Archiwum kategorii: Zygmunt Jan Prusiński

Życie z kropli deszczu

Życie z kropli deszczu
Zygmunt Jan Prusiński

Marzenie Białkowskiej

Uważam że konie w fotografii
są piękne – jak i ty Marzeno.

Łączymy swe fluidy – czasem na chmurce,
na mgle, na rosie, na kropli deszczu.

A jeśli zbliżyłbym swoje usta
by zaznaczyć pieszczoty na piersi,
jakbyś odczuła i zachowała ten odbiór kobiety?

Otwórzmy się jak sosnowe korzenie,
przytulmy gołąbka na niebie,
dżdżownice podnieśmy z chodnika –
a poetę ugościć w sypialni!

To jest przyroda – i ty jesteś przyrodą.
– Ukryjmy w sobie tajemnice miłości dla nas!

4.11.2010 – Ustka
Czwartek 18:16

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

W mojej wyobraźni jesteś bezpieczna

W mojej wyobraźni jesteś bezpieczna
Zygmunt Jan Prusiński

Katarzynie Domagale

Rzeka płynie –
jest czasem ciekawa
co na brzegu się dzieje.

Kobieta leży na brzuchu –
jest ciekawa co ja robię.

Przyglądam się tobie
jakbyś była książką,
czytam w tobie
rzeczy nieznane.

Jestem opiekunem twego ciała,
ufasz mi Katarzyno jak drzewom.

Rozbieram to co nie jest sztuką;
najpierw nagrzewam pocałunkami.

Oswajasz się moimi ruchami –
jestem tancerzem miłości…

Wprowadzasz mnie
w tajniki ciała,
badam je pieszczotami
jak motyl.

Rzeka namiętności jest w nas,
słyszymy przypływ – złote dźwięki.

Jak chcesz jutro powtórzymy
ten intymny masaż…

5.11.2010 – Ustka
Piątek 19:42

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Wiatr ukryje nas

Wiatr ukryje nas
Zygmunt Jan Prusiński

Amandzie Massar

Motto: Wrażliwy jak płomień piękna

Smukłość twoja tańczy na piasku.
Otulam cię wzrokiem jak sokół…

Nie ograniczasz granicy dostępu,
sączysz we mnie głód dotyku.

Chcę z tobą Amando grzeszyć –
na oczach całego nieba i drzew.

Zagram w tobie grę miłości,
byś nie czuła się samotna.

Połączymy ręce niepokoju –
będziemy się uczyć wiersza
na pamięć – to Erotyk zgodny.

W milczeniu wewnątrz
mój ptak przebije tkankę lotu.

Na pewno poczujesz się lepiej,
i wrócisz do swojego tańca na piasku.

5.11.2010 – Ustka
Piątek 20:41

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

W bajecznej erotyce cię opiewam
Zygmunt Jan Prusiński

Motto: “Czuję jak tonę w Twoich źrenicach…”
– Amanda Massar –

Jesteś dla poety Gwiazdą…
chronię cię liryką subtelną,
by twoje serce mną oddychało.

Wczoraj zaskoczyłaś mnie Amando,
nie wiedziałem że tyle utworów
erotycznych dla ciebie napisałem.

To był pozytywny wstrząs – nagle
zrozumiałem że jestem dla ciebie
wybranym drzewem na pustyni…

Jakże brakuje mi prawdziwej miłości;
czy można ją w Polsce znaleźć? –

Poturbowana kraina i moje wiersze,
ale dotrwam jak Cyprian Kamil Norwid!

– Czy mówiłem ci że jesteś wiosenna?

6.11.2010 – Ustka
Sobota 8:11

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Wielobarwność w tobie pojmuję

Wielobarwność w tobie pojmuję
Zygmunt Jan Prusiński

Amandzie Massar

W intymnej melodii wschodzącego słońca,
zanurzę się w odkrywaniu złóż miłości.
Nie będę ranił roślin i kwiatów polnych,
wezmę tylko to co dla mnie zachowałaś.

Jeśli słyszysz melodię znad rzeki,
to moi przyjaciele wracają z gór.
Pasterze – aniołowie na fujarkach
grają moje dawne napisane ballady.

Trzy chabry dla ciebie urwałem –
aprobuję piękno w tobie jak jabłoń.
Spróbuj zrozumieć głód mój w poezji,
samotny patrzę na piaszczystą drogę.

6.11.2010 – Ustka
Sobota 10:02

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Bliżej, wciąż bliżej…

Bliżej, wciąż bliżej…
Zygmunt Jan Prusiński

Amandzie Massar

W lustrze jesteś piękna.
Patrzę na ciebie i szukam
mojego miejsca przy tobie.

Rozkołysz mnie chmuro,
powrócę do Białej Krainy –
może ze mną popłynie.

Rzeka nie jest złośliwa,
znajdziemy miejsce dla siebie.
Tam się z tobą zaręczę…

Noce będą dłuższe na pewno,
opowiem nie tylko o wierszach.

– Przytul mnie Amando naturą pachnącą!

6.11.2010 – Ustka
Sobota 10:39

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

W deszczu kochana

W deszczu kochana
Zygmunt Jan Prusiński

Sandrze Marciniuk

Powielam myślami te ścieżki
po których chodzisz boso.

Wybieram się na wieś –
lubię te krajobrazy ciche.

Może byś się wybrała ze mną,
otoczymy nasz świat rękami.

Przytulimy do siebie brzozy,
dowiemy się sporo ciekawostek.

Jakby i o tym, że ładna z nas para;
poeta Zygmunt i tancerka Sandra.

Odpoczniemy pod jabłoniami –
one wiedzą co we wsi się dzieje.

Może rozpalimy siebie przy ognisku,
pocałunki w wielobarwnym kształcie.

Może ułożę nuty na brzuchu i piersi.
zagram na tobie “Polną Rapsodię”…

Delikatnie, delikatnie opuszkami
będę zdobywał słodką przestrzeń.

Na pewno usłyszysz śpiew ptaków.

6.11.2010 – Ustka
Sobota 18:45

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Ugłaskać zorze w twoich oczach

Ugłaskać zorze w twoich oczach
Zygmunt Jan Prusiński

Zygmunt Jan Prusiński

Motto: “Rozgniewaną kobietę łatwiej ugłaskać
pocałunkami niż logiką”.
– Barbara Skoczyk –

Nie będę zapraszał logiki,
bo w poezji nie pasuje.

Nie będę też rozmieniał
drobne na drobniejsze –
światło szuka wyjścia w tunelu.

Okazuje się że drogowskaz
nie zawsze prowadzi do celu.

Dlatego lubię chodzić polnymi drogami,
tam chociaż człowiek nie jest samotny.

Wyobrażenia w przyrodzie są podstawą,
że umiemy odróżnić co jest dla nas dobre.

Po kolei gubimy po drodze miłości –
nadchodzi czas euforii i jego zamknięcia.

Dla ciebie piszę wiersz czysty,
możesz w nim ujrzeć siebie…

Z oddali zbliża się muzyka –
chodź na chwilę w to miejsce,
zatańczymy ruchem wolnym taniec,
taniec przyjaźni pomiędzy nami.

– Jesteś gotowa ugłaskać zorze,
by dłużej zamieszkała w twych oczach?

6.11.2010 – Ustka
Sobota 21:13

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Erotyk sam w sobie, bez niczyjej pomocy

Erotyk sam w sobie, bez niczyjej pomocy
Zygmunt Jan Prusiński

EROTYK SAM W SOBIE, BEZ NICZYJEJ POMOCY

Magdzie Nowakowskiej

Wstąp za chwilę, kiedy ostatnia chwila minie.
Przytul się do mnie tak,
bym pamiętał cię jak ulubioną piosenkę.

Nie potrzeba mi wiele – kobietę, chleb, wiersze.
Czasem wódkę wypić z przyjaciółmi,
z kochanką pobyć dłużej.

Wmawiamy sobie wiele, że osiągniemy cel.
A ja chcę być Magdo, Królem Erotyków w Polsce! –
A ty kim chcesz być?

Jeśli którejś nocy zapragniesz mnie,
przybędę telegraficznie. –
Wiem gdzie jest twoja sypialnia…

7.11.2010 – Ustka
Niedziela 9:21

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

jest jak złocisty wiatr Miłość z Amandą

jest jak złocisty wiatr Miłość z Amandą
Zygmunt Jan Prusiński

Amandzie Massar

Jest moim objawieniem.
Nie mogę zmarnować żadnego czasu –
jest tyle do odrobienia, żyliśmy w tym samym kraju,
chodziliśmy każdy z nas osobno, rezerwując piękno poezji.

Jestem teraz w niej – a ona we mnie.
Czujemy zapach róż z daleka, ogrody mówią o nas,
że pasujemy do siebie kolorami – jestem delikatny
kiedy kocham ją w intymnej sypialni…

Piszę soczysty Erotyk – wyznania poety.
Czyżbym miał przewagę, dotykam materię poukładanymi nutami,
piszę dla niej pieśni a gitara sama usatysfakcjonowana.
Amanda się cieszy każdym moim pocałunkiem.

Rozkwita urok w nas listopadowy…

8.11.2010 – Ustka
Poniedziałek 8:35

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Kokietowanie żółtego cienia

Kokietowanie żółtego cienia
Zygmunt Jan Prusiński

Motto: “…i wyobraź sobie,
że co drugie bicie mojego serca,
należy do Ciebie”.
– Monika Dygudaj –

Kryształki myśli spadają na podłogę.
Co jakiś czas przebija prześwit,
znosisz swe tajemnice do serca –
jak mała pszczółka bronisz miodu…

Piszę wiersz dla Moniki – płynie
na łąkach niczym lekka tancerka,
pachnie wybranym kwiatem – szepce
jak młode pisklę ukryte w trawach.

Cieszy się z tego zaszczytu – poezja
pokrywa w niej miłosne pragnienia.
Jakże chciałaby podziękować poecie,
że zaprosił ją do swojego wiersza.

8.11.2010 – Ustka
Poniedziałek 10:14

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Odlot marzeń do krainy bez gwiazd

Odlot marzeń do krainy bez gwiazd
Zygmunt Jan Prusiński

Motto: “Napiętą struną me ciało jest
w obawie, że Ciebie spotka”.
– Paulina Gonera –

Nastrojowe malowanie słów. Poukładane
drzewa milczą przy alei; idziesz z myślami,
ptaki w gałęziach odśpiewują swoje hejnały.

Tak naprawdę to nic się nie dzieje. Hasła
stare o miłości bledną na płotach i ścianach;
odnosisz się do tych słów jak podstępna sójka.

Określ się Paulino w swym Rysunku Miłości.
Wiem że ciało twe napięte struną gra od świtu;
w lustrach przeglądasz się ukryta nago…

Jeszcze trochę, dojdziemy na to wzgórze.
Tam rośnie złotolistna morwa, nauczy nas
splotu nocnej ciszy bez gwiazd; tylko ty i ja.

9.11.2010 – Ustka
Wtorek 21:24

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Złapany w sieci…

Złapany w sieci…
Zygmunt Jan Prusiński

Neinie Nowakowskiej

Udało ci się.,
jestem złapany
w twoich sieciach.

Rozbudowuję
erotyczne klimaty –
nazbierało się głodu
jak liści na ziemi.

Wpierw Neino
muszę się wydostać,
sieci są mocne –
nie wypuszczasz mnie.

Więc obcałowuję te miejsca
– kwieciście –
rosną w tobie pomieszane kwiaty.

Gdybym chciał je zebrać
zmierzch by mnie zastał,
więc mi nuć piosenkę
“Szczenięcą miłość” Paul Anki.

Jeszcze trochę, namaszczę
dotykiem wiersza,
a potem wejdę głębiej
w twoje światło!

10.11.2010 – Ustka
Środa 10:19

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Nad rzeką miłości

Nad rzeką miłości
Zygmunt Jan Prusiński

Motto: “Tam, za rzeką, dwa głosy nucą pieśń miłosną”.
– Katarzyna Lisek –

Jeśli byłaś tam ze mną, co zapamiętałaś żono?

Szare zaklęcia krzątają się pobocznymi ścieżkami,
miłości się nie widzi głębiej niż oczy widzą.
Szeleści motyl nad nami, wbija się w podniebne czułości.

Ale jest zakręt ostrej myśli, ile potrwa ta jałmużna światła.

Sączę z wiśni sok, by go przekazać w twoje usta,
trawy zaspane na łąkach w potulnej ciszy – delikatnie
rozbrzmiewa echo twoich bosych stóp aż do zmierzchu.

Nagromadziły się pytania wobec drzew tam rosnących.

Wierzby płaczące bliżej stada gęsi akurat się uśmiechają,
oparłaś się o jedno z nich, jakbyś czekała na czuły gest.
Jednak zajęty byłem zbieraniem leżących tam kamyków.

Jeśli się oddaliłem w kierunku rzeki, o czym myślałaś żono?

Mógłbym wytłumaczyć to nagłe zniknięcie stamtąd –
obolały krzyż z drewna minąłem na drodze, jakbym usłyszał
czyiś głos za mną, nie obejrzałem się; horyzont mnie witał.

– Czy powrócimy kiedyś Katarzyno nad Rzekę Miłości?

4.11.2010 – Ustka
Czwartek 6:19

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Księżniczka wychodząca z mgły

Księżniczka wychodząca z mgły
Zygmunt Jan Prusiński

Angelice Natalii Szkup

Osobny rozdział. Każdy jest ważny.
Czekałem na nią tyle lat. Wyszła z mgły,
naga jak modlitwa; akurat grałem na gitarze
bossa novę “Wewnętrzne wzruszenie”…

Motyle się zbiegły w jedno miejsce,
tańczyły dla niej. Skrzydlate kokietowanie.
Wiatr zatrzymał się, bo piękna jest Angelika.

Patrzę na nią jak zdolny malarz. Zakładam
pajęczynę, by nikt nam nie przeszkadzał.
Miłość jest tak delikatną materią, to żyłki
ukryte, jakby muzyk improwizował bluesa.

Ukryj się w mojej sztuce. Poezja milczy,
kiedy poeta zaczyna dotykać ciało kobiety.

3.11.2010 – Ustka
Środa 21:38

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Muzykalność w miłości

Muzykalność w miłości
Zygmunt Jan Prusiński

MUZYKALNOŚĆ W MIŁOŚCI

Zuzannie Kosowskiej

Podobno jest muzykalna,
próbowała na skrzypcach grać.

Nauczę ją śpiewać –
choćby głosu nie miała,
mało to w orkiestrze
ludzi bez słuchu!

W mojej chatce z drewna
w Kolczastym Lesie
jest duża weranda,
okwiecona gatunkami z Japonii..

Często odpoczywam i myślę
o szczęśliwych w miłości,
nie znam ich ale wierzę że są
tacy na tej planecie.

Zuzanna ma ładne nogi –
czy można to tak nazywać?

Porusza nimi jakby była karuzelą.

Wtapiam w nie swój instynkt –
jestem przecież mężczyzną
spod planety Venus.

A to zobowiązuje…

3.11.2010 – Ustka
Środa 20:09

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Kobieta zaprosiła mnie w swój świat

Kobieta zaprosiła mnie w swój świat
Zygmunt Jan Prusiński

Zuzi Kosowskiej

Ten jej świat nie dla każdego…
ozdabia sobą las.

Idę z nią i piszę Erotyk,
zasłużyła na niego. –

Staram się nadać tło,
jak malarz malujący akt
szuka odpowiedniego koloru.

Raz w lesie zatrzymała się,
zapytała się otwarcie:
– Chcesz mnie kochać? –

Poeta nie odmawia miłości,
odpowiedziałem że później
znajdziemy na to czas.

Przyjęła dostojnie te słowa,
przecież nie skończyłem wiersza!

3.11.2010 – Ustka
Środa 19:14

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Słodki widok kobiety

Słodki widok kobiety
Zygmunt Jan Prusiński

SŁODKI WIDOK KOBIETY

Motto: “…spójrz głęboko w moje oczy,
bo do mnie anioły wchodzą
bez pukania i kawę słodzą…”
– Daria A.G. –

Pasterze daleko od nas poszli w góry.
Zwierzęta zostawili w oborach,
poszli o tak towarzysko,
spirytus czysty i swojska kaszanka.

Świat się kręci po swojemu.
Zegar też zna na pamięć drogę –
przecież innej nie przemierza,
chłodzi się rzeka nocą.

Wioski przytłumione listopadowe echo.
Lubiłem w Budkach pod Szydłowcem
kraść czereśnie z drzew gajowemu,
a może był do mnie przyjazny –
chciał wydać swoją córkę za mąż…

Ale frapuje mnie Dario twój zapis.
Czyżby faktycznie aniołowie
słodzili ci kawę – ja osłodzę cię,
a mam nad nimi przewagę,
ostatecznie jesteś dorosła.

Ech zatańczmy dziewczyno mazura.
Wypijmy szkocką na łąkach w dolinie.
Namiętność wobec miłości otwórz –
starczy dla nas jedna noc przeżyć.

Ech zatańczmy dziewczyno tango.
Urugwajskie z wcieleniem ruchów –
jakby sam wirtuoz gitary hiszpańskiej,
grał nam pod takt cygańskie bolero.

Czy mówiłem ci że jesteś słodka?

Poeta postarał się zmiażdżyć wierszem kamień!

2.11.2010 – Ustka
Wtorek 18:47

Wiersz z książki „Wnętrze cienia”

Nasłoneczniona metamorfoza

Nasłoneczniona metamorfoza
Zygmunt Jan Prusiński

NASŁONECZNIONA METAMORFOZA

Barbarze Piłat

Bądź mi zawsze blisko. Świeć słonecznym
blaskiem, niech nikt nie będzie miał prawa.

Porządkuję pole. Urodziło zboże, w młynie
teraz ziarno kruszą na mąkę.

Dobijam się myślami by zdjąć ci tę
sukienkę; nastała era pieszczot.

Zaczekam na solowy występ skowronka,
gdzieś w pobliżu szykuje niespodziankę.

– Zostań w tej kobiecej pozycji…

2.11.2010 – Ustka
Wtorek 13:33

Wiersz z książki „Niebieski blues”

Erotyk dla białej damy

Erotyk dla białej damy
Zygmunt Jan Prusiński

EROTYK DLA BIAŁEJ DAMY

Gabrieli Sieradzkiej

Motto: Tylko ty jedna nazywasz mnie wieszczem…

Listopadowy początek. I wiersz jest początkiem
nigdy nie skończonym, mógłby inaczej wyglądać
w każdym innym lustrze. Tak jak ty Gabrielo –
miłości moja w wierszach, codziennie układasz
swoje włosy by się przypodobać ptakom.

Czy można połączyć te materie, dwie naraz
a jednak różne dwa odbiory z twego białego ciała,
miłość metafizyczną z fizyczną? Odbieram cię
jak wybraną gwiazdę z nieba. Przyroda we mnie
jest podobna jak cztery pory roku…

Roznamiętniony łączę się z twoim roznamiętnieniem.
Suszy nie ma, jesteśmy tacy dojrzali, owoce nasze
jedynie są dekoracją dla sztuki. Choć w świecie snu,
raz przychodzę do ciebie, a raz ty przychodzisz
do tej małej chatki w Kolczastym Lesie.

Iskrzysz – słyszę dźwięk rozpalania w tobie płomieni.
Moje ręce jak zdolny dyrygent układają nuty orkiestrze,
rozwidniasz się w ciemności – nie błądzę, wiem
dobrze gdzie szukać delikatnych spoiw w tobie, i tam
wpisywać się w Rzece Namiętności – erotycznie.

2.10.2010 – Ustka
Wtorek 4:42

Wiersz z książki „Niebieski blues”