Sam moment
oderwania od ziemi
z prędkością i hukiem
nieco przerażający
Za oknem na dole
wszystko takie maleńkie
marność nad marnościami
wobec sił kosmosu
Pierzyny kłębiaste
pod i wokół maszyny
niebo jasno szafirowe
przepiękne delikatne
Tam w niebiosach
inna rzeczywistość
przed oczami miałem
całe ziemskie życie