Baśniowa ręka
Janusz Strugała
Zmierzchem wycisza się dzień,
krople deszczu punktują o parapety.
W głowie zgasły mądrości,
bezśladowo…
Myśli przędą zmysłów szal,
serce karmi wspomnieniami.
Twoje ciepło, które paliło namiętność
szarzeje w dalekiej niewoli.
Grotem zwątpienia ranią się
zaspokojone żądze.
Niebo nie pomaga,
zasnute złowrogo.
Znikąd trywialnego zapytania
jak się masz?
Z pióra słowa kapią na papier
jak piasek.
Spadają cynicznie, pełno ich
dookoła.
Mogłabyś kobiecym łonem
zaczarować gorzki czas.
Baśniową ręką błądzić
po krainie intymności.
Po prostu zadzwoń…