Pan z perły i miedzi
na obłoku dumnie siedzi
w złotej poświacie się mieni
wróg dla nocnych cieni
Kwiat w tarczy z dukatem
posypany bieluśkim brokatem
rogal z rozwartymi ramionami
czule tańczący z gwiazdami
Dwa wyostrzone pazury
gwiazda niebiańskiej natury
za spóźnionym wędrowcem sunie
dla każdego szczęścia pragnie
Z czaszy promienie diamentowe mu kapią
na zakochanych co z balkonu na niego się gapią
niebo w piórach srebrzystych się pławi
swemu dobrodziejowi komplementy prawi
Teraz za wzgórzem zmęczony drzemie
chowając przed dniem swe mienie