Koncert
Antonina Marcinkiewicz
Spadły dźwięki niczym ulewa
słychać cichutkie pobrzękiwanie rynien
świst i szum wiatru
śpiew radosny
płacz żałosny
toczą się z wysokiej góry
i znów wspinają
unoszą nad przepaścią
do obłoków
nurzają się w błękicie nieba
szepcą wołają
głaszczą po twarzy
opływają ciało
rozpościerają mgłę
przed oczami