Idąc przez życie
Maciej Jackiewicz
Patrzysz na ten świat coraz bardziej z daleka,
traktując prawdę jak niedorzeczną bzdurę.
Pchasz dalej jak Syzyf swój kamień na górę,
w gąszczu obrazów nie widzisz już człowieka.
Nie obchodzi mnie twoja pinakoteka,
tworzę własne obrazy przedartym piórem.
Czasem zanucę hymny z aniołów chórem
i tylko czas jak przestraszony ucieka.
Ominąć zgliszcza cuchnące wciąż pożogą,
złe myśli zakopać gdzieś na dnie kurhanu.
By o przyszłości nie mówić z ciemną trwogą
i do przodu iść podług mądrego planu
Choćby niekiedy przyszło ciernistą drogą,
za każdy nowy dzień podziękować Panu.