Kontekst równoznaczny (Stan Rzeczy)
Marian Jedlecki
Moja JA
spokojne jak kałuża w Słońcu
spokojne niby błękitne i nieco zaśmiecone
jak przystoi kałuży
bo o nic nie pyta nie zdumiewa
gdybym pytał a tym bardziej zadziwiał
pewnie nie kwitłyby myśli na łąkach
trawa nie zieleniłaby się w mózgu
ani nie zmieniłoby się Słońce
tak czy siak byłoby inaczej
bo to takie moje deya vu
pewnie wtedy czułbym imiona kwiatów
zniewolonych doniczką
a Słońce byłoby bardziej wulgarne
bo wszystko jest jakie jest
i tak jest jak jest bo to norma
ale ja tego nie przyjmuję i nie dziękuję
aby nie wydawało się niedowiarkom
że w ogóle o tym myślę
bo preambuła przelewa się przez palce rzeczywistości
a może to tylko pomyje
zdecydować się nie mogę
to może cienia zapytam
dokąd i gdzie dusza zmierza
bo wszystko cieniem LOTE
we mnie płynie
i moja przemiana w jesień