Grudniowy gość
Bronisława Góralczyk
Zastukał w okno dziwny gość,
był taki duży, krępy dość;
miał długą brodę, krągły nos,
a pod kapturem siwy włos…
Był tak uroczy, gdy się śmiał,
a na odchodne coś mi dał…
małą paczuszkę – niby nic;
żarcik jakowyś to, czy wic?…
Nie, to nie żart był – jakbyś zgadł –
Mikołaj do mnie wczoraj wpadł,
i wynagrodził mnie (toż – szok!),
bo grzeczna byłam przez ten rok.
Czy masz lat sto, czy latek trzy,
Mikołaj “wynagrodzi” ci
twój czyn, postępek, czy też skok…
a potem zniknie aż na rok.
Gliwice 15.12.2020 r.