Odcinek 1
Archiwum kategorii: Janusz Strugała
Trzymać cię za rękę
Zróbmy jeszcze coś, coś co zmieni szare dni
wyczaruję z myśli twych, kolorowe sny
życie mija nam jak fabuła taniej powieści
piszmy nowy rozdział, pełen upojenia treści
W oczach twych odnajdę tę magię, ten czar
ciepło ramion twych to największy losu dar
Chciałbym szeptem budzić rano serce twe
Chciałbym czuły dotyk podarować ci też
Wielkim żarem uczuć słodko przebudzona
wyznasz to co czujesz, miłością uskrzydlona
W oczach twych rozpalę pożądania zorzę
w ustach twych odnajdę rozkochania morze
Wiem, że gdzieś jesteś, że tam czekasz gdzieś
każdą moją nutą rozmarzyłaś się
Pozwól się odnaleźć, podaj rękę mi
niech się jutro stanie, to co nam się śni
Zanim los bezduszny zamknie każdą z dróg
trzymać cię za rękę do końca będę mógł
Nie chcę stracić cię
Nie chcę stracić cię, ta myśl dręczy mnie
w wyobraźni wciąż widzę obraz ten
pomóż mi ratować ten nasz mały świat
jest na to lekarstwo, to co łączy nas
Wypiszę na niebie gwiazdami imię twe
odsunę na zawsze, to co było złe
Chciałbym by przepadło, to co dzieli nas
wielki głód miłości bezlitosny czas
serca nasze łączy i wypełnia dni
zamknij oczy proszę ja przyrzekam ci
Gwiazdy ci powiedzą, że wciąż kocham cię
odsunę na zawsze, to co było złe
Nikt i żadna siła nie zatrzyma mnie
Jedno mamy życie, jedną drogę przebyć chcę
tę do twego serca ono dobrze wie
rozpalę nam słońce niech prowadzi cię
Wypiszę na niebie gwiazdami imię twe
odsunę na zawsze, to co było złe
Czytająca dziewczyna
Stare przyjaźnie
Z niedowierzaniem oglądam stare zdjęcia
widzę jak szybko, nieubłaganie biegnie czas
gdy byłem młody nie miałem o tym pojęcia
żyło się chwilą, tym co wtedy cieszyło nas
Tylu przyjaciół rozproszonych po świecie
mamy coś, co wciąż będzie łączyć nas
przyjaźnie z młodości są wieczne przecież
kilka zdjęć może zbudzić pamięć tych lat
Wciąż rwącą rzeką biegną nam lata
tysiące zdarzeń, przyjaznych dusz i serc
życie przekornie raz daje, raz z porażką brata
wisi nad nami przeznaczenia miecz
Warto przysiąść na chwilę i w czasie cofnąć się
każdy wspomnień ma tyle, były łzy i śmiech
Wertowanie wspomnień nowych sił dodaje
zanim ruszysz w drogę przez życia rozstaje
To nie mój świat
Oczami zaspanymi witam nowy dzień
spoglądam w okno, niebo rozpala świt
po śladach błądzę i nie pamiętam nic
na granicy bytów próbuję złapać myśl
To nie ten świat, w nim coś zmieniło się
z upływem lat, on ogranicza mnie
Kruszą się funadamenty, gaśnie w oczach blask
szukam bratniej duszy, miłość wzmocni nas
słowa toną w ciszy, nuty gasną niewygrane
ktoś to nazwał życiem, ten który stworzył nas
To nie mój świat, w nim coś zmieniło się
z upływem lat, on ogranicza mnie
To nie mój świat, w nim coś zmieniło się
z upływem lat, on chce zniewolić mnie
Łuszczyca wspomnień
Jak obrzydliwy pająk,
inspirujesz się do splatania nici nienawiści
myśli o zemście wypełniają twoje dni
palce zatrute zwarzonymi myślami
klikają w ekran chorej wendety
Łuszczycą skażonych wspomnień
oblepiasz nielotne profile
urojona miłość nie miała
mentalnego spoiwa
nie urzekła
lecz miłość własna, obolała duma
każe ci wieszać potwarze
truje ci umysł
rujnuje zdrowie
rozpoznaniem stanu ducha
niech zajmie się psychiatra
Zaśpiewam wierszem z liryczną nutą
Piosenka poetycka
Dla M.
Posłuchajcie proszę mojej piosenki
może zachwycą was słowa i dźwięki
Pozwólcie sobie na chwilę zadumania
wieczorem, gdy noc cicho opada
Zaśpiewam wierszem z liryczną nutą
to świat poezji, więc zamknijcie oczy
sercem słuchajcie, oddalcie dnia troski
na chwilę rozgoście się tutaj
Zapraszam was teraz do mojej krainy
słowa i dźwięki harmonią splecione
Ścieżki gasnącego życia uchylmy na nowo
na chwilę radości i sekretne wspomnienia
Jest przy was Maria, z otwartą duszą
sercem bez granic, z przyjazną dłonią
dobrym duchem chce wam żale łagodzić
z wyrokiem niebios subtelnie pogodzić
Zostańcie chwilę, niech wybrzmią dźwięki
gdy słowa umilkną zachwycicie się ciszą
wśród niepamięci, wędrówki spełnienia
darowaliśmy wam kilka chwil zapomnienia
W okowach miłości
W okowach miłości
Janusz Strugała
Nieostrożny zmąciłem twego serca spokój
rozbudziłem tęsknoty pastelami pokryte
rzekami pożądania płynąłem na zgubę
twoje uczucia wystawiłem na próbę
wygasły w nas płomienie pychy nieodkrytej
obłąkane uniesienia zdrętwiały w ciszy nocy
w okowach miłości szczęściem obdarzeni
tonęliśmy w niespożytych mgłach zauroczenia
teraz między nami wściekłe parawany
dwie wyspy zaufania ugorami usłane
wyrzutami zajadłymi karmią się nasze dusze
w odrętwiałym sercu spokój znaleźć muszę
czasem myślę co ocalić mogło pękające mury
zanim je wyburzył złości zryw ponury
z natężonych zmysłów zostały goryczy pełne dzbany
niestrudzone serca biją nam peany
Haiku
Zwyczajny wieczór
Zwyczajny wieczór
Janusz Strugała
Miasto już dawno śpi, czuwają tramwaje
opuszczam rolety jak domu powieki
w myślach zastygną słowa i twarze
zdjęcia na plaży ci już nie pokażę
W morzu zostały karty rozdane
rzuciłem je falom, nie będzie wygranej
Zanim ta noc ostygnie jak kawa
zadwonię raz jeszcze, gotów cię zabrać
Zamykam oczy, dzień cieniami tańczy
toczą się kadry jak pachnące kule pomarańczy
Muzyka koi cichych dźwięków plastrami
chciałbym cię widzieć, lecz noc między nami
Nic się nie dzieje, telefon milczy
księżyc przedziera się szparami nieśmiało
miasto już śpi, czuwają tramwaje
a mi nadziei niewiele zostało…
Pożegnanie
Wspomnijcie mnie czasem, kiedy odejdę,
nie wiem dokąd i nie wiem z kim.
Z tamtego świata z powrotem nie przejdę,
kiedyś tam może spotkamy się.
Zostawiam wam słowa i z serca nuty,
rozstanę się z dziećmi, to boli mnie.
Założę cicho podniebne buty,
w tę drogę wkrótce wybiorę się.
Byłem bogaty, duchem majętny,
bogactwem chętnie podzielić się chcę,
zabiorę tylko przyjaźni okruchy,
tej, którą obdarowaliście mnie.
To jest mój moment zadumy,
ślad po mnie zginie w niebytu mgle,
to co kochałem zostaje na Ziemi,
niech muzyka wam też życie zmieni
Wspomnijcie mnie czasem, proszę nieśmiało
tam dokąd pójdę nie spłyną łzy,
chciałbym zabrać ze sobą gitarę,
zaglądać czasem w wasze sny.
Gdzie jesteś
Gdzie jesteś
Janusz Strugała
Bywa że, bywa tak, w życiu czasem kogoś brak
dni i noce w cieniu smutku, przemijania gorzki smak
Gdybym wiedział, gdybym znał, gdybyś dała mały znak
ty mój świat możesz zmienić, twoje oczy, ciepło warg
Gdzie cię szukać, gdy przede mną tyle jest niepewnych dróg
Widziałem twarz, dobrą aurę w oczach masz
dobry anioł czeka gdzieś, może on prowadzi mnie
kiedyś oddech twój obudzi mnie
W myślach mych jesteś ty, gdy posłuchasz spadną łzy
z nich zakwitnie wokół nas nasza miłość jak ten kwiat
Gdzie cię szukać dzisiaj mam, może dasz mi cichy znak
ty mój świat możesz zmienić, twoje oczy, ciepło warg
Pamięć
Pamięć
Janusz Strugała
Zjawiłaś się w styczniowy wieczór
jak Sofrozyna
Zza okna dobiegały odurzające dźwięki
miłosnej poezji
gnane wiatrem
strofy szeptane ustami Erato
Nim nuty do końca wybrzmiały
zrzucilaś maskę Euterpe
atramentem zatrułaś myśli i słowa
niczym Hera
zawinęłaś mi serce zwojami zatrutego papirusu
Megera z ust twoich wypluła oszczerstwa
odurzona alkoholem jak Ate
zamknęłaś na zawsze Porta del Paradiso
Język nienawiści
Język nienawiści
Janusz Strugała
biegłem do ciebie
popychany miłości wiatrem
w żagle uczuć niepewnie
chwytając wewnętrzne rozterki
na skraju nieba
tam, gdzie anioły słońce odkrywają
znalazłem rozpacz
i słowa niezrozumiałe
wyrzuty i zazdrość
oczy piekące z nienawiści
oszczerstwa niewdzięczne
zdrady i mity
Nie ciągnij mnie proszę
w piekielne odmęty
muzyką bezgrzeszną z mego serca
może wzruszę anielskie dusze
Sklep na Starym Mieście
Sklep na Starym Mieście
Janusz Strugała
Znalazłem mały sklepik, gdzieś na starym mieście
za ladą starsza pani, opowiem to wreszcie
Dzisiaj nie pamiętam co tam kupić chciałem
zajęła tak mnie rozmową, że już tam nie pamiętałem
Chciała mi sprzedać paciorki swej wiary
by kochać ludzi, bez obaw, bez miary
Spod lady wyjęła słowa piosenki
miałem dopisać harmonię i melodii dźwięki
Zostałem tam chwilę, prośbą poruszony
spytałem starszą panią czy ma coś na sny niedokończone
Prosiłem o katalog, spytałem o cenę
nie miała na półce, ten rok miałem bezsenny
Wróciłem później do tego sklepu
życzeniami tej pani i rolą przejęty
z trudem trafiłem z nutami pod pachą
do drzwi zapukałem, sklep był zamknięty…
W tańcu bez pary…
W tańcu bez pary…
Janusz Strugała
Pociąg odjedzie półszeptem
ciągnąc za sobą wspomnienia
Słowa o czwartej nad ranem
serce bezlitośnie poranią
Oczy omdlałe zachwytem
wołać zechcą o jeszcze…
Ukoją je mgieł tumany
nad owdowiałym Bałtykiem
Naszych melodii stężałe nuty
zastygną w tańcu bez pary
przycichnie wiatr tęsknotą zatruty
Obiecaj falom
przysięgaj mewom
że wrócisz do nich choćby myślami
gdy będziesz tam
za siódmą rzeką
Muzyka jak dzwon ożyje na nowo
struny gitary zadźwięczą radośnie
na pustej plaży oczy wypatrzę
kiedyś tu wrócisz
zobaczą ciebie…
Dni spadają mi na duszę
Dni spadają mi na duszę
Janusz Strugała
W niebo patrzę znów, tam szukam twoich słów
niewyśnionych snów, moich snów
Nutą żalu na strunach gram, nie usłyszysz, ty gdzieś tam
wyjechałaś, został smutek i ból
Dni spadają mi na duszę kamieni lawiną
wiem, nie wybaczysz mi, choć te nuty jak łzy płyną
Wieczór ciszą tonie, gdzie są twoje dłonie?
Gdzie motyle miłości śpią, gdzie śpią?
Zimną falą tłucze się, ma tęsknota o serca twego brzeg
Wiatr ugasi uczucia, zakryje je śnieg
Proszę, wysłuchaj mnie, może marzenia spełnią się
malujesz barwami obraz ten, twoją wizją, moim snem
Dźwięki gitary mej, może cię wzruszą
akordy miłości, niech serce ci skruszą
Zimną falą tłucze się, ma tęsknota o serca twego brzeg
Wiatr ugasi uczucia, zakryje je śnieg
Proszę, wysłuchaj mnie, może marzenia spełnią się
malujesz barwami obraz ten, twoją wizją, moim snem
Miłość jak motyl
Z tomiku “Miłość jak motyl”
Janusz Strugała
Zaczekam na ciebie na wyspie niczyjej
z nadzieją, co przyjdzie zachodem i świtem
Falami uczuć, jak miłości motyle
przywitam cię porannym zachwytem
Zaczekam na ciebie na skraju łąki
będę jak kwiat, co uwodzi kochanków
Gdy słońce zgaśnie, zamkną się pąki
zbudzą się ze mną, o dnia poranku
Przyjdź do mnie cichym świtaniem
spojrzę ci w oczy, poczuję serca bicie
Zmęczony nocą i długim czekaniem
oddam się tobie na całe życie
Poczekamy na miłość, gdzieś się kołacze
rozpoznam ją szybko, choć cicho płacze
Łzy z oczu spłyną do twych ust rozpalonych
osuszysz je dłońmi od odczuć zemdlonych
Zaproszę was do mojej krainy
Zaproszę was do mojej krainy
Janusz Strugała
Chcę was zaprosić do mojej krainy
jeśli chcecie spotykajmy się tam
Tam kwitną sady i zbożem leją się pola
tam znajdziesz lirycznych przyjaciół krąg
Gdy słonce gaśnie zachodem zmęczonym
nam tli się ogien w głębi serc i dusz
płomienie strzelą w niebo nocą utulone
zabierz gitarę i z nami siądź
Moja kraina poezją łagodna
dobrym słowem i muzyką gra
tu nas łączą myśli pochodnie
nie ugasi ich mroczny wiatr
Moja kraina poezji spragniona
Wasze rymy położy wśród wzgórz
i nie zbudzą ich złe uniesienia
to kraina łagodnych dusz