Archiwum kategorii: Zygmunt Jan Prusiński

Drażnisz umysł mój niepokojący

Drażnisz umysł mój niepokojący
Zygmunt Jan Prusiński

DRAŻNISZ UMYSŁ MÓJ NIEPOKOJĄCY

Sylwii Sobczyńskiej

O zachodzie zadzwoni siedem dzwonów,
wtedy zatańczymy w sypialni madinsona
w metrum czarujących ruchów jak liście.

Sylwio moich niepokoi w pieśniach.
Nie gub swej mądrości ciała,
skup się na Erotyku – on jest we mnie.

Kobieta jest jak jabłko…
Musi być stylowa i stylem grać,
jak na instrumencie naga wiolonczelistka.

Jestem wymagającym kochankiem.
Sam sobie trudy stawiam by zdobyć
na Polu Pokrzywowym… dzieło Szatana!

Bywają we mnie rewolucje.
Ołtarze dla grzeszników a dla mnie
kobieta o uroczych kształtach.

Wiersz z książki “Sen miłości”

W lustrach ciepłych

W lustrach ciepłych
Zygmunt Jan Prusiński

W LUSTRACH CIEPŁYCH

Sylwii Sobczyńskiej

– Powróćmy tu jutro,
będą rozkosze i szczyty…

Myślę o ponownym zdobywaniu
nagich luster w twoim zarysowaniu
ruchu akt ciała uwolnionego.

Sylwio z kolorem spóźnionych jezior,
przywołaj pragnienie, właśnie wiersz
kończę o nagiej pannie w sadzie,
wszystko wobec ciebie i mnie nawołuje
w skarbnicy cichego spotkania,
dwa odejścia i cztery ślady na ścieżce.

Tulisz się do lustra, nie przysięgałaś Bogu,
lustra mówią o powadze ciała, dostąpić
to miłosne uniesienie, ukazać światłu
cień rozkosznego zrywania szyszek z jodły.

Pierwsza strona nic nie mówi,
druga strona milczy, trzecia strona
ukazuje lustra i nagość swą,
w srebrnym aspekcie moich oczu.

Wiersz z książki “Sen miłości”

Z muzyką Barry’ego White’a w piątkowy wieczór

Z muzyką Barry’ego White’a w piątkowy wieczór
Zygmunt Jan Prusiński

Z MUZYKĄ BARRY’EGO WHITE’A W PIĄTKOWY WIECZÓR

Gabrieli Sieradzkiej

– Chodź do mnie Biała Damo,
posłuchamy pieśni Barry White.

Wobec prawdy jak leszczyna przy drodze,
ucałuję twoje oczy i usta – w tobie
jestem białym wierszem – jak drogowskaz
kieruj mnie czułym szeptem.

Każda chwila jest cenna, nawet prośba
o naleśniki z serem czy ruskie pierogi,
pójdziemy później na spacer,
w nocne neony gościnne i motyle.

Przytul mnie Gabrielo, czasem mężczyzna
szuka ciepła w dobrej kobiecie,
to będzie wzajemne dziękczynienie –
ja ci umyję zmęczone stopy.

Chodź do mnie Biała Damo, posłuchamy
“Can’t Get Enough of Your Love, Babe”,
będę podniecony na pewno,
jego muzyka czyni we mnie siłę.

Wiersz z książki “Sen miłości”

Mój Erotyk i twoje piersi

Mój Erotyk i twoje piersi
Zygmunt Jan Prusiński

MÓJ EROTYK I TWOJE PIERSI

Gabrieli Kisickiej

Pocałunki jak błyskawice
rozpieszczą drgania ukryte.
Rozłożysz ciało na trawie,
pola pszeniczne są ciekawe.

Gabrielo dojrzała i kobieca,
chodź do mojego lasu.
Chóralnie gałęzie śpiewają,
zatańczę z ptakami i z tobą.

Póki noc nad doliną się tli,
jest jeszcze w różu słońce.
Nie spocznę póki nie dotknę,
piersi soczyste w lustrze.

Roztańcz mnie na fali miłości,
przekaż ciepło dotyku.
Zasadzę drzewko w Lesie
Kolczastym twoim imieniem.

Wiersz z książki “Sen miłości”

Kusząca wiedza

Kusząca wiedza
Zygmunt Jan Prusiński

KUSZĄCA WIEDZA

Wciąż cię kuszę
by wiedzę mieć o tobie
otoczony dobrociami
kiedy jesteś przy mnie.

Jesteśmy dla siebie magnesem
o miłości – i ciałem i duszą
haftujemy wzory nowe
na naszej planecie.

I nikt nam nie przeszkodzi
by życie układać razem –
ty po lewej mojej stronie
ja po prawej twojej strony.

6.6.2013 – Ustka
Czwartek 7:55

Wiersz z książki „Ułamać opłatek miłości”

Twój sen się spełni

Twój sen się spełni
Zygmunt Jan Prusiński

TWÓJ SEN SIĘ SPEŁNI

1.

Wreszcie będziesz mnie miała
nie tylko w wierszach i w snach.

Zamówiłem dwa miejsca
statek zabierze nas do Argentyny.

Śladem Witolda Gombrowicza popłyniemy
a w Buenos Aires znajdziemy jego dom.

Czytałem książkę “Bakakaj” –
co tam niebywale się działo.

Słynne kalafiory w czasie obiadu
nieprzeciętna fantazja pisarza.

2.

Będziesz mnie miała spełnionego
w kilku aktach zabrzmię w tobie.

Ile sił i wiatru starczy – żagle moje
i twoja zatoka – i pieśni żeglarza.

Przed księżycem nie wstydź się
stań w oknie nago niczym bogini.

Przytulę się do soczystych pośladów
głaszcząc twe piersi to w lewo
to w prawą stronę…

2.6.2015 – Ustka
Wtorek 14:17

Wiersz z książki „Ułamać opłatek miłości”

Otwieranie furtki do ogrodu

Otwieranie furtki do ogrodu
Zygmunt Jan Prusiński

OTWIERANIE FURTKI DO OGRODU

Otworzymy tę furtkę
przywita nas drzewo orzechowe
w lecie często się uśmiecha
do mnie zawsze
do ciebie też się uśmiechnie.

Drzewa na północy
to moje siostry i bracia
przyjaźnię się z nimi od przyjazdu
z Wiednia – takie są gościnne
wiele piosenek napisałem
w ich otoczeniu.

Obejmij mnie ramionami –
wybiorę gałązki z twego ciała
ucałuję każdą szyszkę bym
nie był już głodny miłości
– jesteś wybraną jodłą…

Rozpędzimy chmury
a karuzela na wydmach
nie odpocznie – zakręcimy
swobodne czuwanie
– ogrody coraz bliżej.

1.6.2015 – Ustka
Poniedziałek 7:38

Wiersz z książki „Ułamać opłatek miłości”

Erotyk wonny

Erotyk wonny
Zygmunt Jan Prusiński

EROTYK WONNY

Motto: “Przepiękny ulotny erotyk, jak
ulotna jest chwila rozkoszy…
Masz niezwykły talent w przekazywaniu
pragnień., zauroczyło mnie porównanie
do wniebowstąpienia.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tego wiersza
(Erotyk ulotny) – S.U.

Od niedawna piszę dla ciebie
wyczuwam w tobie niebiańską dobroć
kłopotu nie mam wznieść się na wyżyny
najpierw masować poszczególne
miejsca – to przystępna zachęta.

Dotknij moją Laleczkę
wrażliwość jak przypływ wiatru
do granicy białej roślinności
struktura czerwieni krajobraz
odwilż i cisza – jestem na fali.

Zaraz przeżyjesz orgazm
jeszcze kilka ruchów oczy zamknięte
jakby przyćmienie w trakcie snu
przyspiesza rytm – czuję ciebie
w poślizgu odbierających iskier…

9.10.2021
Sobota 11:42

Wiersz z książki „Ułamać opłatek miłości”

Erotyk ulotny

Erotyk ulotny
Zygmunt Jan Prusiński

EROTYK ULOTNY

Motto: “Delektuję się każdym słowem,
smakuje mi sposób w jaki je wymawiasz”. – S.U.

Wybrałem ciebie z przeznaczenia
przy tobie uczę się miłości
pachniesz uczuciem zbieram miód
posmaruję piersi a za trzy minuty
pocznę je pieścić przygotuj się…

To takie wniebowstąpienie
rajskie jabłuszka i ciche malowidła
bezkresna czułość bezwietrzna
a ty ułożona w kształcie zgody
czekasz bym w ciebie wstąpił…

Oprzyj się o ten Erotyk
przyjmij zwiastowanie o północy
jestem przy tobie z każdym słowem
zapisanym – ognistym kochankiem
który wprowadza przejrzystość chwili.

8.10.2021 – Ustka
Piątek 10:03

Wiersz z książki „Ułamać opłatek miłości”

Erotyk ciemny

Erotyk ciemny
Zygmunt Jan Prusiński

EROTYK CIEMNY

Motto: “Zaniemówiłam, ale poczułam ten smak
w wyobraźni… Pierwszy raz ktoś napisał dla mnie
wiersz (Erotyk jasny) – i to jaki! – Pięknie, delikatnie, zmysłowo i przytulaśnie, tak jak lubię…” – S.U.

Szykuję się by zawojować nie tylko szelestem
na wydmach morskich – będę sklejał krajobraz

i twoją nagość podniebną
niech kolor wabi…

Przytuleni rozpalimy poznawanie
chęć rozwoju w poszczególnych fragmentach

poczujesz wzrastanie mojej Laleczki
przyozdobisz uśmiech niech zachęta krwawi.

A później pójdziemy na lody
wiem gdzie jest przytulnie z książkami

rozwiniemy wiedzę o miłości –
wszak jest to pożądaniem

jak świty i ranki.

7.10.2021 – Ustka

Wiersz z książki „Ułamać opłatek miłości”

Erotyk jasny

Erotyk jasny
Zygmunt Jan Prusiński

EROTYK JASNY

Jestem ci winien wiele stron
zaczynam pierwszą o nas
niech się rozjaśni potrzeba
zatopię w tobie przyjemności
zbieraj żniwo pieszczot
bądź otwarta na metafory
sygnalizuj ciałem tam gdzie
ciebie przenoszę nie tylko
w słońcu – nago w deszczu
tul się do moich skrzydeł
lot dźwięku i szept słów
ważny kiedy całuję intymne
miejsca wszak odbiór jest
metafizyczny przekazuję
sztukę nieograniczoną –

twoimi oczami patrzę
twoimi ustami mówię
bajeczny czas słodzę

– czujesz ten smak?

6.10.2021 – Ustka
Środa 12:24

Wiersz z książki „Ułamać opłatek miłości”

Aktywne Mona Lisy

Aktywne Mona Lisy
Zygmunt Jan Prusiński

AKTYWNE MONA LISY

Tak mi się zdaje
spotykam Mona Lisy
choć trudno odgadnąć która w łóżku
jest doskonała – starzejące
mają coś do powiedzenia
myją się starannie i wychodzą z domu
a i tak wracają samotne –

gdzieś przeczytałem że na grypę
jest najlepszy seks – dobrać
panienkę i zerżnąć wedle modlitwy
nie opuszczać dobrych zagrań
sprzyjać im bo na to czekają
samoistnie czają się w stadzie
by ogiery nadawały ton
rozsadzając boskie pokuszenie.

– Istnienie jest ważne by nie tracić
uroku w tym co robią czy lepiej
czy gorzej ale posłusznie wybierać
chwile osłodzone – wtopić się pomiędzy
i drżeć jak liście w czasie niedosytu

a jednak zaliczyć króliczka męskiego
który potrafi skakać i to jak skakać…

5.11.2021 – Ustka
Piątek 3:06

Wiersz z książki „Ułamać opłatek miłości”

Moje muzy Mona Lisy starzeją się…

Moje muzy Mona Lisy starzeją się…
Zygmunt Jan Prusiński

MOJE MUZY MONA LISY STARZEJĄ SIĘ…

Motto: “Nasze muzy się starzeją”
– Bogdan Świecimski –

Nie zgadzam się bym mijał je
ukryte przez nadanie wolnej przestrzeni
a jednak już nie te z lat siedemdziesiątych
dziś tyle mają tych jesieni – w większości
niespełnione dziewice których nie miałem za młodu
kto żałuje niech ma racje oglądam galerię zdjęć
każda jakby inna – inaczej stłoczona w bieli znaku
opatrzona cieniem zapomnienia a przecież były
zgrabne i ponętne by nimi nie gardzić –
(tylko słodzić to życie w PRL siedem razy w tygodniu)
podziwiać ciało nagie wobec metafor
szelestnie tulić rano – pisać listy w drodze
jam twój sługa miłości oddany – ach te żywe spotkania
bądź przy mnie szczególnie w nocy
tul się do mnie nakładaj swoje uda na moje nogi
czuj mnie całkowicie nago – śpij ze mną też zupełnie nago –
pragnę pieścić i kochać moja dziewczyno.

– Pieść go on na to czeka samotny…

4.09.2021 – Ustka
Sobota 12:13

Wiersz z książki „Ułamać opłatek miłości”

Zaczepiła mnie Mona Lisa na ulicy

Zaczepiła mnie Mona Lisa na ulicy
Zygmunt Jan Prusiński

ZACZEPIŁA MNIE MONA LISA NA ULICY

Była szczera – dosłownie powiedziała tak
(pragnę cię panie od dawna – obserwuje ciebie
od lat – podobasz mi się tak bardzo że chcę
przekazać ci moją miłość)…

W okopach wstydliwości w epoce manier
zbyt egoistycznych nie mam czasu na te robótki
choć potrzeba dokucza moje ciało – odwykłem
od romantyzmu jak szklana mistyfikacja
może spaliłem wiarę że kobieta jest warta
tych przeżyć – na pewno wyrosłem z tej animozji
szlakiem drogi samotnej ku końcowej pauzy
dlatego maluję tylko brzegi rzek i nagie nimfy w poezji.

Od kobiet odpoczywam – mam zasadniczy spokój –
w mojej krainie nie ma ładnych kobiet…

27.08.2021 – Ustka
Piątek 7:12

Wiersz z książki “Ułamać opłatek miłości”

Idzie Mona Lisa ulicą Kaszubską w Ustce

Idzie Mona Lisa ulicą Kaszubską w Ustce
Zygmunt Jan Prusiński

IDZIE MONA LISA ULICĄ KASZUBSKĄ W USTCE

Kilkanaście minut temu widzę przez okno
jak idzie Mona Lisa uroczo ubrana
a za nią w odległości piętnastu metrów
jej ukochany mężczyzna z balkonikiem –
zatrzymałem wzrok
obrysowałem kopię ołówkiem
na lata przyszłe by pamiętać tę scenę
to niczym dama prowadząca pieska
aż szkli się okno ze zdziwienia
pada blask na schorowanego inwalidę
dwie nogi jakby skręcone i cichy wiatr
ta niedołężność kipiała by dokonać
sztukę przejścia po ostatnim wysiłku –
gdyby nie ten przyrząd na kółkach
zwaliłby się mężczyzna na ziemię
a kobieta Mona Lisa znikła z obrazu
nawet się za nim nie odwróciła
może ze wstydu – jak to sądzić?

Dobrze że akurat śpiewał Robert Palmer
swój przebój z lat 90’ Mercy Mercy Me –
bo bym pognał za nią i spalił ją na stosie!

18.08.2021 – Ustka
Środa 15:05

Wiersz z książki „Ułamać opłatek miłości”

Moje dziewczyny Mona Lisy

Moje dziewczyny Mona Lisy
Zygmunt Jan Prusiński

MOJE DZIEWCZYNY MONA LIZY

Moje dziewczyny Mona Lizy nie są szczęśliwe
wiem że zaskarbiają tudzież kolory na twarzy
jakby zbite na fotografiach czyniły sposób
na wyrwanie się z klatek – domów.

Szczególnie te próżne z rozstawem nóg
na drobne przygody pod brzozami
liczą motyle które nagle się zjawiły w okole
płonnej części na otwarcie twardych schematów
czyżby tym sposobem na jedenaście minut
stały się moimi poetkami w ogrodzie?

A może się mylę bo ten wzorzec bywa nikły
wszak nie rozmawiamy w ogóle o miłości
rozrzucamy jedynie głód o nagich przeżyciach
odbieramy wątpliwe obrazki jakby suche
zwątpienia co najwyżej na pajęczej metafizyce
a jeszcze bardziej sen pamiętamy przez
jedną minutę że coś było pomiędzy cieniami
choć bez dialogu i bez skupienia to coś upływa
tak zwaną (iskrą bożą) w mateczniku ciszy.

15.08.2021 – Ustka
Niedziela 7:00

Wiersz z książki “Ułamać opłatek miłości”

Moje wszystkie Mona Lisy

Moje wszystkie Mona Lisy
Zygmunt Jan Prusiński

MOJE WSZYSTKIE MONA LISY

Przeszły na drugą stronę
nawet nie zmoczyły stóp
jakby skrzydła miały
i w teatrze grały poważne role
jedna kochanka po drugiej
tak po kolei srebrzyłem je popiołem
dosiadałem od tyłu najczęściej
by mieć pole widzenia
na wskroś po to by nie upadły
głową o kamień gdzieś ukryty
te szaklowane inwencje
rozsadzały poniekąd szkliwo słońca
wypinały się niczym królewskie lilie
i tak każdego dnia aż upadłem z wycieńczenia.

– Nie wiem kto mnie pochował
teraz odpoczywam szczęśliwie
a moje Mona Lisy piszą miłosne listy
nie znając adresu by posłać wysuszoną różę
na znak że czekają na mój powrót…

Ach te powroty powroty!

11.08.2021 – Ustka
Środa 8:08

Wiersz z książki “Ułamać opłatek miłości”

Przybądź do mnie ze wszystkimi skrzydłami miłości!

Przybądź do mnie ze wszystkimi skrzydłami miłości!
Zygmunt Jan Prusiński

PRZYBĄDŹ DO MNIE ZE WSZYSTKIMI SKRZYDŁAMI MIŁOŚCI !

Marcie Bartczak

Do ciebie piszę w sobotę. List wierszem. To biały ptak.
Nie bierz bagaży. W moim Kolczastym Lesie jest ciepło,
chodzi się nago – to tajemnicza wyspa.

Tam będziesz jak królowa. Berło z margerytek.
Ważne jest życie Marto. Ważna jest miłość Marto.
Zresztą sama zobaczyć i wodospady i zatoki,
i kolorowe ptaki od rana do wieczora.

Będziesz moją uczennicą. Nauczę cię słuchać dźwięków fal.
Usłyszysz jak rośliny podszeptają. A przy zachodzie słońca –
uniosę cię w intymne uniesienie…

29.05.2010 – Ustka
Sobota 20:34

Wiersz z książki “Zatoka Intymnego Przymierza”

Tańczysz w zieleni…

Tańczysz w zieleni…
Zygmunt Jan Prusiński

TAŃCZYSZ W ZIELENI…

Karolinie Grocholskiej

Nie zamieniaj się w zieloną żabkę;
wolę cię dotknąć jako kobietę.

A tyle mam z tobą zamiarów –
zasadziłem dla ciebie buki i dęby.

Karolino w zielonym śpiewie,
kochaj mnie na zielono jak umiesz.

Otwórz się tylko na zielono –
innego koloru od ciebie nie chcę!

Sam przygotowuję już nuty pisać
na zielono w cielesnym wymiarze.

– Pokochajmy siebie na zielono –
zielone Erotyki też będę pisał…

31.05.2010 – Ustka
Poniedziałek 13:19

Wiersz z książki “Zatoka Intymnego Przymierza”

Obok nieba we wrzosach…

Obok nieba we wrzosach…
Zygmunt Jan Prusiński

OBOK NIEBA WE WRZOSACH…

Bronce Wierzbickiej

Skup się na namiętności, trawy się wyprostowały
po ostatniej ulewie. Idź tam gdzie jeszcze
szczęście dotkniesz; jestem duchem miłości…

Zatrzymaj się w tych wrzosach, obok niebo.
Może połyskująco czas odnajdziemy w sobie,
trochę pobierzemy miodu z natury kwitnącej
gdzieś ukrytej między drzewami.

Na dywanie mchu zatańczę z tobą walca.
Może zagra nam sam mistrz Johann Strauss,
zaproszony przeze mnie z Wiednia.

Bronko, grałem w filmie “Dynastia Straussów”.
Jakbym zaprzyjaźniony z wirtuozem walca
rozmawiał wiekami o muzyce w kobiecie.

– Nie ukrywaj boskiego ciała!
Zaraz ponownie będę cię kochał.,
a ty tylko tańcz, tańcz mi nago walca.

2.06.2010 – Ustka
Środa 6:53

Wiersz z książki “Zatoka Intymnego Przymierza”