Eteryczny oddech jesieni
Janusz Strugała
Krople spadają z nieba
jak miliony słów.
Każda wyobcowana.
To nie powód do niepokoju.
To nie łzy.
Zapiszą wieści stamtąd
zespolone w poetyckiej kałuży.
Jest jesień.
Każda pora ma swoją charyzmę.
Serca biją inaczej.
Poeta inaczej dobiera metafory.
Jego pióro bronią obosieczną.
Może być ziarnem,
albo koszmaru strużką.
Jesień zrazu złota,
później niepokoi i nie zachwyca.
Za progiem zima i Wigilia.
Czuć sakralną tradycję.
Kiedy opadną żaluzje
szukam twoich oczu,
ciepła rąk.
Może wrócisz upojona
eterycznym oddechem jesieni…