Kiedyś mówiła
Antonina Marcinkiewicz
Kiedyś mówiła
marzeniami kreuję wewnętrzne krajobrazy
i otwieram drogę do prawdziwej miłości
dzisiaj nawet marzyć jej się nie chce
resztki wrodzonego poczucia humoru
są jej tarczą która unieszkodliwia rzeczywistość
i chroni przed światem jej ośnieżoną dojrzałość
czasem tajemniczy uśmiech muska jej usta
tańczy wtedy w objęciach wiatru
a może… oszukuje ból