem
nawet gwiazdy zasypiają
wszystkie dzieci śpią już dawno
kolorowe sny miewają
tam w Krainie Wiecznych Bajek
gdzie marzenia się spełniają
w swej Krainie Pomarańczy
piękne Elfy bal wydają

na swych skrzydłach się unoszą
każda para, lekka zwiewna
wirując w powietrzu tańczy
pośród nich Królowa Elfów
wokół drzewa pomarańczy

zapach cudny się unosi
aromatem swym odurza
Elf do tańca już cię prosi
póki noc nie zbudzi ranka
oni nie przestaną tańczyć
a gdy znów otworzysz oczy
w twym pokoju pozostanie –
słodki zapach pomarańczy

Brak odpowiedzi

Brak odpowiedzi
Helena Krystyna Szymko

Pytasz – czy to możliwe
żeby zakochać się w ciemno
że miłość kradnie duszę paraliżuje ciało
nie wiem – tak się po prostu dzieje
ona cię tak omami
że serce oddajesz pełen wiary
i tkwisz w sieci miłości

choć pragniesz się z niej uwolnić
daremne twoje zamiary
taka już jest jej magia
że pomimo braku bliskości
wnika w twoje serce

lecz dopóki jej nie przeżyjesz
nie zaznasz bólu tęsknoty
ona ci nie odpuści
lecz czas leczy rany
gdy twój umysł się uspokoi
i serce rytm swój zwolni
może się z niej wyzwolisz
a w twoim sercu i duszy
znów zapanuje spokój
poczujesz – że jesteś wolny

Pytasz

Pytasz
Helena Krystyna Szymko

Pytasz – co u mnie
czy nastał serca spokój
i duszy ukojenie
od kiedy cię nie ma
tylko wielka pustka
na twoją obecność
wciąż płonne nadzieje
pozostała tylko
wielka przestrzeń smutku
wypełniona tobą
bo skradłaś odchodząc
moje – najskrytsze marzenie