Jak to w lipcu
Bronisława Góralczyk
Słonecznym promykiem lśni lipiec niepewny,
jak długo – zapytam – bo nie wiem…
bo raz jest wesoły, raz smutny i rzewny,
a bywa i wściekły – gdy w gniewie…
To deszczem się kładzie na polach i w lesie,
to słońcem rozzłaca wsze łąki,
lub śpiewem żniwiarzy wśród łanów się niesie,
aż dźwięków zazdroszczą skowronki…
Lipcowy krajobraz się złoci wśród kwiecia,
i nowe rozbudza nadzieje,
dopóki ich jasny grom z nieba nie zmiecie
i póki ich wiatr nie rozwieje…
Gliwice 15.07.2020 r.