Chmielu
Jarosław Pasztuła
Chmielu to gość
opuścił Łódź
by zamieszkać na brzegu
spojrzał
na Bukowe Berdo Bieszczad
na Połoninie brakło tchu
śpiewał głęboko tak na zastanowienie
nim rozwinął skrzydła
anioł zabrał go do nieba
płakało Niebo
płakała Ziemia
szkodą wielką pożegnać dobrego człowieka
niech mu sprzyja niebo
uklęknę prze figurka świętą
pójdę dalej
opowiedzieć historię o człowieku co
pod swetrem ukrywał dobre serce
na głowie z kapeluszem
z lekkim animuszem
równy chłop rozwinął skrzydła
jak anioł bieszczadzki
jak diabeł bieszczadzki
wyfrunął w zaświaty