Do jesieni
Bronisława Góralczyk
O jesieni, jesieni,
wiatr na rękach cię nosi,
deszcz w ramionach cię tuli,
mgła twój welon unosi…
a ty płaczesz, dziewczyno,
i rozpaczasz (bez mała) –
jakby czas twój już minął,
jakbyś odejść już miała…
Nie odejdziesz, jesieni,
i nie znikniesz mi cała…
bo namiastka promieni
jeszcze w astrach została;
i w wazonie się mieni
i na płótnie w sztalugach;
będzie na co popatrzeć;
zima będzie dość długa…
Nim odejdziesz wśród cieni
i nim znikniesz mi cała –
zatańcz walca, jesieni,
i zapomnij już, mała,
żeś wśród resztek promieni
tak żałośnie płakała…
* * *
Więc już nie płacz i nie łkaj, jesieni,
kiedy nagle cię grudzień obudzi,
bo choć miejsce pobytu ci zmieni,
ty jak echo powrócisz do ludzi…
Z wiewióreczką kojarzyć się będziesz,
z tym kasztanem, co spadł mi pod nogi,
i z piosenką, co ściga mnie wszędzie,
bo ją śpiewał ktoś bliski i drogi…
Gliwice 16.11.2009 r.