Kamienie
Janusz Strugała
Szlifowane wodą miliony lat
Każdy, nawet najmniejszy
jest majestatem przemijania
Gdybyż mogły przemówić!
Kamień pisarz, kamień poeta
Woda oblewa je leniwie
W ich pamięci miliony wiosen i zim,
niewyczerpana księga zdarzeń
Tu znalazły azyl na brzegu Bałtyku
Czy zdarzy się cud?
Czy opowiedzą swoją historię?
Nieodgadnione relikty pradziejów
Zegar dawno stanął
Te gładkie żeglowały po dnie
Myśli się kłębią i kołtunią
Są tak niepojęte jak nieskończony
wszechświat