Archiwum kategorii: Kazimierz Surzyn

SONDERAKTION KRAKAU

SONDERAKTION KRAKAU
Kazimierz Surzyn

Perfidna akcja wyniszczenia
polskiej inteligencji – profesorów,
zorganizowana przez Niemców
w okupowanej wówczas Polsce.

Kwitnący kwiat nauki – męczennicy
niezłomni w służbie narodowi,
podstępnie za nic aresztowani,
potem we Wrocławiu więzieni,
a następnie do obozów wywiezieni
w Sachsenhausen i Dachau.

Tułaczka, moralny i fizyczny terror,
jakiemu ich poddano, głód, zimno,
brak lekarstw – spowodował okrutną
śmierć wielu z nich. Pamiętajmy!

KOLEJNY RAZ MIŁOŚĆ

KOLEJNY RAZ MIŁOŚĆ
Kazimierz Surzyn

Świt zagląda do sypialni.

Leżymy obok siebie
sny przecierając z oczu
i na poduszkach marzeń
układamy pasjanse.

Słonecznym pędem wstajemy
choć nas nikt nie goni.

Pocałunkiem nowy dzień witamy
i dwoma słowami Kocham Cię.

Za drzwiami czekają pewnie
nowe wyzwania jak co dzień
chociaż ciszą powiewa
wiatr od zachodu
a promienie zza szyb
docierając do serc
rozświetlają drogi.

Jeszcze łyk herbaty
i żegnamy się w progu
bo praca obowiązki
mierzenie rzeczywistości
na zamiary i siły.

W tym wszystkim najpiękniejsza
jest miłość która cudem
pięknie wszystko nam układa.

SIŁA ARGUMENTÓW

SIŁA ARGUMENTÓW
Kazimierz Surzyn

Nie ten kto sędziwy
lub jak sadzonka młody
co rzuca wątpliwe tezy
i stawia pod nogami kłody

albo krzyczy najgłośniej
aż ziemia drży w głębinach
ma rację – to byłoby zbyt proste
nie potęga cała w słowach

chociaż dobitny wrzask
unosi daleko echo głosów
nie krzyk się liczy
ale siła argumentów

DOBRO WRACA

DOBRO WRACA
Kazimierz Surzyn

Z dna wyciągnij człowieka co upada
życzliwością zjednaj swego sąsiada

Wypowiedz słowa w drugiego obronie
zaprowadź zasady w przyjaciół gronie

Mów głośno o tym co cię boli
szanuj tych którzy wiek przeżyli

Pielęgnuj swoją miłość życia
bądź wzorem kultury obycia

Przebaczaj kochaj naprawiaj błędy
niechaj zapanuje radość wszędy

Dobro bliźniemu podarowane
do ciebie powróci podwojone

LITANIA

LITANIA
Kazimierz Surzyn

Polsko malownicza, cudotwórczyni najjaśniejsza
Chrztem wyzwolona, Krzyża obrończyni
Pieśni Patriotyczna, Pieśni Maryjna
Częstochowskiej Madonnie zawierzona
Królów korono, godna, majestatyczna
Gwiazdo Betlejemska co rozjaśniasz ciemność
Orle Pokoju, Flago Biało – Krwista
Mazurkiem Dąbrowskiego honorowa dumna
Mową Ojców łącząca Polaków na świecie
We krwi zbrukana, Golgoto umęczona
Zaborców pogromczyni, orędowniczko pokoju
Płacząca nad grobami, porośnięta makami
Z ruin ponownie odbudowana, Wielka
Syrenko Zwycięska, Łuku Tryumfalny
Górska pielgrzymko, Falo Bałtyku
Wiślańska Sago, konwaliami ustrojona
Piosenko biesiadna przy ognisku śpiewana
Cnót oceanie, poezjo boskości, chlubo narodu
Pachnąca łąką, złocista żytem, piękna pejzażem
Urokliwa miastami, swojska wioskami
Rodziny ostojo, dla każdego kromko chleba
Domie szczęścia, oazo ciepła, Arko Noego
Przez Świętego Jana Pawła II uświęcona
Różańcowa modlitwo, Opoko Solidarności
Pomniku 101 – rocznicy odzyskania Wolności
Nieugięta w walce o byt na globie, tolerancyjna
Ozdobo Polaków, księżycu srebrzysty
O Niepodległa, O wieczna

PIOSENKA

PIOSENKA
Kazimierz Surzyn

“Piosenka jest dobra na wszystko” –
otrze łzy jak tylko potrzeba
cierpienie w niepamięć puści
smutek w pogodę przemieni

Do snu dźwiękami ukołysze
sprawi że będziesz doskonalszy
włącz piosenkę gdy szaleje złość
gdy w źrenicach gości samotność

Ona przemawia gamą nutek
i tekstem z trafnym morałem
jest jedynym takim uczuciem
co możesz jak zechcesz usłyszeć

Będzie zawsze trwała przy tobie
kiedy inni zawiodą ciebie
namiętnie twe serce rozkocha
bakcyla wiary i nadziei doda

“Latawce dmuchawce wiatr” –
to moje radosne dzieciństwo
gdy z kolegą biegliśmy po łąkach
trzymając linki skrzydlatych w rękach

“Pieśń o cegle” podaj cegłę –
w rytmie trudu szkolnej kuźni
choć to nie były cegły ale długopisy
niczym komputery w dłoni

“Daj mi tę noc” przecudowną –
kiedy moją wtedy narzeczoną
zabierałem na modne dyskoteki
taki młody do cna zakochany

“Jak na lotni” zawieszeni –
wciąż płyniemy w szczęśliwości
sobą wcale nie znudzeni
w “Daj mi tę noc” dalej zakochani

PASJA ŻYCIA

PASJA ŻYCIA
Kazimierz Surzyn

Nie daję się zwariować
tej pogoni za wszystkim
tej cywilizacji szaleństwa
życie jest takie piękne
szkoda czasu na kłótnie
i wypominki że to że owo.

Dzisiaj patrzę w oczy
listopadowemu słońcu
ono się uroczo uśmiecha
tańcząc walca z wiatrem
który mnie lekko muska
po rozpiętych ramionach
wyciągniętych po szczęście.

Gładzę zabłąkanego pieska
i on potrzebuje miłości.
Podprowadzam staruszkę
w jej zamglonych oczach
spostrzegam wdzięczność.

Lubię bardzo się uśmiechać
więc daję uśmiech innym
jaka to radość ogromna
widząc uśmiechnięte usta.

Na Giewoncie spojrzeniem łapię
najczystszą zieleń srebro gór
i ciszę co słyszy oddech piersi
i wnętrzem przepływa jak strumyk
urzekający swym wdziękiem
które w sercu dokumentuję
by wyciągać zimą wspomnieniem.

Nacieszyć się szumem rzeki
i falami unoszącymi moje myśli
w stronę nietuzinkowych marzeń.

Siedzę w domku na konarze dęba
i piszę strofy wiersza piórem które
moczę w szafirowym niebie.

Jeszcze pójść na łąki pełne ziela
zapalić ognisko spleść dłonie wokół
i chodzić z ukochaną po chmurach
po deszczu księżycu po gwiazdach.

Moją pasją największą jest żyć.

ZABIORĘ CIEBIE

ZABIORĘ CIEBIE
Kazimierz Surzyn

Wysoko hen ponad chmury
gdzie anioły śpiewem czarują
i niebieskie gwiazd orkiestry
mocno sercem przygrywają

Na wiszące ogrody cudowne
abyś w ich blasku odpoczęła
do krainy uśmiechu i tańca
byś duszę barwą ubogaciła

Na ogniska cichą przystań
gdzie złośliwe zmory cienie
odchodzą w dal za horyzont
w nicość w stałe zapomnienie

Tam gdzie szerokie drzwi
nie potrzebują klucza
by otworzyć się na życie
co lukru chwilom dostarcza

Wezmę ciebie pod prąd
nawet na koniec świata
bylebyś była szczęśliwa
i poczuła mnie całą sobą

Tęczą ramion cię otulę
byś znalazła schronienie
w ich puchatym cieple
oraz błogie odprężenie

Uciszę krzyk nostalgii
purpurą róż miłości
niech zapuszczą pędy
owoce naszej płodności

Zatańczę nago z tobą
na mokrej złotej trawie
aż we mnie uśniesz
po doskonałej zabawie

Miłość to wielkie uczucie
bo wszystko jest możliwe
nawet niczym małpa
po drzewach skakanie

ZIEMIO

ZIEMIO
Kazimierz Surzyn

Tyle dobra dajesz –
ale też odbierasz

kwiaty zakochanym –
wieńce umarłym

krajobrazy malowane –
i te za czymś utęsknione

góry urzekające każdą porą –
ilu turystów jeszcze zabiorą

las zielone przestrzenie –
teraz w żywiole płonie

woda rzek szumi zgrabnie –
płaczą powodzianie

w złocie bawi słońce –
a głowa i serce w udręce

morza w błękicie –
ile dusz w szale zatopicie

ta ziemia urokliwa –
tylu bliskich chowa

POLSKO

POLSKO
Kazimierz Surzyn

Byłaś potężnym Królestwem w Europie
Kajdanami przez zaborców spętana
Na 123 lata nikczemnie zniewolona
Zwyciężyłaś i znowu jesteś na mapie

Niemieckim atakiem pokonana
Z ziemią bezdusznie zrównana
Krwią naszych bohaterów okupiona
Sowietów ciosem w plecy ugodzona

W niemieckich obozach wyludniona
Siłą komunistów sromotnie tłumiona
Wyrosłaś na nowo z mas Solidarności
Co przywróciły ci skrzydła Wolności

OŁTARZ MIŁOŚCI

OŁTARZ MIŁOŚCI
Kazimierz Surzyn

Czytając dzieła Pawlikowskiej – Jasnorzewskiej,
nie mogłem się skupić i do początku wracałem.
Myśli wciąż nowe wirowały w głowie, w sercu
i po pokoju jak gwiazdy po niebie.

Gdy weszłaś tańczyły cztery ściany,
sufit z białości płonął, żyrandol balował po orbicie,
w oknach gotowały się szyby.
Moja dusza gdzieś była daleko,
ciała wcale nie czułem.
Egoizm dogorywał na piaszczystych wydmach,
na wodach dalekich oceanów. Samowystarczalni,
choć z wadami jak każdy. Bez słów: kiedy wreszcie,
czy w ogóle kiedyś, dopóki, jeśli, o ile, natychmiast, teraz.
Patrzyłem na twoje kontury
jak malarz w swój obraz natury.

Dusza i ciało z siłą wróciły.
Ciało odtąd stało się tobą i mną nierozerwalne,
a dusza była taka leciutka,
jakbym obejmował rozhuśtaną wichrem brzozę,
jakbym połykał ptasie mleczko,
zaś podniebienie prosiło o więcej,
jak gdybym spijał miód z powierzchni kwiatów.
Mapa doświadczeń, kaskady płomieni,
oddech konwalii, w źrenicach zatracenie,
usta głodne, syte, znowu głodne, ostateczne wypełnienie.
Twarze stopione płomieniem świecy,
na ołtarzu miłości złożonym z nas dwojga.

LAUR Z CHRYZANTEM

LAUR Z CHRYZANTEM
Kazimierz Surzyn

Fotel stoi pusty Twój ulubiony
tęsknię mamo za rozmowami
zatrzymany czas przerwany wiersz
jesiennych liści szelestem pisany
niesie Twą duszę do wiecznej krainy
pośród łąk lasów dziś płaczliwych

Nie powiesz – Co u ciebie kochany?
milczą kamieniem pokoju ściany.

Sad bez Ciebie bezludną wyspą
strumieniem mgły szarej zalany
tatku przyjacielu mój uwielbiany
rozłożysty kasztan zamiast owoców
teraz zsyła perły łez na ziemię

Nie zagadasz – Jestem dumny z ciebie –
czuję jak oddycha cierpienie.

DAWAĆ SIEBIE

DAWAĆ SIEBIE
Kazimierz Surzyn

Cenna jest nasza pomoc gościnność
polska praojców tradycja odwieczna
zastawiony stół dobro serdeczność

Jednak najcenniejsza jest rozmowa
i to czy dotrzeć do serca potrafimy
które ustami wypowie co czujemy

Właśnie taka bliskość jest bezcenna
kiedy oddajemy siebie dzieciom
małżonce rodzicom przyjaciołom

Gdy jesteśmy dla nich kochając
tak ciepło szlachetnie całym sobą
zatrzymujemy się czasu nie licząc

ZADUSZKI

ZADUSZKI
Kazimierz Surzyn

Nad płytą zimną wierzba zapłakała
i bliskim twarze z bólu posmutniały
ale śmierć to nie tylko grobowa deska
lecz także nowy początek wspaniały

Zmarłym dzisiaj niczego nie potrzeba
oprócz modlitwy i świecy płomienia
życie ich w nas kwitnie wspomnieniem
choć czas huragan wszystko zmienia

My wszyscy idźmy przez życie pięknie
niosąc nieustannie światło życzliwości
ci pewnie będą żyć w niebie wiecznie
którzy tutaj gasną cichutko w miłości

WSZYSCY ŚWIĘCI

WSZYSCY ŚWIĘCI
Kazimierz Surzyn

Wszyscy Święci nasi patronowie
mieszkający dziś z Panem w niebie
niech płynie pieśń ku Waszej sławie
niechże wielką miłością w nas płonie

Przy Najświętszej Maryi stoicie tronie
wypraszacie łaski z aniołami w gronie
i umacniacie serca do Jezusa w wierze
któremu swe ciała oddaliście w ofierze

Jesteście ozdobą Kościoła Bożego
wyrośliście na ludzi pokroju wielkiego
ubłagajcie nam Boże błogosławieństwo
na drogę do wieczności bezpieczeństwo

Zachowajcie nas od wszelkich wrogów
co przed obliczem mają innych “bogów”
szatańskich krętactw zamknijcie wrota
aby zapanowała sprawiedliwości cnota

Wasze serca dzisiaj nieskalane czyste
roześmiane dobrocią lica promieniste
Wy Święci Jezusa nosiliście boleści rany
otwórzcie dla nas niebiańskości bramy

PRZEDSMAK RAJU

PRZEDSMAK RAJU
Kazimierz Surzyn

Siedzą w sobie wtuleni
na ławeczce w parku
wejrzeniem zakochani

Milczą niczym zaklęci
delektując się buziakami
na nic innego nie mają chęci

Miłość to ma w zwyczaju
że znienacka przychodzi
oferując przedsmak raju

Potrafi zahipnotyzować
na czele ukochaną postawić
i wieloma barwami zaskakiwać

I wreszcie przemówili
tak od serca wzajemnie
kocham cię wymienili

PODARUNKI

PODARUNKI
Kazimierz Surzyn

Zasiane ziarna
w owocach zbierzesz

chcesz miłości –
podaruj miłość

pragniesz szacunku –
daj szacunek innym

chciałbyś sprawiedliwości –
bądź sprawiedliwy

kąsasz słowem –
i ciebie ukąszą

marnujesz zdrowie –
da ci we znaki

okrutnie kłamiesz –
udowodnią że tak robisz

burzysz marzenia –
ktoś zniszczy twoje

zdradzasz chociaż
mówiłeś kocham –
ciebie zdradzą

odbierasz nadzieję –
tobie zabiorą

szykanujesz czyjąś wiarę –
inni nie będą
akceptować twojej

szkalujesz czyjeś
poglądy choćby
polityczne moralne –
nikt nie przyjmie twoich

podaruj odrobinę
uśmiechu dobroci –
one do ciebie wrócą

traktuj ludzi z godnością –
tak jak sam chcesz
być traktowany

ZA CO TA ŚMIERĆ

ZA CO TA ŚMIERĆ
Kazimierz Surzyn

Pomagałeś nie wyszukanym słowem
wydobytym z serca miłym uśmiechem
swych rąk dobrocią duszy bliskością
wyniesioną z domu rodzinnego czułością

Broniłeś jadem nienawiści zbrukanych
dotkliwie kłami cywilizacji zranionych
twego serca jak tarcza słońca świecącego
starczało zawsze dla człowieka każdego

Zrozumieć ludzi tak bardzo chciałeś
lecz czy ty tak naprawdę rozumiany byłeś
zerwali ciebie niczym owoc przedwcześnie
i zniszczyli jak nic nie warte stworzenie

Pamięci Ks. Józefa Jamroza

ZMARŁYM I ŻYJĄCYM

ZMARŁYM I ŻYJĄCYM
Kazimierz Surzyn

Z ust stojących nad mogiłami
modlitwy płyną jak najciszej

Przy świecy płomieniu wspominamy
ostatni dzień z bliskimi i płaczemy

W głębokiej zadumie nagich drzew
posmutniałych alejek cmentarnych
prosimy Boże zabierz dusze do Siebie
tam gdzie niczego nikomu nie braknie

Zmarli są teraz po tamtej stronie
my z nadzieją czekamy na spotkanie

I jeszcze z zapałem idziemy
przebudowując wartości od nowa
nie jest wcale tak źle z nami
kto grymasi nic na to nie poradzę

Drodzy moi kochani przyjaciele
jest szczery uśmiech na twarzy
wzajemna miłość ukochanych
dobro również gości w sercach
i droga choć pod górę – prowadzi
na ogrody wyświęcone fartem

Wystarczy aby się nam chciało
to wszystko w sobie odnaleźć

Spotkanie

SPOTKANIE
Kazimierz Surzyn

We Wszystkich Świętych
i w Dzień Zaduszny
idą górami dolinami
polami borami
w odwiedziny
do mnie idą
zmarli kochani
zamyśleni

Mamusia co stworzyła
nam prawdziwy dom
z jakże odmiennych
charakterów kochając
najogromniejszą miłością

Tato który rozmawiał
ze mną o wszystkim
dając ślady wyrozumiałości
cierpliwości i zaufania

Babcia Marianna
karmiła mnie owocami sadu
częstowała nalewkami zdrowia
pamiętam zapach i smak chleba
który pieczołowicie piekła

Dziadzio uwielbiany
miał cukierki pod ręką
i mądrości życiowe
kupił mi Azorka

Wuj Józef
biegaliśmy razem
niosąc przyrodę na plecach
podarował mi skuter
i nauczył na nim jeździć

Edek mój rówieśnik
strzelił tysiące bramek
zawodnik stulecia
jak On kochał życie

Jasiu przyjaciel
rozweselał serca
celnym dowcipem
aż skaczący brzuch
sięgał mi nosa
pasją dla niego
było żyć

Sąsiad szlachetny
zafundował mi przejażdżkę
brązowym koniem
z czarną szatańską grzywą

Idą górami dolinami
polami borami
w odwiedziny
do mnie idą
zmarli kochani
zamyśleni

Frasobliwie mi
bo to spotkanie
tak krótko trwało