Archiwum kategorii: Zygmunt Jan Prusiński

Te dziewczyny motyle chcą ze mną tańczyć

Te dziewczyny motyle chcą ze mną tańczyć
Zygmunt Jan Prusiński

Monice Dygudaj

Nadszedł dzień tańców.
Jesień zrzuca z siebie kolory – ubieramy się w nie,
dostojni, a październik zaprasza każdego.

Chodźcie dziewczyny na plażę.
Powspominamy każdą chwilę wyciętą z piasku,
ślady waszych stóp zostały – i uśmiech powraca echem.

Moniko z morskim temperamentem,
przybądź ze swoimi przyjaciółkami – otulimy ręce muzyką,
zawiesimy jak ptaki na niebie radość z tańca.

Pokocham to piękno w każdym ruchu,
nie zapomnę o pieszczotach – będę dokładny
jak w swej naturze drzewo rozrasta i budzi cienie.

Nagi Erotyk zadzwoni pieśnią!

4.10.2010 – Ustka
Poniedziałek 9:16

Wiersz z książki „Niebieski blues”

NA TEJ STACJI WRÓBLE NIE ŚPIEWAJĄ

NA TEJ STACJI WRÓBLE NIE ŚPIEWAJĄ
Zygmunt Jan Prusiński

Małgorzacie Brzezińskiej

Stacja bez nazwy,
nawet nie ma tablicy co to za okolica jest.

Wiem że lubisz tańczyć
i z duchami i z cieniami,
z kimkolwiek by rytm był rytmem.

Otwieram futerał,
z niego białe gołębie wyfrunęły.

To dobry znak Małgorzato;
gitarowa scheda akordów
zbliża się jak armia zbawienia.

Muśnij swoim wiatrem mój cień.

Szeptem przekaż dobre strony,
niech za tobą polecą stada ważek –
owadzie helikoptery.

A kiedy będę cię dotykał
niech polne dzwony zasyczą
głębokim pocałunkiem.

Zobaczysz że drzewa poruszą się,
i zacznie się Taniec Miłości.

3.10.2010 – Ustka
Niedziela 19:50

Wiersz z książki „Niebieski blues”

Rozmowa z Federico Garcia Lorką

Rozmowa z Federico Garcia Lorką
Zygmunt Jan Prusiński

Widzisz Federico, ilu mam przyjaciół?
Znad nizin i gór, znad rzek, jezior, mórz –
oni są wszędzie, gdyby się dobrze przyjrzeć.

Kobiety dla mnie rosną jak maliny w leśnych osłonach.
Próbuję je przyzwyczaić do moich ruchów;
jakbym tańczył nago na parkiecie, zupełnie sam
przy zgaszonych świecach, a w koło tylko one
nagie w temperamencie łagodnego flamenco.

Obejmę je wszystkie swoją ręką. –
Przyszedł czas na rzeźbienie tych kobiet,
które zasługują, które pragną zostać na pamiątkę
w Kolczastym Lesie.

Federico! Jestem szczęśliwym poetą!
Zobacz, ile życzeń urodzinowych otrzymałem od kobiet!

A już myślałem żeby przybrać rolę kamienia,
gdzieś głęboko się ukryć na polnym osamotnieniu.

A jednak Federico, drogi przyjacielu, nie jestem już sam…

1.10.2010 – Ustka
Piątek 20:22

Wiersz z książki „Niebieski blues”

Na pół drogi stąd od wiersza

Na pół drogi stąd od wiersza
Zygmunt Jan Prusiński

Barbarze Piłat

Zakręcone niebo bujnymi chmurami,
jak twoje włosy leżące na plaży.

Zbierasz pamiątki, i cienie wspomnień,
i kolorowe kamyki, i puste muszelki
ułożysz na parapecie w sypialni.

Te chwile ze mną nad Bałtykiem
obracasz jakby czas do góry nogami.

Niosę ci napisane wiersze miłosne
na tyle prawdziwe jak fale morza,
według planu pieszczot i wiatru.

Pamiętaj Barbaro, na pół drogi stąd
dotrzesz do moich ramion jabłoni.

Nie zrywaj jeszcze owoców! –
Niech dojrzeją w trakcie pocałunków,
na samym szczycie łagodnieje zachód.

29.09.2010 ? Ustka
Środa 20:15

Wiersz z książki „Niebieski blues”

Tajemnice pośród kolorów w tobie

Tajemnice pośród kolorów w tobie
Zygmunt Jan Prusiński

Magdalenie Chabko

Ileż pieśni za oknem w lesie kochanym,
przyjaciele się budzą w gniazdach.
Robi się ruch przy obowiązkach,
aż przyjemnie jest bywać tam.

Gdzieś Magdalena za wstydliwą firanką,
jeszcze w koszuli nocnej drepce nago.
A ja jej składam miłosne życzenia,
by dzień zaczęła od pocałunku.

Nie stygną zachęty oparte o sztachety,
jabłonie jędrne kołyszą swoje dzieci.
I w tej mozaice kilka słów poezji,
na tacy ci niosę obok róży.

Połóż się przy mnie rozskrzydlona,
bym lot uniósł podniebnym ruchem.
Zatoczymy koło jak orzeł biały,
tylko w miłości jest spokój.

28.09.2010 – Ustka
Wtorek 22:19

Wiersz z książki „Niebieski blues”

Poeta i lira

Poeta i lira
Zygmunt Jan Prusiński

Niczym Apollo szarpiesz
struny harfy
w pojedynku Marsjasza –
dźwięków harmonii absolutnej
zapisujesz dzieło kobiecej natury…

Węzełek zaplątanych tajemnic
cierpkiej wyobraźni
chłoniesz językiem syczącej kobry –
w kryjówkach szukam kwiatów
pachnących bukietem
leśnych słów…

Kobieta na krześle
rozjaśnia obraz natchnionej
wędrówki zaciemnionych plam
zdobywcy himalajskich szczytów.

Szukasz słońca w południowych
szczelinach wygasłej nory?
Rozśmieszasz naturę cienia
ukrytej twarzy…

Na linie akrobacji
stawiam zwinny krok…
alfabet jasnych znaków
ozłaca biblijną
księgę cnót…

Poeto grasz na lirze…
czy to muzyka naszych dusz…?

07.01.2013 Brzeg

Wiersz z książki „Niebieski blues”

Mocy w sobie, źródła płyną

Mocy w sobie, źródła płyną
Zygmunt Jan Prusiński

Agnieszce Wawrzyniak

Najpierw zapukam szelestem liści,
bo możesz być zajęta na wieczór.

Ostrożnie obliczę frazę sylab,
nie omieszkam twego dźwięku dotknąć.

Zaproszę stado żurawi do nas,
niech nam pożegnalny śpiew zanucą.

Wrócą do Polski z miesiącem lutym,
by znowu upiększać tańcem łąki.

Może i ja nastroję gitarę,
zaśpiewam ci nieznaną balladę.

Agnieszko! W tę noc ogniska płoną,
spójrz, serce się rwie by cię całować!

28.09.2010 – Ustka
Wtorek 20:02

Wiersz z książki „Niebieski blues”

Słowianka w brzezinowym lesie

Słowianka w brzezinowym lesie
Zygmunt Jan Prusiński

(mojej przyjaciółce Kseni Sidelnikovakowej)

Otwieram ci książkę o lesie.
Brzeziny otwarte swoją szczerością,
jakby się uśmiechały do ciebie.

Chodź Kseniu, tam trawy głębokie,
otworzę strony o miłości
posłuchasz kilka strof,
niech się kłębi i w wirach nocnych
nasz sen nagi do świtu –
umiejętnie zagram hymn w twoim ciele.

– Gołąbka pokoju wypuszczę między udami,
niech lot ma długi, do ostatniej strony książki!

28.09.2010 – Ustka
Wtorek 10:33

Wiersz z książki „Niebieski blues”

W rytmie Billy Jean cię rozbieram

W rytmie Billy Jean cię rozbieram
Zygmunt Jan Prusiński

Katarzynie Sztel

W niebie śpiewa Michael Jackson,
dawno go nie widziałem
pofrunął do Krainy Mgły,
nie zdążył się ze mną pożegnać.

A ty nad rzeczką
omawiasz szczegóły z wiatrem,
skąpa to dla mnie wiedza
celebruję haft miłości teraz.

Nie odchodź za daleko
może Billy Jean powróci,
akurat piszę wiersz dla ciebie
delikatny choć rytmy rwą myśli.

Katarzyno z Cienia Powstania
odwróć się twarzą do lasu,
będę cię powolutku rozbierał –
piękniejesz przy moim dotykaniu.

28.09.2010 – Ustka
Wtorek 7:51

Wiersz z książki „Niebieski blues”

Gabriela w drzewach moich jest aniołem

Gabriela w drzewach moich jest aniołem
Zygmunt Jan Prusiński

Gabrieli Joannie

Jej możność to jak fala w morzu.
Uwielbia na mnie patrzeć
kędy recytuję wiersze
nie tylko obyczajowe czy polityczne,
erotyczne także.

Jestem z erotyzowany liryką.
Podglądam ją gdy się śmieje,
ale i we śnie – lampka nocna szczęśliwa,
że strumyk światła oświetla jej plecy,
biodra, pośladki, nogi.

Czy ktoś to doświadcza po cichu?

Gabriela w nocnej dekoracji
uwodzi mnie swoim wolnym ciałem,
muskam ustami jakbym komponował muzykę w niej.
Osiągam ten szum drzew
w moim Kolczastym Lesie…

Rozwija się na zewnątrz jak róża w ogrodzie;
chce bym całował i pieścił w jej słodkiej zatoczce.

I tak to czynię – zbawczym dźwiękiem
z cieniami i falami,
aż księżyc mi zazdrości!

27.09.2010 – Ustka
Poniedziałek 20:27

Wiersz z książki „Niebieski blues”

W moich objęciach twój żywy wiersz

W moich objęciach twój żywy wiersz
Zygmunt Jan Prusiński

Dianie Tukral

Liczę chmury. Spokojnie upływają minuty,
rozgrzewam się jak onegdaj przed startem
– byłem biegaczem sprinterem w Polsce.

To już legenda na półkach w bibliotece –
choć łezka krótka zresztą dla tamtych
dziewcząt, co na stadionach wymodelowane,
patrzyły na mnie w mini spódniczkach.

Co za kwiaty widziałem wciąż barwne
i niepospolite w miłości jak magnolie.

Teraz liczę chmury kłębiaste. Gwiżdżę
piosenkę Paula Anki “Szczenięcą miłość”,
wyrastają wkoło pajęczynki na trawie,
życie wciąż trwa a ja oczekuję Diany.

Jeśli nie zgubi się w czasie przyszłym,
odbiorę ją jak bukiet łąkowych kwiatów.

Rozgrzeję ją Erotykami w cichej zasłonie,
by nikt nie zauważył jak ją pieszczę
po krawędziach łagodnego spadku w dół.

27.09.2010 – Ustka
Poniedziałek 18:43

Wiersz z książki „Niebieski blues”

Przytulić się do ciebie…

Przytulić się do ciebie…
Zygmunt Jan Prusiński

Katarzynie Domagale

Nawet nie wiesz, ile jesteś warta
bym od tyłu walor swój przytulił.

Kobieta w sukience jest dziełem
subtelnym – jak górska szarotka…

Wobec prawdy twego ciała,
rozprysk myślą, pęka skała –
pragnę zatrzymać ten ołtarz…

W tobie wniebowstąpienie –
szeleści kobieca sława,
i trawy i olchy za horyzontem.

Katarzyno! Źródła płyną!

26.09.2010 – Ustka
Niedziela 11:09

Wiersz z książki „Niebieski blues”

W spirali miłości…

W spirali miłości…
Zygmunt Jan Prusiński

Danucie Kazimierskiej – Katolik

Masz szczęście że mnie znasz
nie tylko z wyrafinowanej scenerii,
gdzie uczyłem cię w orzechowym sadzie
jak się masz zachowywać jako kobieta.

Przy dzisiejszej lekcji będzie podobnie
choć w innym układzie ciało ułożę,
posłuchamy najpierw muzyki klasycznej
by potem klasycznie seks ukończyć.

A następnym razem zamienimy rolę –
czy mogę być twoim Uczniem Miłości?

26.09.2010 – Ustka
Niedziela 20:37

Wiersz z książki „Niebieski blues”

Twarz kobiety w różach

Twarz kobiety w różach
Zygmunt Jan Prusiński

Emilii Kondrackiej

Czasem wraca nostalgia.

Kobieta w kapeluszu z woalką,
z rękawiczkami i apaszką.
Pantofle na wysokich obcasach,
sukienki zwiewne,
jakby retro w czarno-białym kolorze.

Kobiety były zupełnie inne.
Nie zmęczone spodniami,
gdzie nic nie widać
oprócz grubości tyłka. –

Ta twarz kobiety w różach,
to Emilia – jakby zeszła
po kryształowych schodach.
Pozytywnie kobieca,
namiętna jak dojrzały orzech
kokietuje idąc do mnie z nowinami.

O pani z obrazu paryskich uliczek,
przyjdź zawsze naga do mojego snu!

Jest tyle miejsca, jest tyle miejsca…

26.09.2010 – Ustka
Niedziela 19:47

Wiersz z książki „Niebieski blues”

Poeci w ogrodzie Anny

Poeci w ogrodzie Anny
Zygmunt Jan Prusiński

Jest gościnna, często się śmieje – jest młoda,
a młodość ma zakręty. Wabi jak motyl w maju.
Ale to nic, w tym ogrodzie bywam i piszę
wiersz miłosny. – Czy można tak to nazwać?
Jej szczupłe nogi mają naturalny kolor, są białe,
i to mnie przyciąga, bo mogę ułożyć ten wiersz
w erotycznym aspekcie. – Czy mogę Anno?
Człowiek ściga się z czasem. Czasem wyciągnie
marzenie spod poduszki, kiedy sen spokojny
za nami. Więc maluję cię po swojemu,
tylko wróbel na gałęzi przeszkadza mi teraz.
Akurat miałem dotknąć (twój intymny szelest),
że pragnienie zostanie spełnione. –

Jednak zadrżałaś, nie ze wstydu…

26.08.2008 – Ustka

Wiersz z książki „Niebieski blues”

Życzenia świąteczne i noworoczne

Życzenia świąteczne i noworoczne
Zygmunt Jan Prusiński

ROZTAŃCZONA MIMOZA W SKAŁACH GRANITU

Motto: Ten człowiek to jak mimoza,
wzór do naśladowania…

https://www.salon24.pl/u/korespondentwojenny/1100965,swiateczne-liryki-z-prowincji

Wszystkim moim Czytelnikom w kraju i za granicą z okazji Świąt
Bożego Narodzenia i Nowego Roku 2021 składam pomyślne życzenia,
z większą dawką optymizmu, by Polska w nas nigdy nie zginęła!

autor Zygmunt Jan Prusiński

Dla niej mam kilka kroków w wierszu

Dla niej mam kilka kroków w wierszu
Zygmunt Jan Prusiński

Nataszy Koźlikowskiej

Wrzesień się kończy;
za pięć dni
urodziny moje zawsze ciche,
jak pieśń w korze.

Nie skarżę się że fale
płyną w innym kierunku,
chodzę wieczorami po plaży
wchłaniam garstkę jodu.

Nataszo, z drzew zaklęcia,
uczyń we mnie
całe zalesienie miłości –
wiewiórki ci będą wdzięczne.

Posucha wtapia się w moje rymy,
powtarzam czasem
tę samą myśl o kobiecie –
jest mi chwilowo ciasno…

Każdego ranka zapukaj do mnie,
obsypię ciebie złotymi liśćmi.

Gdzieś pomiędzy nami rodzą się dźwięki

Gdzieś pomiędzy nami rodzą się dźwięki
Zygmunt Jan Prusiński

(Martynie, jakby w Teatrze –
część trzecia z noweli “Bluszczowy Blues”)

Nasz Teatr Rozmaitości
w każdej ilości scen erotycznych
zasypuje scenę słowami poety.

Uczymy się na pamięć kochać
instynkty łączące paciorki z kryształu,
oblewamy się potem sokami z drzew.

Rozmaitość polega na wiedzy –
nie wolno przeszkadzać kiedy ujmująco
całuję wybrane miejsca przez los…

Poddana na nucie musisz Martyno
odbierać szmer robaczka świętojańskiego,
który ci daje światło miłości.

Wtem rozpalam cię z tajemnicy groty,
gdzie przed nami przodkowie
z okresu kamienia łupanego robili to samo!

25.09.2010 – Ustka
Sobota 19:48

Wiersz z książki „Niebieski blues”

Prawda ciała kobiety

Prawda ciała kobiety
Zygmunt Jan Prusiński

Katarzynie Domagale

Obezwładnij mnie na dziesięć minut,
zawiąż mój początek i koniec
w czeluści sławy pod chmurami bujnymi,
jak zaprzyjaźnione kwiaty,
gdzie nie ma sporu
wobec żadnej iskry serca,
a początek to jak motyl,
a koniec to jak wodospad…

Naucz mnie Katarzyno uwierzyć
w potęgę dotyku drzew milczących,
tam bywam samotny i piszę
o rzeczach nietkniętych,
a wodorosty wtórują swoją muzyką
z zaprzyjaźnionym wiatrem,
czuję że tam rosnę
niewidocznym kształtem
zatrzymania…

Twoje ciało to elementarz…,
uczę się lekcji w męskich tonach dźwięku
i zapachu na tej przestrzeni,
gdzie akurat odpoczywasz nad rzeką
w niebieskiej sukience,
jak prawdziwa kobieta uwolniona od zegara,
bo czas ten jest nasz. –

Czy czujesz pocałunki – zbliżam się białym ptakiem!

23.09.2010 Ustka
Czwartek 8:34

Wiersz z książki „Niebieski blues”

Zaskarbiona trzeźwość wokół myśli

Zaskarbiona trzeźwość wokół myśli
Zygmunt Jan Prusiński

Alicji Rzeczek

Z nieba powstałaś,
i ptakiem wróciłaś na ziemię.
Po to by spotkać się z poetą,
ma niebiesko-szare oczy
i czuły jest na piękno.

Pali fajkę jak bosman
na morzu, rozpoznaje czułe
miejsca ziemi.
Podnosi z ulicy dżdżownice
na deszczu, zraniony kwiat
przyniesie do domu.

Taki jest poeta w dziwnych
czasach, że zapomina kim
mogłaby być kobieta
w jego wierszu – wciąż otwarta
jak książka napisana
w minionym wieku.

Alicjo jednej nocy,
choć posłuchać róże i osty.
Akurat śpiewają o miłości
w niczyich ogrodach. –
Zabrzmij tonem piękna!

31.07.2010 – Ustka
Sobota 8:14

Wiersz z książki „Niebieski blues”