On
Sylwia Błeńska
jest tak blisko
nie na wyciągnięcie dłoni
jest tak blisko
gdzie tęsknota boli
bliżej już być nie można
serce moje
6.3.2023
Wrześniową drogą
Sylwia Błeńska
wiatr głaska przydrożne wierzby
w oddali most tczewski
i to co po nim zostało
doczekał się kolejnych wyborów
na próżno czy w czas
Wisła niewzruszona
droga przed siebie cięta kręta
w nowym wydaniu
non stop czerwone światło
anielska cierpliwość ma swoje granice
lecz nic mi do czasu ani w te i wewte
płynę więc po morzu asfaltu
a za mną przede mną pufają parowozy
rozgrzane kotły do czerwoności
i cóż im po tym
kiedy cel stoi w miejscu
15.9.2023
Zasypiam
Sylwia Błeńska
kiedy otwieram drzwi do snu
wszystko w nim
toczy się jakby czas nie dotknął życia
wszyscy nieobecni nie przemijają
dalej toczą walkę z trudami życia
uśmiechając się
jakby to wszystko nie miało znaczenia
zapach dróg i starych kamienic
budynki i ścieżki po których szłam
idę
wolność
tu nie ma jej granic
kiedy wracam
mówię do zobaczenia
dziękując za każdy sen
i dzień
5.2.2022
Marzec
Sylwia Błeńska
mimo że
myśli rozkwitają jak majowe jabłonie
wraz z pierwszym krokusem
rodzi się nadzieja
pada śnieg
wiatr zamiata biały puch
płatki które jak białe koty
wirują podczas marcowych harców
bo taka kolejność czasu
i dla zimy jeszcze chwila
na wspomnienia dzieciństwem owiane
głębokie zaspy
nadal powodują uśmiech na twarzy
W drodze
Sylwia Błeńska
przedpołudnie
dzień przypomina mrok
krople deszczu pukają
w przednią szybę samochodu
równolegle slalomem wzdłuż
znikając z pędem rozpędzonego auta
uciekam myślami od bałaganu świata
przyroda za oknem to dowód
że nie wszystko to zło
ona taka bezradna
a zarazem silna i wolna od kłamstwa
a my
rozum to indywidualność
nie zbiór