Archiwum kategorii: Kazimierz Surzyn

MIŁOŚĆ

MIŁOŚĆ
Kazimierz Surzyn

jest raz wichrem
szaleńcza nieujarzmiona
a po burzy tęczą

innym razem delikatna
niczym atłas w dotyku
usidlona wonią róż wiosny

gdy promienieje w ramionach
gwiazdy spadają na ciała
które odpowiadają dreszczami
słychać tylko szelest ust
zroszonych blaskiem świec
i wędrówkę opuszek palców
po rajskich ogrodach marzeń

każda noc więcej rozkoszy daje
okrywa niebem serc bliskością

CHCĘ BYŚ BYŁA

CHCĘ BYŚ BYŁA
Kazimierz Surzyn

obok mnie o każdej
porze dnia i nocy
zawsze nie na chwilę
nie tylko wtedy
kiedy masz gorsze dni

bądź moją przygodą
właśnie ty w roli głównej
pragnę skarbie ciebie
rozmów o wszystkim
chcę patrzeć ci w oczy
w odcieniach natchnienia
śmiać się gdy łzy
do źrenic napływają

serce kołyszę w czułości
dotykam myśli
staję blisko duszy
czaruję pocałunkami
ubóstwiam tę miłość
milionami barw
zatracam się
i tulę skrzydłami
wieczności

MGŁA

MGŁA
Kazimierz Surzyn

Tańczyła z wiatrem mgła
beskidzkimi borami
uporczywie szła
wznosiła oblicze ponad góry
nie straszne jej były mury
suskiego zamku obronnego
Małym Wawelem zwanego

Jak szalona dopadła
cudne szczyty górskie
nić pajęczą na łąkę założyła
i siecią przykryła słońce

Kwiatom zapach odebrała
drzewa okryła puchem
z porankiem walczyła
i strachu napędziła obłokom
(bo one białe i mgła biała)

Aż usnął zmęczony wiatr
a z nim zasnęła mgła

W MAJOWYM KALEJDOSKOPIE

W MAJOWYM KALEJDOSKOPIE
Kazimierz Surzyn

Podziwu dla bzów nie kryję
dla traw życiem rozbujanych
majów co sławią Maryję
ptaków w śpiewie zakochanych

Kwitną pelargonie lilie róże fiołki
słoneczna rewolucja ciepła przysparza
pod niebem drzemią obłoków koronki
maj w zapachach marzenia wyraża

Dymią puchate kulki białe
ciepłe krople deszczu jak łzy płyną po twarzy
mgły oblekły pejzaże całe
klękam na widok słońca co różem się żarzy

W srebrnej rosie błyszczą korytarze
uśmiechają się usta w czerwonych rumieńcach
na szybach promienie malują witraże
dusza ma w kwiatowych maja wieńcach

WIOSNA W PEŁNI

WIOSNA W PEŁNI
Kazimierz Surzyn

Dzisiaj jeszcze bardziej
wiosna kolorami rozkwitła
ludzi rozebrała radośnie
matce naturze chwała
miłość i szacunek na wieki

Leżę na dywanie traw
pośród majów stokrotek
patrzę w niebo mam raj
w górze i tu na ziemi

W ogrodowym zauroczeniu
cieszę się begoniami
w bieli żółci i różu
różami w czerwieni
szafirkami narcyzami
magnoliami wiśnią
krokusami forsycjami
bzem co wonią
szczęśliwą obdarza

Lekko muska nas wiatr
rozgrzany słońcem
kunszt w źrenicach
usta się śmieją
a serce zanosi
na pola na łąki
w lasy do parków
na spacery rowery
do wyznań miłosnych
i nowych działań

WESPÓŁ

WESPÓŁ
Kazimierz Surzyn

Jesteśmy razem
trzymamy się za ręce
i nigdy nie wypuścimy
tego szczęścia co nas
spotkało i trwa

Myśmy są życiem
dla siebie stworzonym
wspólnym stołem
rozmów o wszystkim
wycieczką daleką i bliską
wędrówką po górach
uśmiechem w skibach fal
różańcem w modlitwie
odwróceniem losu
który na drodze
postawił mur
wysiłkiem aby zawsze
wracało piękno
wstawaniem w zorzy
z oczami co patrzą
i nie mogą przestać

gratką na śniadanie
fartem na drugie
na obiad umiłowaniem
sielanką na podwieczorek
na kolację namiętnością
słodkim przytuleniem
seansem nocnym
purpurowymi pocałunkami
jabłkiem rozkoszy
boskim snem w ramionach

MAMO

MAMO
Kazimierz Surzyn

Siadasz blisko mnie
patrzysz w oczy
pieszczotliwie gładzisz po głowie
bez słów rozumiesz wszystko
i kochasz największą miłością

Naręczem kwiatów dziękuję
za wspólne zachody słońca
w purpurze niebiańskich posągów
spacery po złotych plażach
obok perlistych uniesień fal
podziwianie chmur płynących w kałużach
kolorów tęczy na skrzydłach motyli
i seledynowych kapeluszy drzew
rozbujanej witalnością wiosny
setki przeczytanych książek do snu
i kołysanek wyśpiewanych słowiczym głosem
za tysiące rozmów o tym co ważne
życie najcenniejszy podarunek
otwarcie mi bram wiary
najsmaczniejsze obiady na świecie
słoneczny uśmiech serduszka
za nieustanną obecność
także tą po drugiej stronie telefonu
aby wsłuchać się kolejny raz
w melodię mojej duszy i serca

SIĘGNĄĆ DNA

SIĘGNĄĆ DNA
Kazimierz Surzyn

Krzyk rozpaczy
roztrzaskane kryształki
niewinnej młodości
złamana psychika
w zamkniętych ścianach
w wypasionych brykach

nic się nie stało

a ja mówię
przerwać zmowę milczenia
i wypalić do cna
gorącym żelazem

ARKADIA

ARKADIA
Kazimierz Surzyn

oczarowani
namiętnością języków
i gorących podniebień
między ustami
a oddechem piersi
w kaskadach uniesień
ciał rozpłomienionych
jesteśmy poezją
najczulszą wszechświata

MAJOWO

MAJOWO
Kazimierz Surzyn

Leżymy na łące
ubrani w miłość
i patrząc w chmury
rozmyślamy uparcie
co jeszcze przed nami
bo maj umysł umaja
sprzyja czułości
żywotnością cieszy
i kwitnie uśmiechem
rajskich ogrodów

JAK PIĘKNIE

JAK PIĘKNIE
Kazimierz Surzyn

Słońce już wstało
złotymi promieniami
kwiaty witają uśmiechem
w rosie wysrebrzone

Drzewa rozanielone
całują się gałązkami
i z wiatrem tańczą tango
z wygibasami do ziemi

W oddali góry
urzekają ciszą
i smukłością szczytów
podniebnych ścieżek

A my na tarasie
w spojrzeniach sielskich
i w szczęściu przytuleń
trzymamy chwile
naszego czasu

PODARUNEK

PODARUNEK
Kazimierz Surzyn

Najmilsza przyjmij
wiersz namalowany
promieniami słońca
kroplami deszczu
co giną w kałużach
magią chmur
barwami zachodów
i wschodów w górach
albo w falach morza
gwiazdami które
oświetlają serpentyny
nadzieją traw zielonych
polanami marzeń
urodą leczniczych ziół
kaczeńców wianuszkami
poezją fioletowego bzu
wonią storczyków
miłością różyczek
serduszkami tasznika
pocałunkami lata
wieńcem z liści dęba
bukietami kasztanów
wdziękiem świerków
dorodnymi czernicami
malinami koszykiem
wzlotami miłości
które kwitną kwiatami
wszystkich kolorów
jakie pomyśli głowa

SPACER WIDOKOWĄ

SPACER WIDOKOWĄ
Kazimierz Surzyn

Wspaniały pejzaż pięknych gór
pokraszonych resztkami śniegu
zaś lasy mieniące się zielenią świeżą
bukietami bazi przystrojone
i krzewami żółcią rozkwitniętymi

Śpiew ptaków kołysze serca
a wiatr zanosi melodie w gąszcz
które echem wracają do uszu
napawając czarem uśmiechu

Zapachy kwiatów nosy wchłaniają
a błękitne niebo wtopione w źrenice
ciska promienie złotego słońca
na twarze spragnione pieszczot
całuje wierzchołki dostojnych drzew
w turkusie co uspakaja i sił dodaje

JESZCZE NIE TERAZ

JESZCZE NIE TERAZ
Kazimierz Surzyn

Ugrzęzło jego życie w zawale
teraz leży blady zdrętwiały
jak mucha w sieci pająka
ledwo iskierką zapałki żyje

Wokół służba chodzi
niemalże jak koło jajka
bada zerka w maszyny
reperuje rehabilitację stosuje

Mówi nie czas umierać
jeszcze będzie mocno biło
jak serce dzwonu kościelnego
dzień zaczynając o szóstej rano

Więc otwórz okno życia
nie trać wiary nie konaj
możesz przenieś skałę
jeśli tylko zechcesz

Złościł się myślał o końcu
a gdzie ten Bóg pytał
i znów jak nowo narodzony
wszedł w życie w czepku

NOC

NOC
Kazimierz Surzyn

Nocą świat tajemniczo
srebrem jaśnieje
a wśród obłoków
gwiazdy roztańczone
niebieską nicią
wyszywają serwety

Wysłucha zwierzeń
rozpalając myśli
i raczy płaczem
bolące wspomnienia

Ale z tobą jest piękna
bo tulisz do serca
i pachniesz wszystkimi
jej szaleństwami

MAGIA BZÓW

MAGIA BZÓW
Kazimierz Surzyn

W zapachu bzów
rozbieram cię spojrzeniem
i trzymam serce w dłoniach

wyznaję Kocham cię
i trwam w szczęściu
rozmarzonego maja

zaś całując
miejsca czułolubne
rozpływam się
w szafirze nieba
i w fiolecie kiści

SMAK DESZCZU

SMAK DESZCZU
Kazimierz Surzyn

Od wielu dni nie padało
dzisiaj matka Ziemia pije do woli

***

Łzy płyną deszczem z oczu
bo serce nie wytrzymuje bólu

***

Lubi bardzo deszcz
jak strunami dudni w szyby
wichrem unosząc kołysankę
tylko wtedy nie czuje swoich łez

***

Nabrzmiałe chmury płaczą
ciężar przelewając na glob
i aby na lazurowym niebie
paletą barw zajaśniała tęcza

PRZY STOLE

PRZY STOLE
Kazimierz Surzyn

Czasem życie jest jak pustynia
gdzie nie ma nawet kropli wody
promienie wypalają codzienność
a ból oblewa twarz łzami

Życie w niemoc zamieniło ich stół
przy którym jeszcze siedzą
i tylko surowość zamkniętych ust
unosi skrzypienie bukowego blatu

Kiedyś potok przepięknych słów
płynął w przyszłość marzeniami
krążył po barwnych pokojach
i trudno było go powstrzymać

Dzisiaj tak jakby ich nie było
wpatrzeni w stołu czworokąt
szorstcy niczym ściernisko pola
jak mają odnaleźć siebie na nowo

GDY GAŚNIE MIŁOŚĆ

GDY GAŚNIE MIŁOŚĆ
Kazimierz Surzyn

Boli gdy gaśnie miłość
i dokucza częsta samotność
serca nie biją już tak mocno
życie zapomniało o szczęściu
stół zburzył most porozumienia
dłonie nie splatają w sobie
nie czekamy na nasze kroki
na schodach słowa zgubiły
dawno znaczenie i otoczyły
nas murem milczenia gazety
książki radio telewizor laptop
telefon zastąpiły wszystko
nie wracamy do tego wigoru
zalotów uniesień ciepłolubnych
co dawniej nie mieściło morze

aż choroba drzwi otworzyła
i wtedy miłość wróciła z mocą

JESTEM MIŁOŚCIĄ

JESTEM MIŁOŚCIĄ
Kazimierz Surzyn

Przyszła nie wiadomo skąd
nieprzytomna najpiękniejsza
rozkochała serce
a duszę porwał wiatr

ciało dotyka słońca
gwiezdnym pyłem płynie
zanurzone w przytuleń oceanie

zakwitły w oczach kwiaty
w ustach gości raj
i myśli w głowie pomieszała

zachwyt z uwielbieniem
atencję z namiętnością
zapętliła w sieci
udręczenia i ekstazy

miłością jestem i ciebie miłość
skarb świata najcenniejszy
na rękach będę nosił
do końca swoich dni
oddaję ci swoje życie

co noc umieram
z twojego powodu