Uskrzydlony, w tęczy barw,
z duszą co śpiewa
Żyję ach żyję!
kochaniem, prawdziwą miłością.
Tego nie zmienią
ani wady, ani nieszczęścia.
Przez ból kocha się najgłębiej,
łącząc boskość zauroczenia
z artyzmem zwykłości.
Za nic kocham,
bo to nic jest piękne.
Nie szukam powodu,
bo go nigdy nie znajdę.
Kocham młodym sercem,
zdrowym jak bez na wiosnę,
nigdzie się nie śpieszę,
obecnością kocham
jestem i będę.
Zagubiony w ciszy nocy
odnalazłem jasność dnia,
skąpaną w nektarze rosy
i przecieraniu szlaków codzienności.
Życie teraz kiedy kocham ma sens,
głębszy niż kiedykolwiek wcześniej.
Łatwiej przechodzę stany serca
i rozumu od cierpienia
po upojną radość.