Mol książkowy przegląda gazet strony
wolumin zaorał jak pług zagony
sukiennik z długimi czułkami
zabawia się w szafie futrami
podziwia żakiety suknie szale
co widziały niejedne bale
mol spożywczy wyjada z torebki bakalie
posmakował pachnące herbaciane lilie
a my zaś nerwy swe stroimy
co też będą jadły tej zimy
Archiwum kategorii: Kazimierz Surzyn
MOTYLE I ĆMA
Akrobacje wywijają
niczym baletnice
na kwiatach odpoczywają
ziemi ozdobnice
barwy lata pysznego
na skrzydłach noszą
podobne do pasa tęczowego
buziaki słońcu zanoszą
Wieczorem latała po balkonie
przed północą szalała w salonie
przyciągnięta świecy blaskiem
spłonęła z jękiem i utyskiwaniem
O PRALINCE
Bielutka jak anioł damusia
wyelegantowana paniusia
z kucykiem nad czołem
i czarnym jak węgiel nosem
Aksamitny niczym pierze puszek
zabawny sprytny okruszek
na tylnych łapeczkach staje
przednie chętnie podaje
Umie ładnie leżeć siadać
bajecznie na kocyku spać
dłoń trzymać w łapkach
toczyć piłkę i w ząbkach
pani lub panu ją przynieść
to zaś do zabawek odnieść
Z koła przysmaki wyjada
muchę z uwagą wzrokiem bada
biega zdrowo po skwerach
niczym lekkoatletka po bieżniach
Ze szczęścia się śmieje
nasze serca i oczy raduje
jakiż świat byłby ubogi
bez naszej czworonogi
WOLNOŚĆ
Jestem człowiekiem wolnym
więc nie muszę walczyć kłamać
jestem człowiekiem szczęśliwym
więc o szczęściu nie muszę dumać
Miłość prawdziwa taka bez sekretów
sprawia że jestem wolny wewnętrznie
chociaż dwie wolności kochanków
przeradzają się w słodkie zniewolenie
Wolnością nie jest nigdy samowola
wolność to pełna odpowiedzialność
to nie tak że liczy się tylko moja wola
lecz to na co pozwala praworządność
Wolność słowa gwarantuje konstytucja
ale nie daje tobie prawa do znieważania
podstawą wolności jest odwagi afirmacja
także do tego by postawić ograniczenia
TANIEC
POWTARZANIE SIEBIE
POWTARZANIE SIEBIE
Kazimierz Surzyn
Delektuję się tobą jak jabłkiem na śniadanie
to rajskie w niczym ci nie dorównuje
jak winem co sto lat fermentowało krwią
wezbranych uniesień rozlanych po moich
ustach wyjałowionych w ciągu dnia
niczym pole kilka lat nieurodzajne
W zakątkach zamknięty w egzotyczne światy
nowe słodycze niebanalne odkrywam
język zaplątany w sieć nic nie mówienia
jestem tak luźny że już prawie nie ja
wznoszę się spadam w dół to znów
staję na górze i znowu pikuję w dół
na dole jest więcej ognia i życia
jestem tak blisko ciebie bliżej się już nie da
nucę w zachwycie piosenkę zmysłową
permanentnie siebie powtarzamy
w sercu jedno drugiego mamy
KRZYWDY
Krzywdy w sobie przez lata nagromadzone
wybacz i nigdy do nich więcej nie powracaj
wyplew póki czas jak chwasty bezużyteczne
życia cennego sobie nerwami nie skracaj
Nie myśl o krzywdach bezsennymi nocami
nie wylewaj łez swojej duszy też nie katuj
skończ na zawsze z bezsensownymi urazami
miejsce w sercu dla krzywdzących przygotuj
Uwierz dobrocią więcej zdziałasz niż złością
zresetuj człowieka przywróć do życia godnego
przełam zatwardziałe serce i duszę miłością
kochaj i daj wzór postępowania przykładnego
DRZEWA JESIENIĄ
DRZEWA JESIENIĄ
Kazimierz Surzyn
Dzisiaj na spacerze
w ogromnej mierze
drzewa podziwialiśmy
rozłożyste dostojne
przecudne spokojne
nawet gaworzyliśmy
z nimi poruszeni ciszą
Być takim dębem klonem
jarzębiną kasztanem
ze świetlistym powabem
słonecznych promieni
Cienie drzew tańczyły
z żółtymi światłami
wtórowały im wiewiórki
z rudymi bujnymi kitami
Las wymieszał kolorami
resztki wiosennej zieleni
z brązem i złotem
dodał również czerwieni
żaru naszej miłości
schowałem pod poduszkę
wszystkie te cudowności
PRAWDZIWY FACET
PRAWDZIWY FACET
Kazimierz Surzyn
Kocha żarliwie na raz cztery kobiety
żonę córkę mamę i teściową a jakże
każdą trochę inaczej ale za to szczerze
Sprawia męskim wdziękiem że kobiecie
wyrastają przy nim wielkie skrzydła i czuje
się niczym w siódmym niebie bezpiecznie
Przyznaje się od razu do popełnionych błędów
ma siłę białego orła aby je zaraz naprawić
odtąd jedynie mądrymi wnioskami żyje
Swoją wybrankę urokliwie uwodzi
milion sposobów dniem i nocą stosując
i ciągle na nowo z zapałem zdobywa
Obrażanie na miłą chowa do kieszeni
spokojnie oczekuje aż się uspokoi
a potem miłuje bardziej namiętniej
Ma czas dla rodziny nigdy nie zawodzi
czasu nie liczy a stara się go wydłużyć
aby każda chwila z nim była radością
Zamyka kobietę z czułością w ramionach
tak że jest stale obecna w jego sercu
i całuje aż usta jej słodkością mdleją
Wybiera honor szacunek przyjaźń miłość
adorowanie dobroć dozgonną wierność
jedynej kobiecie nosząc ją na rękach
Jak uchwyci raz dłoń ukochanej
nigdy już za żadne skarby nie puści
sprawiając uśmiech na jej twarzy
Taki men prawdziwy z wielką klasą
kocha przepięknie nawet wady kobiety
w szaleńczej bezgranicznej miłości
RADOŚĆ
Dziś ujrzałem wielką radość
w oczach Paulinki mojej córki
która urodziła słodką miłość
w postaci prześlicznej Natalki
Wypełniony radością żyję
motorem mojego istnienia
szczęściem teraz emanuję
nadszedł czas rozkoszowania
Wnuczka która uszczęśliwia
otwierając tutaj wrota nieba
sama radością nas ożywia
istna wręcz rodziny ozdoba
ROMANTYK
Dawniej pisał listy do wybranki
tęsknił czekając odpowiedzi
był gotów mezalians popełnić
aby marzenia swoje spełnić
Trzyma z gracją dłoń ukochanej
w swojej dłoni pilnując skarbu
w spacerach szczęścia upatrując
daje kwiaty i patrzy w oczy wielbiąc
Podziwia niebieski gwiazdozbiór
siedząc z nią na rogu księżyca
w srebrze promieni się pławią
kolorami muzyki w tańcu się bawią
Różę czerwoną zostawia na fotelu
miejscu ulubionym ciepłym kochanej
wkłada zaskakujący cytat miłosny
na ekran komórki do niej kierowany
Właśnie tworzy wiersz romantyczny
zamyślony czuły trochę melancholijny
o etapach miłości o drogach w życiu
o naszym najpiękniejszym uczuciu
BYLE DO ŚWIATŁA
BYLE DO ŚWIATŁA
Kazimierz Surzyn
Cóż jest piękniejszego
ponad miłość dwojga
nad tą wspólną drogą
na złe i dobre przygodą
Więc kiedy potrzeba
prędko ustępuję
z czegoś rezygnuję
by wybranka serca
doznała szczęścia
Gdy się wszystko wali
na głowę udręczoną
łapię za ręce ukochaną
i pewnie przeprowadzam
przez tunel ciemności
aż ujrzymy światło
KOBIETA
Jest poezją
doskonałością kochającą
to gwiazda
kwiat wszechświata
Dla oczu
cenniejsza od pereł
dla serca
skarbem tajemnicą
Kobiece ciało
jest cudem nad cudami
robotą misterną
Kobieta to piękno
samo w sobie
nawet bez dodatków
Prawdę wygarnie
ale też zamilknie
w odpowiednim momencie
Kiedy zdołasz
ją rozśmieszyć
będzie twoja
na wieki
Ma błysk oczu
wyraźniejszy od słów potoku
w spojrzeniu znajdziesz wszystko
Nie próbuj
zrozumieć kobiety
bo i tak nie zrozumiesz
Kobietę trzeba miłować
bez powodu uszczęśliwiać
za to że jest po prostu
i uraczyć naręczem kwiatów
i niebanalnych prezentów
TAKA UROCZA CZUŁA
TAKA UROCZA CZUŁA
Kazimierz Surzyn
Tyś dobra urocza wspaniała czuła
kielich goryczy w słodycz zamieniasz
nasze wzmagania wiarą wzmacniasz
tyś boska dostojna zadbana miła
Jesteś zadowolona uśmiechnięta
natury urok spojrzeniem budzisz
muzyką w dzień kolejny wchodzisz
życzliwością szczerą owładnięta
Przytulam ciebie w czułości kołyszę
aż tańczą barwy a w duszy dźwięki
na ramionach uwielbieniem noszę
pośród pachnących kwiatów łąki
TO NIC ŻE WSPINACZKA
DOSTAJĘ SKRZYDEŁ
Kazimierz Surzyn
Życie bardzo kocham
żyć nader uwielbiam
dzieląc się miłością
i epatując czułością
Rozdaję uśmiechy
dając ocean pociechy
losem skrzywdzonym
sobie pozostawionym
Nigdy nie zwalniam
to co trzeba załatwiam
by potem wspólnie
przeżyć czas rozkosznie
Szczęśliwy szczęściem twoim
lubię jak moi zacni przyjaciele
i osoby spotkane przypadkowo
w skromnym towarzystwie moim
czują się nad wyraz wyjątkowo
MOJA OJCZYZNA
MOJA OJCZYZNA
Kazimierz Surzyn
Niosę Ciebie Polsko
jak płomienie pokoju
jak żagle na wietrze
bądź mi oazą spokoju
Poprzez Tatry Morze Bałtyckie
wstęgą największej miłości
ponad chmury powiewa flaga
ta co goiła rany boleści
O Twoje miejsce na globie
tylu walczyło bohaterów
cześć ich pamięci w światłości
a przed nami jeszcze wiele celów
RAK
Poobijana od jego ciosów
zniewolona nie ma włosów
pognębiona nie ma piersi
ani ziemskiej przyszłości
tylko cierpienie choroba
udręczenie zgon grób żałoba
ufa Bogu co do wieczności
wierzy Jego oceanowi miłości
ile jeszcze żalu można znieść
ile bólu w sercu przejść
ot taki obraz zadumanej
melancholii jesiennej
CISZA
W ciszy szukam ukojenia
i spokój odnajduję duszy
odrywam się od zgiełku
i leczę opuchnięte uszy
Ciszą wchodzę w siebie
mogę okiełznać zapędy
odświeżyć umysł charakter
niech jest cisza wszędy
Bogu miłe są zapewne
anielskie śpiewanie
oraz ptaków kwilenie
ale najmilsze ludzkie
nad wyraz milczenie
ZA OKNEM
Dziś o piątej rano wstałem
od razu za okno spojrzałem
świt mglisty szary zadumany
sad pływał w mleku zdyszany
Brzmiało mi ptaków świergotanie
i koników polnych podniosłe granie
nie spała wcale diamentowa rosa
i brzęcząca głodna zabłąkana osa
Żaba jak lekkoatletka w dal skakała
znajoma kotka z wędrówki wracała
pająk na werandzie sieć budował
pies wysportowany biegi uprawiał
Odłogiem stały pożółkłe liście i trawy
para skowronków skłonna do zabawy
chcące wejść do sypialni surfinie
pochylone za szybą w wazonie
W oddali pokryte bielą ziewały góry
wyginały się drzewa przyrody córy
całkiem zaspane są domy sąsiadów
cudnie wtopione w kwiatostan ogrodów