Nie radzę sobie
Gdy rano wstaję
Wciąż szukam ciebie
W słowach, myślach
Rzeźbiąc twarz Twoją
Na tarasie zwierzeń
Idąc śladami wyrytymi w pamięci
Echo szepcze
To samo pytanie
Czy kiedyś po raz ostatni
Odnajdziemy
Znaczenie ich treści
Bo jak tu przetrwać
W tym pustostanie
Gdzie chodnik za wąski
Od kroków wstecznych
Myśli i słowa
Zagłusza tęsknota
Dobranoc nadziejo
Do jutra po kolory tęczy
Po nowe świty tej jesieni
Czasie mój
Przyjacielu
Trwaj
Przy mym ramieniu
Tak bardzo kocham